I choć już teraz wiemy, że między drukowaniem takich elementów, a stworzeniem biologicznej istoty przypominającej człowieka w ten sam sposób minie jeszcze wiele czasu (o ile kiedykolwiek będzie to możliwe) to trzeba przyznać, iż postępy są naprawdę imponujące.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja w Unity. Stworzyłem wirtualne stwory i dałem się im zaskoczyć
Prowadzony projekt stanowi owoc współpracy naukowców z Uniwersytetu w Sydney z przedstawicielami CMRI (Children’s Medical Research Institute). To właśnie im udało się wykorzystać metodę druku 3D do stworzenia złożonego środowiska pozwalającego na produkcję tkanek o właściwościach spotykanych w ludzkich narządach. Jak piszą w Advanced Science, autorzy badań byli w stanie instruować komórki macierzyste pochodzące z komórek krwi bądź skóry. Po co to wszystko? Chodziło o sprawienie, by stały się one wyspecjalizowanymi komórkami łączącymi się w struktury przypominające organy występujące u żywych organizmów.
Nasza nowa metoda pełni rolę instrukcji dla komórek, umożliwiając im tworzenie tkanek, które są lepiej zorganizowane i bardziej przypominają ich naturalne odpowiedniki. To ważny krok w kierunku możliwości drukowania w 3D działających tkanek i narządów. wyjaśnia jedna z autorek, Hala Zreiqat
Członkowie zespołu porównują cały proces do układania klocków LEGO. Rzucając je na ziemię, nie możemy liczyć, że połączą się w formy, jakich byśmy oczekiwali. Dopiero mając konkretny plan i wiedząc, które elementy ze sobą złączyć, będziemy w stanie stworzyć konkretne obiekty. Nie inaczej jest w przypadku narządów: bez instrukcji komórki zgrupowałyby się w nieprzewidywalny sposób, tworząc struktury, jakich nikt nie potrzebuje.
Tworzenie struktur naśladujących ludzkie tkanki z wykorzystaniem technologii druku 3D może być szczególnie przydatne w medycynie
Dzięki dalszemu rozwojowi tej technologii możliwe będzie między innymi drukowanie narządów potrzebnych do przeszczepów. Zamiast oczekiwać na potencjalnych dawców, pacjenci mogliby skorzystać z organów wytworzonych specjalnie dla nich. Poza tym potencjalne korzyści mogłyby obejmować to, jak bada się różnego rodzaju choroby. Tworząc dokładne modele chorych tkanek, naukowcy będą w stanie śledzić poszczególne etapy i to, jak tkanki reagują na stosowane metody leczenia.
Czytaj też: Roboty, drukarki i drony, czyli lekarstwo na niedobór pracowników budowlanych
Pomimo potencjalnych obaw natury etycznej (i generalnie niechęci do nieznanego, jaka towarzyszy człowiekowi zapewne od zarania dziejów), nie da się ukryć, że opisywane rozwiązania mogłyby być dla wielu dziedzin naprawdę rewolucyjne. A czy kiedykolwiek uda się stworzyć człowieka wyłącznie w oparciu o metodę druku 3D? Na obecną chwilę to wizja kompletnie abstrakcyjna, choćby ze względu na trudności z tworzeniem struktur wydajnie (i niskoenergetycznie) naśladujących ludzkie mózgi.