AirDrop w świecie Androida robi ostatnio sporo szumu wokół siebie i to całkiem słusznie. W końcu użytkownicy telefonów z systemem Google mają sensowne rozwiązanie do wymiany danych, nie tylko między urządzeniami tego samego typu. Całkiem niedawno pisałem szerzej o narzędziu Nearby Share for Windows, które pozwala pecetowcom na wygodny transfer plików z Androida i z powrotem. Niestety z macOS już tak łatwo nie będzie. Frustracji takim stanem rzeczy nie da się już ukryć, a sztuczne zamykanie systemów w osobnych bańkach nikomu raczej nie służy. Nie mam ochoty przesyłać wszystkiego przez chmurę, skoro telefon z Androidem i MacBook leżą tuż obok siebie.
Na szczęście, za sprawą XDA Developers znalazłem na to rozwiązanie i nosi ono dość przekorną nazwę NearDrop (dosadna zlepka terminów Nearby Share i AirDrop). To tzw. third party app, czyli aplikacja, która powstała niezależnie od Google i Apple, rękami jednego developera, który podpisuje się jako Gregory K (Grishka). Dlaczego NearDrop nie jest oficjalną aplikacją dostępną w sklepie App Store? Jak otwarcie pisze na swoim profilu w serwisie GitHub, nie chce płacić Apple 99 dolarów rocznie za przywilej tworzenia aplikacji na macOS. Po części jestem w stanie ten argument zrozumieć, szczególnie z punktu widzenia developera tworzącego oprogramowanie dla Androida.
NearDrop – tak działa nieoficjalny Nearby Share dla macOS
Żeby nie było tak różowo, na wstępie warto zaznaczyć, że w obecnej formie NearDrop pozwala wysyłać pliki tylko w jedną stronę: z telefonu z Androidem na komputer z macOS. Aplikacja wykorzystuje wyłącznie Wi-Fi (oba urządzenia muszą być podpięte do tej samej sieci). To spore ograniczenie, biorąc pod uwagę, że Nearby Share w oryginalnej postaci wykorzystuje szereg różnych technologii (m.in. Wi-Fi Direct, Wi-Fi hotspot, Bluetooth, połączenia 5G typu peer-to-peer, a nawet protokół bazujący na WebRTC, który wykorzystuje infrastrukturę Google).
NearDrop pobierzecie bezpośrednio z profilu developera na GitHubie, po przejściu do sekcji Releases (plik NearDrop.app.zip). Po rozpakowaniu w systemie macOS wystarczy przenieść znajdujący się w środku plik do katalogu z aplikacjami i uruchomić go. Za pierwszym razem możecie trafić na protest wynikający z próby instalacji oprogramowania spoza sklepu App Store (domyślne ustawienie systemu). Wystarczy jedynie potwierdzić, że chcemy to zrobić. Alternatywnie można zajrzeć do sekcji Ochrona i prywatność w Ustawieniach, jeśli już sama instalacja zostanie zablokowana. Ikona NearDrop pojawi się w na górnej belce, a aplikacja będzie działać przez cały czas w tle.
Reszta wydaje się banalnie prosta: udostępniamy plik przez telefon z Androidem, wybierając funkcję Nearby Share (Udostępnianie w pobliżu). Na liście urządzeń powinien pojawić się komputer z macOS. Na nim wystarczy zaakceptować transfer. Aż szkoda, że nie udało się tego samego zrobić w drugą stronę, ale to kwestia pewnych ograniczeń technicznych, o których w dość otwarty sposób pisze autor rozwiązania na swoim GitHubie.
Jak udostępnić plik z Androida na macOS? NearDrop jest świetnie działającym rozwiązaniem
Czytaj też: Nearby Share działa zupełnie jak AirDrop. Sprawdziliśmy nową funkcję Windowsa i Androida
Tak czy siak, NearDrop działa sprawnie i mogę go spokojnie polecić użytkownikom szukającym prostego sposobu na transfer danych z telefonu z Androidem na maszynę pod kontrolą macOS. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się dwukierunkowej transmisji, a być może nawet czasów, w których swobodna komunikacja w jednym spójnym interfejsie i środowisku dla systemów Windows, Linux, MacOS, iOS oraz Androida będzie czymś absolutnie normalnym.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!