UtmoLight jest chińskim start-upem działającym w branży fotowoltaicznej. Specjalizuje się on w rozwijaniu technologii perowskitowej w takim zakresie, aby jak najprędzej wydać na rynek pierwszą serię produktów. Ich ogniwa nie imponują rekordową wydajnością, ale za to mają rzeczywiste rozmiary i faktycznie nadają się do implementacji w różnych środowiskach.
Czytaj też: Perowskity nie są rewolucyjne. Ale mogą być, jeśli uda się rozwiązać jeden problem
Jak podaje Taiyang News, chińska firma opracowała pierwsze na świecie komercyjne perowskitowe ogniwo słoneczne. Moduł ma powierzchnię 0,72 m2 i wydajność rzędu 17,18 proc. Na potwierdzenie tej rewelacji dodano, że produkt został oznaczony certyfikatem od niemieckiego TÜV SÜD.
Perowskity z Chin zostały skomercjalizowane, ale nieprędko pojawią się w sklepach
Ogniwo, które wkrótce może być dostępne gdzieś w sprzedaży (wątpię, by od razu w Polsce się pojawiło), posiada wymiary 120 cm na 60 cm, współczynnik wypełnienia na poziomie 80,35 proc., a napięcie obwodu otwartego – 85,06 V. Dlaczego w ogóle o UtmoLight wcześniej nie słyszeliśmy? Ponieważ jest to nowa firma, która dopiero od końca 2022 roku prowadzi masową produkcję perowskitowych ogniw, a moce produkcyjne wynoszą obecnie 150 MW.
Czytaj też: Nie tylko perowskity. Pozornie przestarzałe panele słoneczne wykręcają nie lada wyniki
Co ciekawe, najnowszy moduł nie jest pierwszym owocem pracy chińskich inżynierów. W 2021 roku firma pochwaliła się ogniwem o sprawności konwersji energii na poziomie 20,5 proc. W tym przypadku jednostka była skromnych wymiarów – miała powierzchnię niespełna 70 cm2, o czym relacjonował PV Magazine. Rok później osiagnięto wydajność ponad 18 proc. dla ogniwa o powierzchni 756 cm2, ale tutaj to było pojedyncze osiagnięcie bez dalszych komercyjnych implikacji.
Plany UtmoLight są bardzo ambitne. Możemy mieć wrażenie, że Chińczycy wszystkie swoje określone cele osiągają bez większego wysiłku. Czy tutaj będzie tak samo? Komercyjne ogniwo perowskitowe ma zyskać wydajność ponad 18 proc. jeszcze w tym roku, a za maksymalnie trzy lata stanie się modułem o „mocy” 20 proc., którego produkcja stanie się ultra tania (0,14 dolara za 1 W mocy urządzenia).
Czytaj też: Perowskity nie będą szkodzić ludziom. Naukowcy usunęli z ogniw szkodliwy pierwiastek
Dowiadując się o kolejnych nowościach z Chin, musimy jednak być ostrożni i nieco sceptyczni. W potęgę przemysłu fotowoltaicznego nie mamy podstaw wątpić, ale sporo pytań się rodzi w zakresie tego, jak są produkowane chińskie ogniwa, jakim kosztem środowiska i jakim kosztem samej siły roboczej.