Oczy świata skierowane na USA. Uruchomili reaktor atomowy, który chciałaby mieć nawet Polska

Epokowa chwila w Stanach Zjednoczonych. Właśnie ruszył najmłodszy reaktor jądrowy, który powstał w zupełnie nowej technologii, której USA nie musiałby znikąd importować. Innowacyjna elektrownia jest najmłodszym dzieckiem amerykańskiej myśli jądrowej. Gdzie się znajduje dokładnie?
Oczy świata skierowane na USA. Uruchomili reaktor atomowy, który chciałaby mieć nawet Polska

W kwestii energetyki jądrowej Stany Zjednoczone od dawna nie należały do prymusów. Pierwsze reaktory powstawały tam w latach 70. XX wieku, ale po awarii w Three Mile Island w 1979 roku branża stanęła w miejscu. Po 2000 roku dało się zauważyć małe ożywienie. Najmłodszym owocem myśli technologicznej jest świeżo oddany do użytku reaktor w stanie Georgia.

Czytaj też: Mały reaktor jądrowy wkrótce rozpocznie działanie. Projekt amerykańskiej firmy to coś, czego jeszcze nie było 

Mowa tutaj o jednostce Westinghouse AP1000, którą uruchomiono na terenie elektrowni Vogtle w miejscowości Waynesboro. Nowy reaktor będzie produkować energię do blisko 500 tys. gospodarstw domowych i firm (szacunkowo około 2,7 miliona ludzi). O wydarzeniu donoszą hucznie główne amerykańskie media, w tym CNBC.

Warto dodać, że o AP1000 już wiadomo było co najmniej od 2009 roku, kiedy rozpoczęto prace nad nową technologią i jej implementacją w stanie Georgia. Jak donosi Westinghouse – firma konstruująca reaktor – mamy tutaj czynienia z jednostką generacji III+ z całkowicie pasywnymi systemami bezpieczeństwa, konstrukcją modułową i najmniejszym na rynku śladem węglowym.

Reaktor atomowy amerykańskiej produkcji. Pierwsza rodzima instalacja od 30 lat w tym kraju

W Vogtle staną docelowo dwa nowe reaktory. Na razie pierwszy z nich rozpoczął produkcję energii, drugi zostanie włączony do sieci najpóźniej na początku 2024 roku. Co ciekawe, AP1000 robią powoli karierę także poza granicami Stanów Zjednoczonych. Chociażby w Chinach działają już cztery takie reaktory, kolejne cztery są w budowie, a dwa w planach. Twórcy technologii wymieniają również Polskę, Ukrainę i Wielką Brytanię jako zainteresowanych najmłodszą technologią atomową Amerykanów.

Czytaj też: Dużo szumu o atom Orlenu. Przecież na małe reaktory modułowe jeszcze sobie poczekamy

Jedyne na co na razie można narzekać, jeśli chodzi o nowe reaktory, to ich koszty budowy i instalacji. Początkowo planowano ich uruchomienie w 2016 lub 2017 roku, a całość inwestycji miała się zamknąć w 14 miliardach dolarów. W tym momencie, sześć lat później, prace wciąż nie zostały ukończone, a licznik kosztów przekroczył 30 miliardów dolarów. Czy jest to koszt, który udźwigną także inne kraje? Można mieć pod tym względem poważne wątpliwości.

Czytaj też: Ruszył największy w Europie reaktor jądrowy. Jedni rezygnują z atomu, inni wręcz przeciwnie