Mierzą 175 metrów długości i wypierają 48000 ton. Rosja ze swoimi okrętami Typhoon zaskakuje nawet dziś
Program związany z rozwojem okrętów projektu 941 (Typhoon w kodzie NATO) narodził się w 1972 roku i był udaną próbą zwiększenia możliwości Związku Radzieckiego w zakresie nuklearnej broni strategicznej, przed którą nadal drży cały świat. Z początku Sowieci chcieli budować jeszcze większe, bo 235-metrowe okręty podwodne, ale brak odpowiedniej infrastruktury w kraju pogrzebał te marzenia. Finalnie postanowiono ukryć pod poszyciem tych 175-metrowych gigantów o szerokości do 23 metrów nie jeden, a dwa kadłuby, w których znajdowała się cała infrastruktura.
Czytaj też: Rosja nie będzie zachwycona. W ręce obrońców trafi nowa wyjątkowa broń
O projekcie tych okrętów podwodnych można mówić wiele, ale najważniejszym elementem, który w nim uwzględniono, jest zdecydowanie ładownia dla 20 pocisków balistycznych RSM-39, które są również znane jako SS-N-20 Sturgeon. Te trzystopniowe pociski na paliwo stałe o zasięgu około 8300 kilometrów zostały zaprojektowane do przenoszenia dziesięciu głowic MIRV o mocy 100 kiloton każda i w razie nuklearnego pogromu w czasach zimnej wojny miały zniszczyć USA.
Czytaj też: Rosjanie planowali coś wielkiego. Marzenia o potędze dorównującej USA legły w gruzach
Wiemy więc, że okręty Typhoon były wielkie i mogły obrócić świat w perzynę swoim arsenałem o łącznej mocy 200000 kiloton. Trudno jednak wyobrazić sobie to, o jak rzeczywiście wielkich okrętach mowa, dlatego poniżej możecie obejrzeć specjalne porównanie przygotowane przez specjalistę w dziedzinie okrętów wojskowych. Ten zestawił rosyjskich gigantów z amerykańskimi okrętami podwodnymi typu Ohio oraz standardowymi amerykańskimi domami.
Z tego porównania wygląda na to, że pod poszyciem Typhoon znalazłoby się przynajmniej kilkanaście standardowych domostw. Nic więc dziwnego, że inżynierowie z petersburskiego biura projektowego Rubin byli w stanie uwzględnić w tych rosyjskich okrętach luksusy, które nie są często kojarzone z okrętami wojskowymi. W grę wchodziło nie tylko solarium, czy sauna, ale nawet basen.
Czytaj też: Wróg nr 1. Jeśli Rosja uzbroi swój krążownik w ten sposób, jego zniszczenie będzie priorytetem
Można tym samym powiedzieć, że te kolosalne rosyjskie okręty podwodne typu Typhoon pozostają świadectwem jednych z najbardziej masywnych podwodnych jednostek, jakie kiedykolwiek powstały w czasach zimnej wojny. Aktualnie na służbie nie znajduje się żaden z sześciu okrętów, które powstały w ubiegłym wieku i które w powojennym czasie odegrały kluczową rolę dla Rosji. Pełniły bowiem funkcję kluczowej platformy do testowania różnych technologii okrętów podwodnych, a w tym podwodnego pocisku balistycznego Buława. Aktualnie ich funkcje pełnią okręty typu Borei.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!