Z tego też powodu pomimo prognoz część astronomów podejrzewa, że tym razem maksimum aktywności może przyjść nieco szybciej, niż prognozowano, już pod koniec 2023 roku.
W niedzielę tuż po północy polskiego czasu na Słońcu ponownie doszło do silnego rozbłysku. Na szczęście astronomowie mają satelity, które stale, przez całą dobę monitorują Słońce tak, aby zarejestrować wszystkie zdarzenia, do jakich dochodzi na jego powierzchni.
Czytaj także: Potężny rozbłysk słoneczny uwieczniony przez okołoziemskiego satelitę. Nasza gwiazda wciąż szaleje
Tym razem za fotografię rozbłysku możemy podziękować sondzie Solar Dynamics Observatory, która monitoruje dynamikę aktywności słonecznej od początku 2010 roku. Pierwotnie czas trwania misji sondy SDO zaplanowano na 5 lat, jednak z czasem wydłużono ją o kolejne pięć. Po trzynastu latach sonda wciąż działa prawidłowo i bezustannie dostarcza danych o aktywności słonecznej. Jest to pierwsza sonda kosmiczna wysłana w kosmos w ramach programu badawczego Living with a star („Żyjąc z gwiazdą”).
Do sobotniego rozbłysku doszło przy zachodniej krawędzi tarczy słonecznej (na zdjęciu poniżej), dlatego też promieniowanie wyemitowane w rozbłysku nie było skierowane bezpośrednio w stronę Ziemi.
Warto tutaj zauważyć, że ten konkretny rozbłysk należał do stosunkowo silnych. Dane obserwacyjne pozwoliły ustalić, że mieliśmy do czynienia z rozbłyskiem klasy X1,6. Co do zasady najsłabsze rozbłyski słoneczne mają klasę A. Klasa B to już rozbłyski dziesięciokrotnie silniejsze, C — dziesięciokrotnie silniejsze od B, M — dziesięciokrotnie silniejsze od C, i w końcu X — dziesięciokrotnie silniejsze od rozbłysków klasy M. Jednocześnie najsilniejsze rozbłyski spośród dotychczas zarejestrowanych miały oznaczenie X28,0. Przy nim sobotni rozbłysk klasy X1,6 był stosunkowo słaby.
Czym są rozbłyski słoneczne?
Mówiąc najprościej, jest to wyzwolenie w atmosferze Słońca olbrzymiej ilości energii w postaci promieniowania elektromagnetycznego. Dochodzi do niego w procesie anihilacji pola magnetycznego najczęściej w pobliżu plam słonecznych, których wraz ze wzrostem aktywności słonecznej na powierzchni gwiazdy pojawia się coraz więcej. Często rozbłyskom towarzyszą koronalne wyrzuty masy, w których z atmosfery Słońca wyrzucana jest olbrzymia ilość plazmy słonecznej. Jeżeli owa plazma jest akurat skierowana w stronę Ziemi, może doprowadzić do burzy geomagnetycznej, gdy wejdzie w interakcje z polem magnetycznym naszej planety. Wysokoenergetyczne promieniowanie z rozbłysku pochłaniane jest natomiast przez jonosferę, górną warstwę ziemskiej atmosfery i nie dociera do powierzchni naszej planety. Jeżeli takiego promieniowania jest dużo, może ono doprowadzić do zakłóceń komunikacji w zakresie radiowym.