Międzynarodowy zespół astronomów w ramach swojego projektu badawczego postanowił przyjrzeć się silnemu rozbłyskowi gamma skatalogowanemu pod numerem GRB 211211A, który dotarł do nas z pobliskiej galaktyki. W toku badań udało się ustalić, że zarejestrowane na Ziemi promieniowanie gamma zostało wyemitowane w momencie połączenia się dwóch gwiazd neutronowych. Nadmiar promieniowania w zakresie podczerwonym potwierdził dodatkowo, że w procesie tym doszło do eksplozji kilonowej.
Czytaj także: Poświata kilonowej wykryta po raz pierwszy w historii
Strumień promieniowania gamma został odkryty najpierw przez kosmiczne Obserwatorium Swift oraz Kosmiczny Teleskop Fermiego. Co do zasady, w zależności od źródła takiego rozbłysku, może on trwać od kilku milisekund do kilku godzin. Ten konkretny rozbłysk — GRB 211211A trwał około minuty. Stąd i pierwotne przypuszczenia wskazywały na to, że najprawdopodobniej astronomowie zaobserwowali moment zapadnięcia się masywnej gwiazdy i eksplozji supernowej. Do tej teorii nie pasowało jednak stosunkowo szybkie tempo spadku jasności niż w przypadku typowej supernowej. Dodatkowo badacze dostrzegli w widmie rozbłysku nadmiar promieniowania w zakresie podczerwonym, który wskazywał jednak na to, że mamy do czynienia z zupełnie innym zdarzeniem.
W najnowszym artykule badawczym opublikowanym w periodyku Nature astronomowie wykazali, że nadmiar promieniowania w zakresie podczerwieni stanowi dowód na to, że źródłem eksplozji było zderzenie dwóch gwiazd neutronowych lub gwiazdy neutronowej z czarną dziurą. W takim niezwykle rzadkim zdarzeniu powstają pierwiastki takie jak złoto i platyna. Jak dotąd jednak takie kilonowe wiązane były jedynie z rozbłyskami gamma, które trwają mniej niż dwie sekundy. W tym przypadku jednak mieliśmy rozbłysk trwający trzydzieści razy dłużej.
Symulacje mające odtworzyć emisję sygnału, który zarejestrowano w 2021 roku, pozwoliły ustalić, że w zderzeniu dwóch gwiazd neutronowych powstało mnóstwo bardzo ciężkich pierwiastków. Szacuje się, że ich łączna masa była tysiąckrotnie większa od masy Ziemi.
Czytaj także: Zdarzenie 1 na 10 miliardów. Zaobserwowana kilonowa to astronomiczna perełka
Kilonowa wytworzona przez GRB 211211A jest jak na razie najbliższą kilonową odkrytą bez udziału fal grawitacyjnych. Jej bliskość — znajduje się w galaktyce oddalonej o „zaledwie” miliard lat świetlnych od nas — pozwala zbadać ją na niespotykanym dotąd poziomie szczegółowości.
Międzynarodowy zespół astronomów był w stanie dzięki temu ustalić, w jaki sposób dżet wysokoenergetycznych cząstek przemieszczających się z prędkością bliską prędkości światła zmieniał się w czasie. Naukowcy zauważyli, że to ochładzanie dżetu było odpowiedzialne za zaskakującą długość rozbłysku gamma.
Astronomowie podejrzewają, że informacje uzyskane podczas analizy danych dotyczących tego konkretnego, stosunkowo bliskiego rozbłysku gamma, pozwolą odpowiedzieć na jak dotąd nieposiadające odpowiedzi pytania dotyczące innych rozbłysków, których nie udało się w ten sam sposób przeanalizować ze względu np. na zbyt dużą odległość od Ziemi.