Dołączone wyposażenie i montaż 70mai M500
Tak jak zwykle, 70mai bardzo dba o pierwsze wrażenie. Doskonale pamiętam, kiedy to po raz pierwszy miałem styczność z wideorejestratorami tej firmy i od razu zachwyciło mnie samo opakowanie. Nie inaczej jest w przypadku modelu 70mai M500, którego minimalistyczne czarne pudełko ze złotymi wstawkami skrywa (oprócz wideorejestratora):
- instrukcję obsługi w wielu językach
- folię elektrostatyczną do montażu na szybie (ratuje nasz pojazd od paskudnego śladu kleju w razie rezygnacji z wideorejestratora)
- plastikową “łyżkę” do podważania elementów wewnątrz kabiny samochodu w celu ukrycia przewodu
- regulowany (góra-dół) uchwyt z taśmą dwustronną na szybę
- długi przewód USB-A do USB-C
- wtyk zapalniczkowy z dwoma USB-A
Z samą instrukcją warto się zapoznać, bo dzięki niej poznamy nie tylko wszystkie elementy składowe M500, ale też dowiemy się, jak dokładnie powinniśmy przeprowadzić montaż w samochodzie, jakie funkcje posiada pojedynczy przycisk, co oznaczają różne kolory jego podświetlenia i co najważniejsze, dowiemy się, jak uzyskać dostęp do wideorejestratora z poziomu aplikacji. Jest to jedyna możliwość kontrolowania tego sprzętu, ale na szczęście nie musicie wczytywać się w instrukcję, aby przeprowadzić proces parowania, bo aplikacja 70mai poprowadzi was w tym za rękę, a na dodatek przypomni o odpowiednim ustawieniu kąta widzenia.
Czytaj też: Google zrobi z Twojego smartfona wideorejestrator
Zanim jednak zaczniecie ustawiać kamerkę na szybie, musicie (nawet jeśli nie zdecydujecie się na elektrostatyczną folię z zestawu) najpierw oczyścić powierzchnię szyby samochodowej, następnie odkleić osłonkę na folii elektrostatycznej, “przykleić” ją w pożądane miejsce (zwykle za lusterkiem wewnętrznym), wycisnąć pęcherzyki powietrza i finalnie do samej folii przykleić uchwyt z zamontowanym już wideorejestratorem. Finalnie pamiętajcie tylko o zdjęciu zaślepki z obiektywu i poprowadzeniu przewodu w kabinie tak, żeby nie przeszkadzał wam podczas jazdy. Co ważne, M500 ma wbudowaną pamięć eMMC o pojemności 32, 64 lub 128 GB (zależnie od wersji), co ratuje was od potrzeby zakupu karty pamięci microSD, która jest od dawna standardem w tej kwestii.
Jednak przed pójściem do samochodu zalecam podpięcie wideorejestratora w domu do zasilania, aby podładować jego wbudowany 240 mAh akumulator i przy okazji przeprowadzić konfigurację, montując wcześniej kartę pamięci microSD przynajmniej klasy 10 o pojemności od 16 do 128 GB. Chociaż aplikacja 70mai dostępna na Androida oraz iOS nie jest wymagana, to jest to jedyną możliwością do ustawienia najważniejszych opcji. Na szczęście nie jest w tym nic skomplikowanego, a instrukcja obsługi poprowadzi was krok po kroku w kwestii połączenia M300 ze smartfonem poprzez wbudowany w wideorejestrator moduł Wi-Fi.
Wykonanie i materiały 70mai M500
Patrząc po podobieństwach M300 i M500, testowany model ewidentnie miał być prostym i kompaktowym wideorejestratorem i rzeczywiście taki jest, jako że przyjmuje formę cylindra o wielkości 22 × 72,2 × 77,2 mm. Ciekawym pomysłem jest rozdzielenie głównego modułu od uchwytu, w którego musimy “wsunąć” wideorejestrator z użyciem dosyć dużej siły. O ile zapewnia to pełną stabilność i jest bezproblemowe przy łączeniu, tak wysunięcie modułu jest już nieco trudniejsze i wymaga po prostu użycia siły, co może nie być najłatwiejsze po procesie montażu na szybie.
Sama budowa M500 jest prosta. Z przodu znalazła się soczewka obiektywu umieszczona bezpośrednio w czarnej wstawce, podświetlany przycisk funkcyjny na lewym boku i port USB-C na prawym, a poza tym dziurkę, pod którą znajduje się mikrofon oraz szereg otworów dla głośnika i systemu pasywnego chłodzenia. O kontrolkach i wyświetlaczu zapomnijcie – cały proces konfiguracji jest do przeprowadzenia wyłącznie z poziomu aplikacji.
Funkcje 70mai M500
Jak już wspomniałem, cały proces konfiguracji, przeglądania nagrań ich zapisywania oraz uzyskiwania podglądu tego, co M500 “widzi”, znajduje się w aplikacji na smartfony. Czy to dobrze? Osobiście uważam, że zdecydowanie tak, bo wideorejestrator nie jest rodzajem sprzętu, który zyskuje wiele na własnym wyświetlaczu i zestawie przycisków. Jest to jednak raczej kwestia przyzwyczajeń i wymagań, więc decyzja co do tego, czy tego typu cecha przekreśla z marszu wideorejestrator, zależy już wyłącznie od was.
Osobiście jednak nie widzę sobie większego sensu w tym, aby wideorejestrator musiał mieć koniecznie własny wyświetlacz, jako że nie jest to potrzebne codziennemu użytkownikowi. Nieco bardziej sceptycznie patrzę na sam fakt, że bez smartfonu nie uzyskamy dostępu nie tylko do ustawień, ale nawet nagrań wideorejestratora z racji jego wbudowanej pamięci i braku możliwości wpięcia karty microSD, którą zawsze można wyjąć. Z drugiej strony zawsze możemy po prostu pobrać nagrania na smartfon, ale i tak stanowi on wtedy to najsłabsze ogniwo, które utrudnia nam dostęp do sprzętu, bo nawet wpięcie wideorejestratora do komputera zdaje się na nic.
Czytaj też: Zadbaj o bezpieczeństwo na drodze. TOP 3 wideorejestratorów do 800 zł
O ile ogólne zaawansowanie 70mai M500 można uznać za ponadprzeciętne, tak wideorejestrator ten ma swoje wzloty i upadki. Z jednej strony mimo 500-mAh akumulatora możecie pomarzyć o trybie parkingowym (w tym poklatkowym nagrywaniu) bez stosownego adaptera Hardwire Kit Type-C, wymagającego ingerencję w system elektryczny samochodu, a z drugiej możecie cieszyć się inteligentnym systemem wspierania kierowcy, który po stosownej kalibracji ostrzega o potencjalnych zagrożeniach na drodze. Możecie cieszyć się komendami głosowymi, ale nieco zawiedzie was fakt, że w języku polskim są one niespecjalnie poprawne (zrozumieć jednak się je da), a wideorejestrator “słucha” wyłącznie komend w języku angielskim.
Jak na dobry wideorejestrator przypadło, 70mai M500 wspiera nagrywanie w pętli (1/2/3 min), aktywuje i dezaktywuje się automatycznie po (kolejno) włączeniu i wyłączeniu silnika, automatycznie usuwa niezabezpieczone nagrania, zapisuje “na stałe” te, w których wykryto potencjalny incydent, wykrywa okazalsze wstrząsy, a wisienką na torcie jest wbudowany system GPS oraz GLONASS, dzięki któremu wideorejestrator jest w stanie nie tylko śledzić trasę, ale też wyświetlać aktualną prędkość, a nawet nachylenie pojazdu w dwóch osiach.
Jakość nagrań 70mai M500
M500 do nagrywania wykorzystuje nieujawniony przez producenta rodzaj 5-Mpx matrycy w połączeniu z obiektywem o kącie widzenia rzędu 170 stopni. Ten duet wykorzystuje do nagrywania w rozdzielczości 2592 x 1944, zapisując nagrania z użyciem kodeka H.264 lub H.265 w formacie MP4. Finalną jakość nagrań poprawia zarówno tryb HDR, jak i 3D Noise Reduction, co przekłada się na tego typu materiały.
Producent oferuje nawet specjalną nakładkę wizualną, ukazującą większą liczbę szczegółów bezpośrednio na nagraniu:
Test 70mai Dash Cam M500 – podsumowanie
Firma 70mai rozwija swoje wideorejestratory w najlepsze i świetnym tego przykładem jest model M500, który przypomina mi testowany przed dwoma laty model M300, ale jest sprzętem zupełnie innego sortu. Lepiej dopracowanym, bardziej zaawansowanym i po prostu lepszym, ale jest to spowodowane niczym innym, jak ceną, która wynosi nie 200, a 589 złotych za 32-GB wersję i aż ~760 złotych za 128-GB.
Czytaj też: Po co nam wideorejestrator? Sprawdzamy Nextbase 522GW
W ogólnym rozrachunku, jeśli zależy wam wyłącznie na posiadaniu “czegoś” w swoim aucie, to model M300 jest zdecydowanie wystarczający, ale jeśli oczekujecie od wideorejestratora czegoś więcej i to nie tylko w zakresie jakości nagrań, to koniecznie zainteresujcie się M500. Zwłaszcza jeśli chcielibyście dodać do swojego samochodu funkcję określania ciśnienia w oponach, bo z M500 jest to możliwe, jeśli dokupicie do zestawu czuniki TPMS T04.