Google potęgą jest, był i zapewne jeszcze długo będzie. Temu stwierdzeniu nikt zaprzeczyć nie może, ponieważ firma z kalifornijskiego Mountain View oferuje naprawdę praktyczne usługi i można śmiało powiedzieć, że to właśnie między innymi dzięki niej obecny internet jest tym, za co go cenimy. Jednak duże znaczenie na rynku to zarazem duża odpowiedzialność. Nieraz zdarzało się, że Google oskarżany był o łamanie przepisów związanych z ochroną danych osobowych, trafiały się również wycieki danych, a także inne mniejsze lub większe afery.
To jedne z powodów, dla których można myśleć o zmianie wybranych usług Google na inne. Ale można mieć również do niego pełne zaufanie, a mimo to spróbować skorzystać z czegoś innego niż większość użytkowników sieci. To, że usługi Google są najpopularniejsze, nie oznacza wcale, że są najlepsze, a jedynie ich świetne rozpropagowanie na całym świecie.
Poniżej prezentuję kilka propozycji, które oferują to samo – a czasem nawet więcej – od Google’a.
Czytaj też: Duża zmiana w Mapach Google. Niebawem możesz je pomylić z… Mapami Apple’a
Wyszukiwarka Google – co zamiast niej?
Zaczynam od tego, z czego Google najbardziej słynie. A jest to oczywiście wyszukiwarka, dzięki której (w dużej mierze) firma znalazła się na swojej aktualnej pozycji lidera. Oto jej konkurencja na tym polu:
- Bing – rozwijana i mocno promowana (m.in. przez zastosowanie SI) przez Microsoft wyszukiwarka sieciowa;
- DuckDuckGo – wyszukiwarka stawiająca na prywatność użytkowników;
- Searx – meta wyszukiwarka agregująca dane z kilkudziesięciu innych, a przy tym mocna dbająca o brak zbierania danych użytkowników;
- Qwant – wyszukiwarka, która „szanuje Twoją prywatność”;
- StartPage – wyszukiwarka oparta na Google, jednakże blokująca przekazywanie mu jakichkolwiek danych;
- SwissCows – szwajcarska wyszukiwarka bez śledzenia i zapewniająca użytkownikom pełną anonimowość.
Gmail – jaka poczta zamiast niego?
Poczta Google doskonale nadaje się zarówno do zastosowań prywatnych, jak i zawodowych. Jej dużą zaletą jest naprawdę mocny filtr spamu. Jednak jeśli nie chcesz, aby to Google obsługiwał Twoją pocztę, co innego możesz wybrać? Oto kilka propozycji – niestety, darmowych jest mało, jednak mamy kilka bardzo tanich:
- ProtonMail – poczta od specjalistów w dziedzinie prywatności, którzy deklarują, że nawet oni nie mają dostępu do przesyłanych treści. Wersja bezpłatna oferuje 1 GB przestrzeni dyskowej i do 150 maili dziennie;
- Mailfence – poczta stawiająca na bezpieczeństwo i prywatność, dostępna w wersja płatnej i darmowej, gdzie ma dla użytkownika 500 MB miejsca;
- Mailbox.org – płatna usługa z 30-dniowym okresem próbnym, wyróżniająca się wśród innych korzystaniem z zielonej energii oraz silnym szyfrowaniem wiadomości. Najtańsza opcja to zaledwie 1 euro miesięcznie;
- ZohoMail – płatna poczta, kosztująca zaledwie 0,9 euro miesięcznie w najtańszej subskrypcji. Pozwala na dodawanie załączników mających nawet 250 MB, a użytkownik ma do dyspozycji aż 5 GB miejsca. Zaawansowane plany są praktyczne zwłaszcza dla firm i organizacji;
- Tutanota – poczta ta chwali się jako „najlepiej szyfrowana na świecie”. Dostępna jest darmowa skrzynka pocztowa o pojemności 1 GB oraz oferująca praktyczny kalendarz.
Dysk Google – czym go zastąpić?
Dysk Google to bardzo praktyczne miejsce w sieci, gdzie możemy bezpiecznie przechowywać swoje pliki i dzielić się nimi z innymi osobami. Za darmo otrzymujemy 15 GB miejsca, a kolejne – za dopłatą. Jakaś alternatywa? Co najmniej kilkanaście propozycji. Niektóre są dobrze znane, inne mniej. Oto wybrane z nich:
- Dropbox – największa konkurencja Dysku Google, w wersji darmowej oferuje 2 GB przestrzeni w sieci, subskrypcje płatne pozwalają na dostęp do nawet 15 TB. Jeśli nie potrzebujesz dużo miejsca, bezpłatna będzie jak znalazł;
- pCloud – bardzo praktyczne rozwiązanie ze Szwajcarii, oferujące plany zarówno dla osób indywidualnych, rodzin oraz firm. Wśród oferowanych funkcji znajdziemy m.in. wbudowany odtwarzacz multimedialny i odzyskiwanie danych ;
- Sync – przestrzeń sieciowa z solidnymi zabezpieczeniami, z której korzystać mogą osoby indywidualne oraz firmy. W pierwszym przypadku dostępna jest darmowa subskrypcja z 5 GB miejsca oraz narzędziami pozwalającymi na dzielenie się plikami oraz ich synchronizację;
- Icedrive –propozycja z Wielkiej Brytanii, oferująca zarówno plan płatny, jak i darmowy, w którym otrzymujesz 10 GB miejsca oraz transfer 3 GB dziennie. Mamy tu szereg funkcjonalnych rozwiązań, a usługa jest obecnie mocno rozwijana i kolejne są dodawane sukcesywnie;
- Internxt – serwis z Hiszpanii, oferujący w edycji darmowej 19 GB przestrzeni w sieci. Pliki chronione są szyfrowaniem klasy militarnej, a dostawca deklaruje, że nie ma żadnego na nie wpływu, czyli są całkowicie prywatne.
Dokumenty Google – jakie są inne propozycje?
Dokumenty Google to wygodny sposób na to, aby przechowywać, edytować oraz rozpowszechniać pliki tekstowe, arkusze kalkulacyjne i inne pliki. Jeśli jednak nie masz zaufania do rozwiązania Google’a, lub po prostu chcesz zobaczyć, jak można podejść do tematu inaczej, oto, czego warto spróbować:
- WPS Office – pakiet biurowy obsługujący polską wersję językową, w którym znajdziemy edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny oraz program do tworzenia prezentacji. W wersji Premium oferuje aż 20 GB miejsca w chmurze;
- OpenOffice – zestaw programów biurowych na licencji open-source, które znajdą szerokie zastosowanie zarówno w domu, jak i firmie. Oferuje bogatą funkcjonalność i cieszy na świecie dużą popularnością, a ponadto jest darmowy;
- LibreOffice – pakiet aplikacji biurowych rozwijanych od lat z udziałem samych użytkowników. Jedną z jego zalet jest Math, pozwalający na profesjonalne przygotowywanie wykresów i obliczeń. A wszystko to za darmo dla każdego;
- OnlyOffice – trzy aplikacje biurowe przeznaczone do współpracy z dokumentami, arkuszami kalkulacyjnymi oraz prezentacjami. Dostępny zarówno w wersjach dla osób prywatnych, jak i firm oraz organizacji.
Zdjęcia Google – czym można je zastąpić?
Zdjęcia Google to wygodny sposób na przechowywanie zdjęć zarówno z dysku twardego komputera, jak i na przerzucanie ich bezpośrednio ze smartfona. Ale czy są usługi pozwalające na to samo, a nie należące do internetowego giganta? Jak najbardziej – oto kilka z nich:
- Piwigo – nazwa mało chwytliwa, ale warto ją zapamiętać, ponieważ mamy tu internetową fotogalerię, którą można wykorzystać jako magazyn zdjęć, jak również tworzyć albumy do udostępniania rodzinie oraz znajomym. Do używania na własnym serwerze lub dostarczanym przez producenta, co wiąże się z opłatą;
- Degoo – 20 GB miejsca w sieci na Twoje zdjęcia za darmo, za większe pojemności należy płacić. Do korzystania z tej usługi składnia bardzo prosty interfejs oraz przejrzysty eksplorator. Doskonale nadaje się zwłaszcza do użytku prywatnego;
- Lychee – serwis do samodzielnego zarządzania zbiorami zdjęć. Może być zainstalowany na własnym serwerze lub w sieci. Możesz robić tu ze zdjęciami wszystko – zmieniać nazwy, udostępniać, przeglądać je w trybie ekranowym itp.;
- ZenPhoto – system CMS do tworzenia własnych galerii zdjęć i zarządzania multimediami. Ma wsparcie dla różnych formatów grafik oraz opcje pozwalające na łatwą integrację z blogami i stronami WWW. Nie bez znaczenia jest również obsługa wtyczek;
- Flickr – rozwiązanie doskonale znane i przez większość osób lubiane. Doskonałe miejsce dla osób, które nie tylko chcą trzymać w chmurze swoje zdjęcia, ale również pochwalić się nimi przed całym światem.
Czytaj też: Google znowu coś uśmierca. Na szczęście za tą funkcją YouTube’a nikt płakać nie będzie
Mapy Google – jaka jest alternatywa?
Mapy Google to praktyczne rozwiązanie, które większość z naszych Czytelników wykorzystuje zapewne dość często. Ale zawsze warto wiedzieć, co można używać zamiast nich. Dlatego pozwalam sobie zaproponować kilka innych rozwiązań:
- Mapy Apple – największy rywal Map Google na rynku, jednak dostępny tylko dla użytkowników urządzeń Apple’a, czyli iPhone’ów, iPadów oraz komputerów Mac. Mają bogatą bazę danych, wizualizacje i sporo innych estetyczno-praktycznych elementów, dzięki którym są świetnym rozwiązaniem dla każdego;
- OpenStreetMap – szczegółowa mapa świata tworzona przez użytkowników dla użytkowników. Nie jest tak szczegółowa w detale jak Mapy Google, ale pokazuje sporo informacji;
- Here WeGo – to zarazem mapy, jak i system nawigacji. Można korzystać z niego zarówno na komputerze stacjonarnym, jak i urządzeniach mobilnych. Widok da się zmienić jak u Google, czyli z rysowanych map na zdjęcia satelitarne;
- Maps.Me – mapy, których możesz używać online i offline. Doskonale nadaje się na przewodnik turystyczny, a ponieważ przeznaczona jest dla użytkowników mobilnych, możesz w każdej chwili korzystać z nich w swoim telefonie;
- OsmAnd – mapy świata, które korzystają z bazy danych Open Street Map, ale są znacznie bardziej rozbudowane pod względem funkcjonalności. Doskonale nadają się dla pieszych i zmotoryzowanych. Dostępne w wersji darmowej i płatnej;
- MapHub – interaktywne mapy z opcją tworzenia własnych szlaków i mini-mapek. Można dzielić się nimi z innymi osobami, a także współtworzyć je wspólnie.
Google a reszta świata
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałem tematu dotyczącego alternatywy dla usług Google. Myślę jednak, że pokazałem wystarczająco konkurencyjnych, solidnych rozwiązań, aby można było przekonać się, że internetowy gigant nie jest jedyny na rynku.