Badanie Oppo było przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinia metodą CAWI. Celem badania było poznanie zwyczajów użytkowników smartfonów związane z korzystaniem z aparatu fotograficznego. Wnioski są… miejscami oczywiste. Aparat ma być dobry i prosty w użyciu, co brzmi jak definicja mobilnej fotografii. Zobaczmy, co konkretnie wynika z badania.
Mobilna fotografia towarzyszy nam zawsze i wszędzie? Nie do końca
Patrząc na otaczającą nas rzeczywistość można pomyśleć, że zdjęcia smartfonem robimy w zasadzie codziennie. Tymczasem wyniki badania są zupełnie inne. Aż 42% badanych wskazuje, że zdjęcia smartfonem robi kilka razy w tygodniu lub nawet miesiącu. Stosunkowo niewiele osób fotografuje codziennie.
Wśród fotografowanych obiektów królują krajobrazy, wyraźnie wyprzedzając zwierzęta, przyrodę oraz dzieci. Najczęściej zdjęcia robimy w podróży (75%), podczas różnych uroczystości (70%) i chwytając codzienne chwile życia (60%). Fitnessowych świrów wbrew pozorom nie ma tak dużo, podczas aktywności fizycznej zdjęcia wykonuje 28% badanych.
Co robimy ze zrobionymi zdjęciami? Tutaj jestem nieco zaskoczony, bo 37% osób trzyma je na karcie pamięci, 36% na dysku komputera, a 22% osób je wywołuje. Oczywiście króluje przechowywanie zdjęć w pamięci smartfonu, co robi 57% badanych, a 38% z nich wysyła innym osobom.
Czytaj też: Honor V Purse wchodzi do sprzedaży. Czy ktoś wytłumaczy mi chiński marketing?
Czy wiemy jak i czym robić zdjęcia? Fotografowie po tej części zejdą na zawał
Producenci smartfonów wyposażają swoje urządzenia w przeróżne warianty aparatów, obiektywów i mam wrażenie, że momentami na siłę malują trawę na zielono. Bo po co mi w smartfonie trzy aparaty, z czego jeden to makro, drugi to czujnik głębi ostrości udający, że działa, a faktycznie użyteczny jest tylko aparat główny?
Pomimo tego, że smartfony są wyposażone w coraz lepsze aparaty, ich użytkownicy nie do końca wiedzą, jak z nich korzystać. Bo powiedzmy sobie szczerze, fotografowanie w pionie obiektywem szerokokątnym może i nas wyszczupli, ale nierzadko karykaturalnie zaburzy nasze proporcje. Ale to jak kulą w płot, bo w pionie fotografuje 57% badanych, w poziomie 15%, a z obu orientacji korzysta 27% osób. Wśród osób w wieku 18-24 lat w pionie zdjęcia robi 66%, a w poziomie zaledwie 5%. Zróbmy teraz chwilę przerwy dla fotografów, którzy właśnie wyszli ochłonąć…
… bo dalej będzie tylko ciekawiej. Zdaniem 53% badanych liczba obiektywów/aparatów w smartfonie ma znaczenia, a 57% uważa, że ma to wpływ na poprawę jakości zdjęć. Z drugiej strony 63% badanych nie potrafi wymienić obiektywów, które można znaleźć w smartfonie. Zaledwie 3% osób zdaje sobie sprawę, że to nie typ, a jakość obiektywów ma kluczowy wpływ na jakość zdjęć. Na dobicie dodajmy, że 45% badanych uważa, że umie robić zdjęcia na zaawansowanym poziomie.
Zdania dotyczące tego, jaki obiektyw jest najważniejszy, są bardzo podzielone. Zobaczmy kolejny wykres:
Tutaj muszę dodać, że za pojęciem aparat standardowy stoi aparat główny, czyli w przypadku smartfonów szerokokątny o ekwiwalencie ogniskowej zazwyczaj 24 mm. Z kolei obiektyw szerokokątny to tak naprawdę ultraszerokokątny.
Dla większości badanych, bo jakości aparatów, bardzo ważna jest prostota robienia zdjęć. Wskazuje to 86% badanych. Wyjątkiem jest grupa 18-24 lata, gdzie dla 54% badanych liczy się łatwość fotografowania.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wiedza o funkcjach i możliwościach mobilnych aparatów, bo jest ona na zdecydowanie dobrym poziomie.
Czytaj też: To już nie jest zabawne. Nadchodzące Galaxy S24 nadal będą pod tym względem gorsze od niejednego budżetowca
Na ile wierzymy w marketing producentów smartfonów?
Jeśli chodzi o sprzedaż smartfonów, w zasadzie nie tylko smartfonów – w marketingu siła! Na ile Polacy są na niego podatni? Wygląda na to, że coś tam słuchamy. 56% badanych uważa, że w aparatach smartfonów jest wykorzystywana sztuczna inteligencja (18% zdecydowanie tak i 38% raczej tak). 30% osób nie ma zdania, a odpowiedź nie wskazuje 14%. Dodajmy do tego poniższy wykres:
Czy badani mają rację? I tak, i nie. W końcu nie mówimy tu o pełnej sztucznej inteligencji, a raczej o mądrych algorytmach, które odpowiadają za finalny wygląd zdjęć. To, co fotograf robi w postprodukcji obrabiając wykonane fotografie w różnych programach, smartfon wykonuje w czasie rzeczywistym już w momencie wciśnięcia przycisku migawki. W pewnym sensie tak, sztuczna inteligencja poprawia wygląd zdjęć, ale nie jest ona w stanie zmienić kadru czy perspektywy. To zdanie osoby fotografującej i warto nie deprecjonować własnego udziału w procesie fotografowania.
Marketing marketingiem, ale na nowy smartfon z dobrym aparatem Polacy nie chcą wydawać dużych pieniędzy. Konkretnie mowa o kwocie 2472 zł. Najwięcej chcą wydać osoby w wieku 25-34 lat (3047 zł) oraz osoby wysoko oceniające swoje umiejętności fotograficzne (3105 zł).