To właśnie przedstawiciele Fressuns oferują dachówki solarne, które – jak czytamy na stronie producenta – mogą wytwarzać energię słoneczną jednocześnie nie wpływające negatywnie na estetykę i integralność architektoniczną danego budynku. Wprowadzony na rynek produkt może być wykorzystywany do pokrywania powierzchni dachowych ogniwami fotowoltaicznymi. Wszystko to z dopasowaniem do dowolnego kształtu i stylu dachu.
Czytaj też: Cała prawda o samochodach elektrycznych. Po przejechaniu 5000 km mam ich dość
Obecnie w ofercie szwajcarskiej firmy znajdują się cztery różne warianty. Takie dachówki solarne są wykonywane ręcznie, a producent przekonuje, że są one trwalsze od zwykłych dachówek. Cechują się również wyższą odpornością na uszkodzenia aniżeli klasycznie stosowane panele fotowoltaiczne. Sporą zaletę bez wątpienia stanowi fakt, że takie elementy można dostosować do ukształtowania wybranej powierzchni.
Dachówka solarna w wersji od szwajcarskiego producenta Freesuns może być dopasowana zarówno do nowych jak i zabytkowych budynków
Jak na razie dostępne są cztery opcje, różniące się między sobą kształtem, kolorem i rozmiarem. Są to kolejno: VDiamond Terracotta (stanowią nawiązanie do tradycyjnych szwajcarskich dachów); Heritage (świetny zamiennik, który nada się zarówno do budynków zabytkowych jak i tych nowych); Premium Black (nie rzucają się w oczy, to prosta konstrukcja); Classic (nadają się do większości zastosowań i pasują do współczesnej architektury).
Czytaj też: Nowy pomysł na fotowoltaikę. Chińczycy wykorzystali nietypowy materiał
Jeśli chodzi o zasadę działania opisywanej technologii, to niespecjalnie różni się ona od klasycznej fotowoltaiki. Najwięcej odmienności dotyczy rzecz jasna kwestii estetyki. Pod tym względem dachówki solarne od Freesuns wyglądają naprawdę ciekawie. Pod względem kosztów robi się niestety nieco mniej intrygująco. Na przykład pokrycie dachu o powierzchni 100 metrów kwadratowych z wykorzystaniem wariantu VDiamon Terracotta miałoby się wiązać ze średnim kosztem 73 960 franków szwajcarskich, czyli niemal 360 tysięcy złotych. W przypadku wersji Classic byłby to natomiast wydatek rzędu 46 460 franków szwajcarskich, co w przeliczeniu na naszą walutę dałoby nieco ponad 220 tysięcy złotych.