Studenci z Uniwersytetu Technicznego w Monachium (TUM) należący do grupy roboczej TUfast Eco pobili rekord świata w najdłuższej jeździe samochodem elektrycznym nienapędzanym energią słoneczną. Podczas 99-godzinowego przejazdu pojazd przebył na jednym ładowaniu 2 573,79 kilometra – to mniej więcej tyle, ile z Warszawy do Barcelony.
Czytaj też: Gilotyna dla elektryków już gotowa. KE szykuje nowe prawo, które zrujnuje zieloną transformację
Jak się dowiadujemy z komunikatu prasowego TUM, rekordowy przejazd nie odbywał się na otwartej przestrzeni i po publicznych drogach, a w specjalnie udostępnionym hangarze lotniska w Monachium. Dzięki temu samochód jeździł bez względu na warunki atmosferyczne (w tym niespodziewane podmuchy wiatru), co sprzyjało pobiciu rekordu.
Elektryk, który przejechał ponad 2500 kilometrów. Jak to w ogóle możliwe?
Pojazdem, który dokonał tego wyczynu, był model „muc022”, na którym zespół badaczy brał już w udział w licznych konkursach. Konstrukcja samochodu jest bardzo lekka. Bez kierowcy całość waży jedynie 170 kilogramów. Kształt nadwozia jest bardzo aerodynamiczny. W muc022 zamontowano akumulator o mocy 15,5 kW.
Czytaj też: Problem z płonącymi elektrykami? Najpierw trzeba było posłuchać trzech rad Amerykanów
Warto zaznaczyć, że rekord świata został pobity z olbrzymią nawiązką. Poprzedni rekordzista „wyjeździł” 1 608,54 kilometra. Niemieccy studenci w zasadzie mogli już po 4 dniach przerwać eksperymentalną jazdę, ale postanowili wyczerpać do końca załadowany akumulator. Stało się to dopiero dwa dni później. Tak, zgadza się. Rekordowy przejazd trwał nieprzerwanie prawie tydzień.
Czytaj też: Wysyp zielonych rejestracji w Polsce. Czy boom na elektryki to już powód, by otwierać szampana?
Niestety muc022 nie nadaje się do praktycznego użytku. Pojazd jest zbyt lekki na drogi i posiada bardzo mały akumulator. Podczas przejazdu zużywał on 0,6 kWh na 100 kilometrów, co jest ekstremalnie niską wartością niespotykaną u komercyjnych modeli elektryków. Porównując, dzisiejsze ekonomiczne wersje samochodów elektrycznych „spalają” 13 kWh na 100 kilometrów.