Chrome jest przeglądarką, z której na co dzień korzystają dziesiątki milionów osób, dlatego jej zabezpieczenia są niezwykle istotną kwestią. Narzędzia opracowane przez Google skupiają się przede wszystkim na phishingu, czyli metodzie ataków polegającej na podszywaniu się pod prawdziwe strony. Gdy ofiara wejdzie na taką spreparowaną – a może ona udawać zarówno sieć społecznościową, jak i witrynę banku – do systemu zostaje wstrzyknięty złośliwy kod. Jak dotąd skuteczną metodą ochrony było używanie mocnego antywirusa, jednak teraz sama przeglądarka będzie wyczulona na tego typu sztuczki.
Jak Chrome zadba o Twoje bezpieczeństwo?
Google Chrome otrzymało w weekend aktualizację – z wersji 116.0.5845.141 na 116.0.5845.180. Nowości nie ma wiele, jednak są bardzo istotne, ponieważ dotyczą wspomnianych zabezpieczeń. Jak możemy przeczytać na blogu Google, 60% stron phishingowych potrafi wykraść dane użytkownika oraz przejąć maszynę, a co ciekawe – zaledwie dziesięć minut po wykonaniu swojej pracy po prostu znikają z sieci. Dlatego tworzenie list podejrzanych oraz niebezpiecznych witryn jest coraz mniej użyteczne – jednak wciąż ma sens.
Nowe rozwiązania, jakie Google wprowadziło do Chrome, opierają się na połączeniu monitorowania w czasie rzeczywistym w połączeniu z korzystaniem z listy witryn znanych jako szkodliwe. Jak czytamy, ma to podnieść bezpieczeństwo przeglądania stron online o 25% i będzie włączone domyślnie. Poprzedni mechanizm trzeba było aktywować ręcznie, przełączając się w ustawieniach ze Standardowej Ochrony na Silniejszą.
Czytaj też: Chrome ma już 15 lat. Z tej okazji Google szykuje wielkie zmiany — sprawdź, co nowego
Jak jednak zauważono, zwiększona ochrona odbywa się kosztem pewnej ingerencji w prywatność. Dlaczego? Wspomniałem, że Google sprawdza link odwiedzanej przez użytkownika strony i porównuje go z listą witryn szkodliwych. A więc cała historia Twoich odwiedzin trafia do producenta Chrome. Jest tam zapisywana na firmowym serwerze, więc jeśli nawet wyczyścisz historię odwiedzin u siebie, Google i tak będzie wiedzieć, gdzie się było i jakie interakcje wykonywało w sieci.
Wszyscy wiemy, że Google lubi sprzedawać takie informacje reklamodawcom. Jednak w tym przypadku deklaruje, że nie będzie tego robić, co nieco pociesza – oczywiście o ile uwierzymy na słowo. Na koniec dodam, że wzmocniona ochrona obejmuje nie tylko przeglądarkę w obu wydaniach (desktop i mobile), ale również inne usługi internetowego giganta, jak Gmail czy wyszukiwarka. A jak będzie w praktyce – to oczywiście czas pokaże.
Jeśli chcesz zaktualizować przeglądarkę do najnowszej wersji, wejdź w ustawienia przeglądarki, a następnie wybierz “Google Chrome – informacje”. Aktualizacja rozpocznie się samoczynnie, a po jej zakończeniu będzie konieczny restart.