Czy odległość od ekranu ma znaczenie?
A jakże! I wcale nie chodzi tu o nasze zdrowie związane ze wzrokiem, a doświadczenia płynące z filmowych seansów. Lata wmawiania, że trzeba usiąść jak najdalej od telewizora (właśnie ze względu na wzrok), lata ustawiania telewizora przy jednej ścianie i kanapy na krańcu drugiej ściany zrobiły swoje. Niestety liczne stereotypy, wygoda także projektantów wnętrz i brak krytycznego podejścia sprawiły, że większość z nas wybiera albo za małe telewizory, albo siedzi od nich zdecydowanie za daleko. A to rodzi kolejne problemy i ogranicza nasz komfort i frajdę z seansów w domowym zaciszu. Jednocześnie nie trzeba być audio i wideofilem, technologicznym purystą, aby doświadczyć znaczącą różnicę w tym jak oglądamy treści na ekranie telewizora.
Dlaczego warto usiąść bliżej?
Oglądanie telewizji na 55, 65 czy nawet 75-calowym telewizorze z 4 metrów naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Tak wiem, wiele osób tak robi, ale warto tak przearanżować wnętrze, zmienić swoje nawyki, aby ta odległość była mniejsza. Jeśli oglądacie treści na TV z daleka to, zróbcie sobie choć jeden seans z bliższej, rekomendowanej odległości. Taki eksperyment może naprawdę zmienić wasze doświadczenia z seansu i zwiększyć satysfakcje z wykupionych usług streamingu w 4K, czy drogiego telewizora OLED, Mini LED etc.
Czytaj też: Kupujemy telewizor do 5000 złotych. Jaki model wybrać?
Pierwszym powodem, dlaczego warto usiąść bliżej jest właśnie kwestia rozdzielczości i jakości współczesnych materiałów wideo. Kiedy ekrany miały 21-cali, obraz wyglądał jak wyglądał w SD, poszarpany przez analogowy sygnał z telewizji naziemnej, a w ciągu dnia w telewizji leciał głównie Agrobiznes i Klan, to odległość od telewizora nie miała większego znaczenia. Pierwotna telewizja to raczej radio z obrazkami, kolorowe telewizyjne show, a filmy w telewizji były jedynie przedłużeniem ich kinowej żywotności. Dziś mamy naprawdę duże telewizory i nie sztuką jest kupić względnie duży telewizor, a 55-cali to obecnie niemal standard, najpopularniejszy na rynku rozmiar wybieranego telewizora, gdzie najtańszy TV 55” to koszt 1299 PLN (błagam nie róbcie sobie tego, ale do 2k kupicie już coś, co da radość). Przede wszystkim mamy też inne treści. Nawet podstawowe kanały linearne serwują nam autorskie seriale z wysokobudżetową realizacją, gdzie liczy się coś więcej niż dialogi. Jeszcze więcej treści oferują serwisy VOD (tam przeważa jakość 4K), do tego są zupełnie inaczej niż przed 20-laty realizowane transmisje sportowe, a także gry (te też jakością grafiki znacząco odbiegają od tego co widzieliśmy pod koniec lat 90-tych).
Siedząc bliżej widzimy więc więcej (detale na obrazie, drobne szczegóły). Im bardziej zaawansowany model telewizora i lepszej jakości treści tym tych walorów z siedzenia bliżej jest więcej. Uważam, że seans Ojca Chrzestnego w 4K na nowym tv, to zupełnie inne doświadczenia, niż seans tego samego filmu z kanału telewizyjnego sprzed 10 czy 15 lat i tak jest z dziesiątkami filmów, ale też grami i nowymi serialami. The Morning Show na Apple TV+ to niby zwykły dramat, serial, który równie dobrze można by obejrzeć na ekranie telefonu. Ale jest tak zrealizowany i udźwiękowiony, że na 75-calowym telewizorze nabiera smaczku i można się cieszyć właśnie wystrojem wnętrz, studiem filmowym, pięknymi panoramami Nowego Jorku itd. Te wrażenia dotyczą naprawdę wielu tytułów, także tych czarno-białych. Chociaż oczywiście wiele z nich będzie nas tak samo bawić i cieszyć niezależnie od ekranu, jakości obrazu czy wielkości wyświetlacza – humoru z Samych Swoich nie popsuje nawet ich pokolorowanie.
Drugi powód też jest poniekąd związany z jakością, ale przede wszystkim właśnie tymi doświadczeniami. Czyli zjawisko imersji i kina w domu. Jeśli telewizja gra w tle, to okej. Ale jeśli ma być to seans, to warto zadbać o to, aby właśnie takowym był. Osobiście zachęcam do zgaszenia światła, zachowania odpowiedniej odległości i cieszenia się kinem domowym. To pozwala zupełnie inaczej cieszyć się filmem, grami, serialami itd. Oczywiście to kwestia własnych preferencji, stylu życia itd. Natomiast współczesne telewizory pozwalają nam doświadczyć obrazu w lepszej jakości niż w 90% sal kinowych na świecie.
Mam jeszcze jeden argument, który jednak raczej się masowo nie przyjmie, zwłaszcza w starszym pokoleniu (ale i mam wrażenie, że także wśród tych młodych dorosłych). Otóż optymalna odległość od ekranu pozwala komfortowo cieszyć się treściami w oryginale z napisami. Przy takiej odległości możemy swobodnie korzystać z napisów, cieszyć się z dźwięku bez lektora.
Czytaj też: Producenci telewizorów zaprezentowali swoje nowości. Czas na zmiany w salonie?
Fizyka i matematyka – czyli wzór na odległość od telewizora
Jeśli nie przekonują was argumenty użytkowe, kwestie doświadczeń, to warto podejść do tego od strony fizyki. Odległość od ekranu jest uzasadniona percepcją naszego oka. Jego fizjologia sprawia, że nasze oko jest w stanie wychwycić z odpowiedniej odległości detale dla danej rozdzielczości ekranu i wielkości. Opracowano na to odpowiednie wzory matematyczne, z których wynika, że benefity FullHD dostrzeżemy przy odległości 4,2 cm na cal, a rozdzielczość 4K siadając w odległości 2,1 cm na cal. Szczegółowo o tym rozpisał się lata temu Maciej Koper z serwisu HDTVPolska przy okazji tworzenia przez serwis kalkulatora odległości.
Opracowań w zagranicznych mediach, także tych związanych ze zdrowiem jest wiele i odległości w nich są różne. Kalkulator kolegów po fachu jest bardzo restrykcyjny i odnosi się zgoła właśnie do matematyki. Dlatego opierając się na własnych doświadczeniach, na różnych materiałach pozwoliłem sobie w sposób autorytarny określić wzór na maksymalną odległość telewizora od kanapy. A ten wynosi 3 cm na każdy cal ekranu.
Taki parametr określiłem z racji na mieszane treści, jakie oglądamy, różnorodne możliwości wyświetlaczy i telewizorów, ale też kwestie aranżacji przestrzeni wokół. Przy kalkulacji zgodnej z fizyką do 55-calowego telewizora 4K powinniśmy usiąść 110 cm od niego. Jeśli telewizor wisi na ścianie, dodamy do tego jakąś szafkę 40 cm, to przestrzeni chociażby na jakiś stolik kawowy zostaje nam naprawdę mało. Odległość około 165 cm sprawia, że tej przestrzeni jest więcej i wygląda to już znacznie bardziej naturalnie.
Czytaj też: Kina do lamusa? Kino żyje i nie daje za wygraną
Wolnoć, Tomku w swoim domku
Zdrowy rozsądek to podstawa i każdy urządza przestrzeń jak chce. Bądźmy jednak krytyczni, choćby względem projektów architektonicznych. Zastanówmy się też dwa razy przed zakupem telewizora, jaki rozmiar będzie odpowiedni i nie bójmy się zakupów dużych telewizorów. Czy warto wszystko urządzać pod telewizor? To zależy od tego co lubimy robić, jaki jest styl naszego życia. Jeśli jednak rzeczywiście wieczory, zwłaszcza te jesienne i zimowe spędzacie przed serialem, filmem lub konsolą, jeśli telewizor dla was to coś więcej niż radio z obrazkami to warto postawić na dopracowanie tej odległości kanapy od telewizora, a być może też doboru odpowiedniego telewizora i inwestycji w lepszy sprzęt.