Prace badawcze na technologią perowskitową są w większości przypadków prowadzone w warunkach laboratoryjnych. Następnie, jeśli taki prototyp spełni wszystkie warunki techniczne, tworzy się wersję skalowalną i przechodzi się do etapu testów w warunkach rzeczywistych. To oczywista jedna z wielu możliwych dróg badań.
Czytaj też: Rewolucja perowskitów nadejdzie ze Wschodu. Zamiast prądu dostaniemy coś jeszcze lepszego
Naukowcy z amerykańskiego Narodowego Laboratorium Energii Odnawialnej (NREL) opublikowali w Nature swoją propozycję przyspieszonych testów nad perowskitami. Zwrócili oni uwagę na to, że szkoda poświęcać aż pół roku na przeprowadzanie testów w warunkach naturalnego usłonecznienia, temperatury i wilgoci. Można podobne „środowisko” odtworzyć w laboratorium, tylko trzeba do tego przygotować odpowiednie standardy, do których wszystkie zespoły badawcze będą się stosować.
Czytaj też: W stabilność perowskitów już chyba nikt nie wierzy. Oni zadali kłam tej wierutnej bzdurze
Komercjalizacja perowskitów. Wszyscy na to czekają
W artykule naukowym zaprezentowano tzw. protokoły przyspieszonych testów. Oczywiście badacze sprawdzili w praktyce, czy ich algorytm postępowania jest adekwatny do rzeczywistych 6-miesięcznych badań w terenie. Wykorzystali oni moduły o wydajności do 25,5 proc. Poddawali je zróżnicowanym temperaturom od -40 do 85 st. C. Naświetlali nieustannie przez ponad 5000 godzin. Przeprowadzili przez 1000 cykli termicznych.
Moduły po takich testach wykazały 93 proc. swojej pierwotnej wydajności. Autorzy badań twierdzą, że ich zestandaryzowane testy dają dokładniejszy obraz stanu technicznego perowskitów niż pół roku obserwacji pracy modułów w warunkach zewnętrznych.
Czytaj też: Nie jest ani z krzemu, ani z perowskitów. Nowe ogniwo słoneczne ma być tańsze i lepsze
Na tym jednak historia się nie kończy, ponieważ uczeni donoszą o jednym małym odkryciu, którego dokonali w drodze badań. Kluczem do wysokiej jakości pracy perowskitów okazało się poprawienie właściwości samoorganizującej się warstwy tlenku indu i cyny na granicy absorbera i warstwy transportującej dziury. Kiedy ulepszono ją pod kątem blokowania jonów, stabilność ogniwa perowskitowego wzrosła niebagatelnie. Podgrzewając je przez 1000 godzin w temperaturze 85 st. i przez 8000 godzin w 50 st., utracono tylko 20 proc. pierwotnej wydajności jednostki. Jak donoszą naukowcy z NREL, jest to jeden z najlepszych wyników dla wysokowydajnych perowskitów.