Co Microsoft zmieni w OneDrive?
Dysk OneDrive to jedna z tych rzeczy, które Microsoft zrobił tak, że nie ma się do czego przyczepić. Miejsce na dysku możemy dowolnie zapełniać swoimi plikami oraz folderami. To znaczy – niemal dowolnie, ponieważ pojemność wersji darmowej, którą otrzymuje każdy użytkownik systemu Windows, wynosi 5 GB. I tu właśnie nawiążę do wstępu – od 16 października może się okazać, że nagle tego miejsca Ci zabrakło. Nawet, jeśli dzień wcześniej zajęte było tylko 3 GB. Dlaczego?
Najpierw muszę wyjaśnić tym osobom, które OneDrive nie używają, że podobnie jak w Zdjęciach Google, także tutaj można utworzyć albumy z przesłanych wcześniej fotografii i grafik. Jednak Microsoft poinformował, że od 16 października wszystkie zdjęcia w albumach będą liczone osobno. Czyli przykładowo – mam cztery fotki z wakacji po 2,5 MB każda. Łącznie mają 10 MB. Jeśli dwie z nich wrzucę do albumu, zużycie miejsca na sieciowym dysku wyniesie 15 MB – 4 x 2,5 MB + 2 x 2,5 MB.
Czytaj też: OneDrive wkrótce otrzyma użyteczną funkcję
No i teraz wyobraźmy sobie, że masz 2,5 GB zdjęć, tworzysz z nich wszystkich kilkanaście albumów. Dysk OneDrive momentalnie staje się zapełniony. Chcesz przesyłać więcej zdjęć? Wykup dodatkowe miejsce. Jest jednak pewien promyk nadziei – Microsoft ma dać każdemu pewien czas i przestrzeń na dostosowanie się do zmian. Jaką konkretnie przestrzeń oraz czas? Niestety, tego nie podano, ale najpóźniej dowiemy się o tym wspomnianego już 16 października.
A może i wcześniej, ponieważ od 3. do 5. października w Las Vegas odbędzie się konferencja Power Platform, podczas której Microsoft ma przedstawić plany związane z rozwojem swoich usług, a OneDrive się do nich zalicza. Co zakrawa na ironię, producent podaje, że zmiany w naliczaniu miejsca na dysku zostały wprowadzone po to, aby użytkownicy “mieli lepsze doświadczenia z Microsoft 365”. Pozwolę sobie tego nie skomentować.