Laserem po płycie, czyli chwała i schyłek napędów optycznych

Historię zapisu komputerowych danych na dyskach optycznych zaczęło utworzenie w 1985 roku standardu Yellow Book. O gigantycznych możliwościach płyty CD krążyły wtedy legendy, lecz by móc zobaczyć na własne oczy napęd CD-ROM zwykły użytkownik musiał poczekać kolejne kilka lat. Kiedy trafiły w końcu pod strzechy, okazały się niezbędne.
Blu-ray
Blu-ray

Jak to się zaczęło – CD-ROM

Nie jest to oczywiście miejsce, by opisywać ze szczegółami historię kolejnych standardów i tego, jak zdobywały dominację. Płyty CD okazały się świetnym nośnikiem coraz bardziej rozrośniętego oprogramowania – szczególnie dobrze przyjął je rynek gier. Pierwsza prawdziwa produkcja wykorzystująca całą pojemność nośnika to był chyba Rebel Assault, który był bardziej interaktywnym filmem, niż grą zręcznościową.

CD

Później zresztą poszło z górki – pierwsza część gry Wrota Baldura zajmowała już PIĘĆ płyt CD, a dodatek do niej kolejną. W 1998 roku gotowy był jednak już następca, znacznie pojemniejszy. Mowa oczywiście o standardzie DVD, który dwa lata wcześniej zadebiutował w Japonii, rok wcześniej w USA, a w 1998 w końcu dotarł do Europy.

Digital Versatile Disc – napęd optyczny zamiast magnetowidu

Płyta DVD powstała przede wszystkim z myślą o dystrybucji filmów w pełnej jakości telewizyjnej. W ramach standardu po raz pierwszy pojawiły się cztery typy płyt różniące się pojemnością – jednostronna jednowarstwowa, jednostronna dwuwarstwowa, dwustronna jednowarstwowa i dwustronna dwuwarstwowa, przy czym dwa ostatnie dostępne były raczej teoretycznie. Po raz pierwszy pojawiły się też zabezpieczania przed kopiowaniem oraz rejonizacja nośników, co miało zagwarantować dystrybutorom lepszą kontrolę nad dystrybucją, lecz psuło krew użytkownikom. Rychło zabezpieczenia zostały złamane i choć nie przeszkodziło to wydawcom, to średnio zdeterminowany nastolatek z komputerem i czytnikiem sobie z tym bez problemu radził.

DVD

DVD zyskał ogromne powodzenie. Wyparł napędy CD w komputerach, stał się też niezbędnym dodatkiem do telewizora w znacznej części polskich domów – najpierw w wersjach firmowych, a później najczęściej w dalekowschodnich z dodanym logo polskiego dystrybutora. Zaletą tych modeli było przede wszystkim kompletne ignorowanie blokad regionalnych i zgodność ze standardem DivX/Xvid, pozwalającym oglądać filmy z nieco mniej oficjalnych źródeł. DVD trafił też do systemów rozrywki – tego typu napęd był jedną z przyczyn wielkiego sukcesu konsoli Sony Playstation 2.

napęd DVD-RW

Napędy DVD, zarówno czytniki jak i nagrywarki stały się tak powszechne, że aż oczywiste. Miał je każdy komputer stacjonarny, laptop, konsola, odtwarzacz multimedialny. Płyty DVD były wszędzie, a w szczycie popularności były dodawane do czasopism, a nawet do niektórych wydań gazet codziennych. Mimo upływu czasu płyta DVD wciąż jest w użyciu.

Wysoka rozdzielczość – następcy DVD

Standard DVD powstał jako zgodne przedsięwzięcie wielu firm. Popularyzacja telewizji wysokiej rozdzielczości wymusiła opracowanie następcy i tu już podobnej zgody nie udało się osiągnąć. W rezultacie o dominację walczyły nośniki HD DVD i Blu-ray. Oba korzystały z nowo opracowanego niebieskiego lasera, pozwalającego na gęstszy zapis danych, lecz HD DVD zachowywał ograniczoną zgodność z czytnikami DVD – można było w nich odczytać pierwszą warstwę danych, druga, gęstsza, przeznaczona była na zapis HD. Blu-ray zrywał całkowicie z kompatybilnością, oferując w zamian większą pojemność. Rywalizacja miała nieoczekiwany skutek – zdezorientowani klienci przez dłuższy czas nie inwestowali w wymianę napędów, czekając kto będzie górą.

DVD

Przepychanki trwały niemal dwa lata. Sygnałem zmiany znów okazały się konsole – zaprezentowana w 2007 roku Sony Playstation 3 została wyposażona w napęd Blu-ray i dzięki swojej ogromnej popularności wprowadziła standard pod strzechy, będąc często nie tylko najbardziej uniwersalnym odtwarzaczem filmów HD, ale i najtańszym. Opcjonalny napęd HD DVD do Xboxa 360 miał marginalną popularność, a gdy potentaci filmowi Universal Studios i Warner Bros zrezygnowali z wydawania filmów HD DVD na rzecz Blu-Ray było pozamiatane i prace zostały całkowicie wstrzymane.

Czytaj też: Kina do lamusa? Kino żyje i nie daje za wygraną

Zwycięstwo Blu-ray i pierwsze znaki schyłku

Zwycięstwo Blu-ray okazało się pyrrusowe. Płyty zdominowały wprawdzie rynek dystrybucji wideo wysokiej rozdzielczości, trafiły też do konsol kolejnej generacji (zarówno Xbox One jak i Playstation 4), w PC natomiast w najlepsze trwała nagrywarka DVD, tania jak barszcz i coraz mniej potrzebna. Wymianę danych coraz częściej przeprowadzano bowiem przy pomocy dużo bardziej niezawodnych i przy tym wygodniejszych pamięci flash, wielokrotnego użytku i o coraz większych pojemnościach.

Blu-ray

Dystrybucja oprogramowania zaczęła się przenosić do Internetu – do sklepów producentów, bez pośredników i konieczności utrzymywania rozbudowanej sieci sprzedaży. Napęd przestał być niezbędny i rychło zaczął znikać, szczególnie ze sprzętu przenośnego. Beznapędowy laptop mógł być znacznie cieńszy, lżejszy, a przy tym mógł mieć większą baterię i dużo lepszy czas pracy na niej. W sprzęcie stacjonarnym montowano napędy, ale bardziej z nawyku – były tanie, więc dlaczego nie? Tyle, że tam też przestawały być potrzebne, nawet w sprzęcie dla graczy.

Steam, który powstał w 2003 roku jako platforma do dystrybucji kilku gier Valve, parę lat później w ofercie miał tysiące tytułów, a wzrost wydajności połączeń internetowych spowodował, że instalacja gry z nośnika fizycznego i późniejsza aktualizacja z sieci stała się bardziej uciążliwa, niż zakup i instalacja wprost z serwerów dystrybutora. Moment, gdy pierwsza gra w pudełku zamiast płyty posiadała wyłącznie kartkę z kodem do sklepu internetowego był zwiastunem końca napędów optycznych w komputerach. Złożony przeze mnie w 2016 roku miał jeszcze nagrywarkę DVD, lecz jego następca już nie – byłby to zresztą spory problem, gdyż większość obudów do PC nie ma już nawet miejsca na montaż napędu. Internet i chmura zastąpiły zarówno dyski optyczne jak i przenośne pamięci flash.

Gwoździem do trumny płyty w ogóle okazał się jednak wzrost znaczenia komercyjnych platform służących do przesyłania video. Okazało się bowiem, że typowy klient woli mieć film nieco niższej jakości, ale dostępny wprost z telewizora na żądanie, niż zamawiać płytę. Efekt jest widoczny w każdym sklepie – wchodząc do dużego sieciowego salonu ze sprzętem AGD i RTV na półce znajdziemy niedobitki DVD i Blu-ray, najczęściej w najprostszych wersjach.

Napęd optyczny

Ostoją tradycji stały się konsole. Gry na nie były drogie, wyraźnie droższe niż na PC. Zakupione cyfrowo nie nadawały się do odsprzedaży, w przeciwieństwie do tych kupionych na płycie, które po ograniu można było sprzedać i w ten sposób odzyskać trochę grosza. Próby blokowania odsprzedaży spotkały się z szybką i ostrą reakcją graczy, z pomysłów się wycofano.

Zmianę perspektywy spowodowało wprowadzenie abonamentu na gry. Microsoft pierwszą wersję usługi Game Pass zaprezentował już w 2017 roku, dostępną na Xbox One i PC. Za cenę miesięcznego abonamentu gracze zyskiwali dostęp do całkiem pokaźnej biblioteki trochę starszych gier za darmo, nie tracąc zarazem opcji zakupu nowości przez sklep producenta lub na płytach. W 2019 roku Microsoft zdecydował się na eksperyment, prezentując w 2019 roku odchudzony wariant konsoli Xbox One S Digital, współpracujący wyłącznie z Microsoft Store i Game Passem. Została całkiem dobrze przyjęta, nic zatem dziwnego, że następna generacja konsol Xbox składała się od początku z dwóch modeli – mocniejszego i wyposażonego w napęd Blu-ray series X i słabszego, bezdyskowego series S. Na podobny krok zdecydowało się także Sony, oferując PlayStation 5 zarówno w wersji klasycznej, z napędem, jak i Digital Edition.

TP-Link Deco X95
I am Groot!

I wiecie co? Mimo że mam od końca 2020 Xboxa series X z napędem, to kupiłem tylko jedną grę na płycie. Konieczność trzymania płyty w napędzie do weryfikacji legalności tak mnie wkurzała, że co prędzej zamieniłem ją na wersję cyfrową z EA Play. Korzystam z Game Pass Ultimate, a produkcje w nim niedostępne kupuję z sklepie Microsoftu, gdzie się da korzystając przy tym z dobrodziejstw Play Anywhere i grając zamiennie na konsoli i PC.

Czytaj też: Filmowe winyle nie dla Polaków. Co się dzieje z płytami Blu-ray?

Tak jest po prostu wygodniej

I to ostatnie zdanie mogłoby spokojnie być epitafium dla napędu optycznego. Przyzwyczailiśmy się do dystrybucji cyfrowej, a abonamenty i liczne promocje zmniejszyły ciśnienie na odsprzedaż gier. Wg ujawnionych przez Microsoft dokumentów Xbox series X w 2024 roku doczeka się odświeżonej wersji bez napędu, podobny los spotka pewnie także jego następców przewidzianych na 2027 rok, o których w tej chwili niewiele wiadomo, poza tym, że mają być urządzeniami hybrydowymi, łączącymi rozrywkę lokalną z rozwiązaniami chmurowymi Xbox Cloud Gaming. Sony także planuje rezygnację z płyt, ostatnim bastionem w świecie konsol zostanie więc Nintendo. Pytanie, jak długo?

Xbox series X

A PC? Płyty przetrwały w zastosowaniach niszowych – w medycynie, gdzie wyniki większość badań związanych z obrazowaniem nieodmiennie dostajemy na płytach DVD-R, podobnie w administracji rządowej i samorządowej (choć tu istnieje nadzieja że mObywatel i następcy ePUAP w końcu z tym skończą), wreszcie w wymiarze sprawiedliwości, gdzie dowody z nagrań z monitoringów policja i prokuratura gromadą i przedstawiają się w takiej właśnie formie, choć namiętne gubienie czy „przypadkowe” niszczenie dowodów w niewygodnych sprawach jasno wskazuje na wady tego rozwiązania. Chociaż napędy zniknęły z komputerów, w razie potrzeby wciąż da się kupić i podłączyć taki na USB. Większość z nas jednak nigdy już z niego nie skorzysta. No, może czasem jakiś stary film niedostępny na VOD…