Opony i hamulce w samochodach spalinowych są większym źródłem zanieczyszczeń w postaci cząstek stałych niż same silniki. W przypadku pojazdów elektrycznych sytuacja wcale nie jest inna. Mimo że auta na prąd nie emitują żadnych spalin, to wciąż jeżdżą na gumowych oponach, które też się w trakcie jazdy niszczą.
Czytaj też: Ty wyrzucasz stare opony, a Rosja chroni nimi swoje bombowce. To nie żart
Nadpalane i eksploatowane opony są źródłem mikroplastiku, który obecnie znajduje się praktycznie wszędzie na Ziemi (nawet w lądolodzie Antarktydy). Ma on spory wpływ na nasze zdrowie, a w szczególności na układ oddechowy i serce. Może również przyczyniać się do powstawania nowotworów. Według badań naukowych aż 28 proc. mikroplastiku, który trafia do oceanu, pochodzi z opon.
Ciągłe zwiększanie ciężaru samochodów elektrycznych przez producentów i zmiana upodobań wśród klientów, którzy obecnie bardziej wolą SUV-y zamiast mniejszych modeli, sprawiają, że używanie elektryków brudzi środowisko bardziej, niż sądzono.
Czytaj też: Opony mają zgubny wpływ na środowisko. Dopiero od niedawna mówi się o tym problemie
Inne badania przeprowadzone niedawno przez Emissions Analytics wykazały, że model Y od Tesli emituje o 26 proc. więcej zanieczyszczeń niż hybrydowa Kia Niro. Główną przyczyną ma być większa masa elektryka oraz większe przyspieszenie. Co prawda Kia jest nieco mniejsza od Tesli, ale obydwa samochody to SUV-y o tej samej liczbie miejsc siedzących – dodają autorzy badań.
Opony w elektrykach czynią więcej zła niż w innych typach samochodów. Trzeba działać już teraz
W obliczu takich wiadomości prace nad udoskonalenie opon samochodowych powinny ruszyć jak najprędzej. I właściwie już tak się dzieje. Brytyjska firma ENSO zajmująca się produkcją opon ulepszyła swoje produkty na tyle, że została uhonorowana tytułem finalisty nagrody Earthshot im Księcia Williama – donosi agencja AFP cytowana przez Phys.org.
Czytaj też: Opony rodem z kosmosu. Podbiły Marsa i Księżyc, a teraz możesz je kupić do twojego roweru
Dowiadujemy się, że podczas testów zorganizowanych przez firmę Transport of London opony od ENSO zmniejszyły emisję cząstek stałych aż o 35 proc. i zwiększyły zasięg jazdy elektrycznych autobusów o 10 proc. Nam na razie pozostaje liczyć na to, że pozostali producenci również wezmą sobie za priorytet wzmocnienie struktury opon, abyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku, że technologia, która miała być czysta i ekologiczna, zacznie prezentować się zupełnie odwrotnie.