Wszystkim po równo, czyli 5G w Polsce działa niemal tak samo w całym kraju
Z danych serwisu OpenSignal wynika, że sieć 5G działa w Polsce w miarę równo we wszystkich województwach. Dane zebrane w okresie od 1 czerwca do 29 sierpnia pokazują, że prędkość pobierania danych waha się od 69 Mb/s w województwie Zachodniopomorskim, to 89,4 Mb/s w Opolskim. W przypadku pobierania danych najlepiej wypada Mazowieckie z wynikiem 21,8 Mb/s, a najgorzej Lubelskie – 13,9 Mb/s. Różnice nie są duże i w zasadzie powinno nam to dawać powody do radości (nie, jeśli przeczytacie materiał do końca). Szczególnie że jeszcze lepiej wypadają kwestie użytkowe.
Jeśli przełożymy uzyskiwane prędkości na doświadczenie z oglądania filmów i grania w gry po sieci 5G, wygląda to jeszcze lepiej. W 100-punktowej skali, zadowolenie z konsumpcji wideo waha się od 75,1 do 72,4 punktów. Oznacza to, że na ogół mamy dostęp do filmów w rozdzielczości co najmniej FullHD i nie musimy czekać na ich ładowanie.
Czytaj też: 6G już działa. LG przesuwa kolejne granice wykorzystania fal terahercowych
Sieć 5G jest wyraźnie szybsza od LTE. O ile się do niej zalogujemy…
Mamy kolejną świetną informację. We wszystkich województwach sieć 5G jest co najmniej dwa razy szybsza niż LTE. W Podlaskim nawet prawie trzy raz szybsza. Znacznie gorzej wygląda to po zestawieniu z danymi, przez jaki procent czasu w danym województwie jesteśmy zalogowani do sieci 5G. Najlepiej wypada województwo Mazowieckie z marnym wynikiem 16,2%, a w Podkarpackim to zaledwie 9,3% czasu.
Czytaj też: Red Bull Mobile powraca w nowej drużynie. Na start niemal za darmo
Jak Polska wypada na tle świata i naszego regionu Europy? Zapnijcie pasy, bo będzie trzęsło
Zacznijmy małymi krokami, czyli od tego, jak Polska wypada na tle naszego regionu Europy. Na chwilę obecną mamy dostęp do danych za okres od 1 stycznia do 31 marca 2023 roku i pod względem pobierania danych wypadliśmy źle w porównaniu ze Słowenią, Chorwacją czy Bułgarią. Nawet Węgrzy są od nas lepsi, a jedyne, co wypada słabo u wszystkich to prędkość wysyłania danych.
Można się pocieszyć tym, że w omawianym okresie nie wypadaliśmy tak źle pod względem dostępności sieci 5G. Inni mają szybciej, ale na mniejszym obszarze.
Na tle świata wypadamy nieźle zasięgowo, ale prędkość woła o pomstę do nieba. W tym przypadku OpenSignal dysponuje danymi za okres od 1 marca do 29 maja 2023 roku. Pod względem czasu dostępu do zasięgu sieci 5G plasujemy się w środku stawki i nawet historycznie wyprzedzamy Niemcy!
Pod względem prędkości pobierania oraz krotności przewyższenia szybkości pobierania danych w sieci 5G względem LTE jesteśmy w ogonie stawki. Pocieszające może być to, że ta prędkość rośnie, w okresie od 1 marca do 29 maja o zawrotne 2,2 Mb/s względem początku roku. Wolniejsze 5G niż w Polsce znajdziemy w Peru, Indonezji i Argentynie, za to szybsze we…. wszystkich pozostałych krajach. Dochodząc do średniej prędkości pobierania na poziomie 432,5 Mb/s w Korei Południowej.
Czytaj też: Niemcy dalej nie zdecydowały w sprawie Huawei – Chiny szpiegują w sieci 5G, czy nie?
Czy to się zmieni? Tak. Czy dogonimy świat? Są na to szanse.
Prędkość sieci 5G w Polsce oczywiście w końcu zacznie gonić resztę świata. O ile obecny rząd w przedwyborczym zrywie przypadkiem znowu nie odwoła aukcji częstotliwości, będziemy mieć w Polsce takie same warunki jak reszta świata i Internet mobilny będzie coraz szybszy. Skok powinien być szybko widoczny, bo operatorzy robią co mogą, aby rozbudowywać sieć i są gotowi na to, aby nowe częstotliwości uruchomić bardzo szybko i na stosunkowo dużym obszarze. Kiedy? Na pewno nie w tym roku.
Oczywiście nie dogonimy Korei Południowej, bo w zasadzie nikt nie jest w stanie dogonić Korei Południowej, ale w stosunkowo krótkim czasie powinniśmy się przesunąć w okolice środka światowej stawki. Bylibyśmy tam już dawno, gdyby aukcja częstotliwości sieci 5G została przeprowadzona i ukończona zgodnie z planem, czyli w roku 2020. A tak pozostaje nam się cieszyć, że mamy w Polsce nawet 5G Ultra! Szkoda, że nie mamy jeszcze prawdziwie szybkiego 5G.