Tak się składa, że inspiracją do jej produkowania było Słońce oraz inne gwiazdy. Skoro jedne z najpotężniejszych obiektów we wszechświecie w taki właśnie sposób pozyskują swoją energię, to czemu ludzkość miałaby nie pójść tą samą drogą? Z podobnego założenia wyszło już wiele zespołów badawczych – w tym powiązany z firmą Tokamak Energy.
Czytaj też: Energia przesyłana bezprzewodowo. Nad tą technologią pracował sam Tesla
Niedawno jej przedstawiciele ogłosili iście elektryzującą nowinę: tamtejszym inżynierom udało się przeprowadzić kluczowe dla sprawy testy kriogeniczne. W ramach zorganizowanych eksperymentów sprawdzony został układ magnesów znany jako Demo4. Ze względu na korzystny obrót spraw można to uznać za kolejny krok w stronę pozyskiwania energii termojądrowej.
Celem działania Demo4 jest generowanie pól magnetycznych kluczowych do działania elektrowni termojądrowych. Założenie jest proste: chodzi o przesyłanie energii elektrycznej o natężeniu 12 milionów amperów przez środkową kolumnę. Wszystko to z wykorzystaniem nadprzewodników wysokotemperaturowych, które nie wykazują żadnego oporu elektrycznego.
Reaktory termojądrowe to potencjalnie przełomowe źródło energii. Testy kriogeniczne przeprowadzone przez Tokamak Energy są więc istotną częścią rozwoju całej technologii
Jeśli zaś chodzi o sens wytwarzania pól magnetycznych, to jest on ogromny, ponieważ pozwala na kontrolowanie rozgrzanej plazmy. Tej potrzeba z kolei do rozpoczęcia reakcji fuzji. Wysokie temperatury są więc mile widziane, ale jednocześnie komplikują cały proces, ponieważ narażają cały reaktor na uszkodzenia. Jedną z największych zalet nadprzewodników wysokotemperaturowych jest to, iż nie muszą one być schładzane do temperatur bliskich zeru absolutnemu, tak jak ma to miejsce w przypadku “zwykłych” nadprzewodników. Mimo to wciąż mówimy o skrajnie niskich wartościach.
W tym przypadku członkowie zespołu badawczego obniżyli temperaturę do -253 stopni Celsjusza, utrzymując takie wartości z wykorzystaniem chłodnic kriogenicznych o obiegu zamkniętym. Aby upewnić się, że cały układ przetrwa w bardzo niskich temperaturach konieczne były wspomniane testy. Reaktor termojądrowy należący do Tokamak Energy został objęty takimi próbami, a jedną z jego części schłodzono do -200 stopni Celsjusza przy pomocy ciekłego azotu. Część ta jest wykorzystywana do wytwarzania silnych pól magnetycznych w reaktorach, dlatego musi być niezawodna.
Czytaj też: Odkryto nowe źródło energii, które wygrywa z węglem. Jakim cudem jest o nim tak cicho?
Jak można się domyślić już po wstępie, testy przebiegły bardzo dobrze, co stanowi istotną wiadomość w kontekście rozwoju całej technologii. Dalsze plany są równie ambitne, a przedstawiciele firmy zapowiadają, że system Demo4 zostanie zmontowany i przetestowany w siedzibie Tokamak Energy już w przyszłym roku. Energetyczna przyszłość naszej planety wcale nie musi wypadać tak pesymistycznie, jak jeszcze do niedawna się wydawało.