Zestawy LEGO Technic, zwłaszcza te o eksploracji kosmosu, mogą wydawać się idealnym połączeniem zabawy z nauką. W końcu nie tylko o samo składanie tu chodzi, ale i rozumienie mechanizmów, które rządzą pojazdem lub konstrukcją. Sęk w tym, aby szczegółowość dopasować do wieku i potencjalnego zaawansowania odbiorcy. Zestaw LEGO Technic Perseverance przeznaczono dla odbiorców powyżej 10-ego roku życia, a więc idealnie dla mnie.
Zobacz wideo na kanale Chip.pl i zostaw po sobie komentarz!
Kilka słów o łaziku Perseverance
Sam plan na powołanie do życia łazika Perseverance ukształtował się jeszcze w 2012 roku. Przez 8 lat projektowano i testowano rozmaite komponenty, które wyniesiono na orbitę kosmiczną rakietą 30 lipca 2020 roku. Lądowanie w dolinie krateru Jezero odbyło się 18 marca 2021 roku. NASA nie wyznaczyła terminu przydatności łazika, wiemy jednak, że próbki przez niego zebrane wrócą na Ziemię w 2033 roku.
Aby je pobrać, łazik wykorzystuje karuzelę z 9 wiertłami, które ścierają powierzchnię skał. Następnie wewnętrzne ramię o długości około pół metra wkłada skałę do jednej z 43 probówek. 5 z nich zostanie otwartych na Marsie, by wykazać bezpośredni wpływ warunków na planecie na jej strukturę.
Poza zbieraniem próbek na czerwonej planecie, Perseverance ma jeszcze kilka innych zadań:
- Poszukiwanie miejsc, które mogły być środowiskiem życia mikrobów;
- Próby produkcji tlenu na Marsie na bazie składników marsjańskiej atmosfery;
- Poszukiwanie biosygnatur w niektórych ze skał.
Czytaj też: Autonomiczna ładowarka od Volvo opiera się na modelu LEGO. Tak prezentuje się w akcji
Razem z łazikiem w misji uczestniczy mini-helikopter o nazwie Ingenuity (z angielskiego “pomysłowość”), który także jest częścią zestawu. Jego zadanie to demonstrowanie technologii, które mogą w przyszłości pomóc w eksploracji planety. Pierwszy lot w atmosferze Marsa odbył się 19 kwietnia 2021 roku. Wtedy to Ingenuity wzniósł się na wysokość około 3 metrów, wykonał obrót i bezpiecznie wylądował. Od tego czasu zaliczył 54 loty, w których asysta ze strony załogi ograniczała się do kilku komend wysłanych z wyprzedzeniem.
Kilka ciekawostek o łaziku Perseverance, który wylądował na Marsie jako piąta taka konstrukcja:
- Nazwa łazika została wyłoniona w konkursie w 2019 roku. Spośród 28000 propozycji wygrała ta, którą wraz z uzasadnieniem przesłał Alexander Mather, wówczas 13-letni uczeń siódmej klasy szkoły podstawowej.
- Wyposażono go w siedem czujników, dwa mikrofony oraz 23 kamery. Wśród komponentów pełnoprawna stacja pogodowa MEDA czy MOXIE – syntezator tlenu z dwutlenku węgla z marsjańskiej atmosfery.
- Łazik waży 1025 kilogramów, a bez ramienia ma około 3 metry długości, 2,7 metra szerokości i 2,2 m wysokości.
- Za zasilanie łazika odpowiada termoelektryczny generator radioizotopowy korzystający z 4,8 kilograma tlenku plutonu jako paliwa jądrowego. Konwersja ciepła na prąd dawała na początku około 110 watów
- Razem z łazikiem wysłano 10 932 295 osób… tak jakby. Kampania “Send Your Name to Mars” pozwoliła wygenerować wirtualną kartę pokładową lotu na Marsa z własnym imieniem i nazwiskiem. Te nazwiska znalazły się na trzech chipach wielkości paznokcia.
- Na osłonie trzech chipów umieszczono wiadomość o treści “Explore as One” (odkrywajmy jako jedność). Zapisano ją alfabetem Morse’a na promieniach słonecznych. Z kolei na spadochronie łazika zapisano w kodzie binarnym “Dare Mighty Things” (odważ się na wielkie rzeczy) oraz lokalizację Jet Propulsion Lab, gdzie zbudowano łazik.
- Osłona cieplna zbudowana z włókna węglowego oraz impregnowana żywicą fenolową może wytrzymać temperatury rzędu 1320 stopni Celsjusza. Podczas testów wystawiono go także na temperatury rzędu -129 stopni Celsjusza. Przez tydzień sprawdzano, jak działają komputery, koła oraz czy maszt oraz anteny podnoszą się prawidłowo.
- Na stronie misji Mars 2020 znajdziemy aktualną mapę z informacją, gdzie znajduje się łazik oraz jego towarzysz, Ingenuity.
- Koszt operacji związanych z działaniem łazika Perseverance na Marsie szacuje się na 2,4-2,75 miliarda dolarów.
Czy składanie LEGO Perseverance to doświadczenie nie z tej Ziemi?
Nim opowiem o wrażeniach ze składania zestawu LEGO Technic 42158 NASA Mars Rover Perseverance, kilka detali na temat zestawu. Składa się on z 1132 elementów rozbitych na 9 opakowań. Każdemu opakowaniu z dużymi elementami towarzyszy także mniejszy worek i jeszcze mniejsze woreczki w środku. Woreczkowa incepcja ma swoje uzasadnienie, bo nie brakuje tu drobnych elementów..
Zestaw złożymy z pomocą klasycznej instrukcji albo LEGO Builder – aplikacji mobilnej z wizualizacjami 3D dla każdego etapu procesu. Znacznie pomogła mi ona w momentach, gdy wyobraźnia przestrzenna zawodziła. Instrukcja ma często większe obrazki niż smartfony, za to nie mamy możliwości zmiany perspektywy. Nie rozumiem tylko, dlaczego aplikacja potrzebuje stałej łączności z siecią. Po godzinie składania smartfon był już mocno rozgrzany.
Podobnie jak w innych zestawach LEGO Technic, jak chociażby LEGO Ford GT 2022, znajdziemy mnóstwo ruchomych elementów poza kołami. Poruszymy ramieniem, na którym znajdują się spektroskopy i kamera. Umieszczona w centralnej części dźwignia pozwala na skręcanie 4 z 6 kół zarówno poprzez przechylenie drążka, jak i jego obrót. SuperCam, czyli najwyższy element zestawu, możemy złożyć na konstrukcji, podobnie jak dzieje się to podczas burz piaskowych. Z kolei w dronie Ingenuity sporym nakładem sił, ale jednak, da się poruszać śmigłami. To przyjemne dla oka dodatki.
I tylko szkoda, że nie za bardzo da się zajrzeć za kulisy tych mechanizmów. Wszystko jest tu poukrywane i skonstruowane tak, żeby nie móc otworzyć łazika z żadnej ze stron bez rozbierania go do rosołu. To także model z niższej półki cenowej w portfolio LEGO, więc próżno szukać tu zdalnego sterowania. To z pewnością byłoby ogromną atrakcją, ale i wymusiłoby przejście na inny segment cenowy.
Trzeba przyznać, że Perseverance w wydaniu LEGO to całkiem spory zestaw. Po złożeniu musimy wygospodarować przestrzeń, która pomieści konstrukcję o wymiarach 23x32x23 cm. Do tego nie ma na łaziku miejsca, które byłoby, jak w rzeczywistości, stacją dokującą dla drona Ingenuity, bo ten ledwo utrzymuje się na płytce. Całość sprawia wrażenie zachowania odpowiedniej skali, dlatego szkoda, że nie udało się stworzyć chociażby uchwytu na zestaw. Z drugiej strony Ingenuity na Marsie ładuje się już wyłącznie poprzez dołączony panel solarny, więc jego rozdzielność od zestawu ma sens.
W przypadku łazika Perseverance trudno o dokładną weryfikację wierności względem oryginału. Z pewnością wersja LEGO jest masywniejsza i grubiej ciosana niż rozwiązanie NASA, w którym odjęcie każdego grama ma znaczenie. W niektórych miejscach konstrukcja prezentuje się dość umownie, jak na przykład przy antenie UHF. Do tego umieszczony w centrum mechanizm skręcania kół rzuca się w oczy, podobnie jak dwie korby w tylnej części (choć one akurat maskują się lepiej dzięki odpowiedniemu kolorowi). Mimo tego podobieństwo da się odczuć. Fanowskie projekty potrafią być znacznie bliższe rzeczywistości, ale też są one tworzone w większej skali.
Jak składało się LEGO Technic Perseverance?
Biorąc pod uwagę liczbę elementów oraz mając na względzie chociażby tekst Łukasz o zestawie z LEGO GT, powinienem wziąć poprawkę na czas składania całości. Perseverance znaczy po angielsku “wytrwałość” i tej z pewnością potrzeba, by złożyć taki zestaw. W moim odczuciu na składanie najlepiej poświęcić co najmniej dwa popołudnia. Jeżeli nie ze względu na czasochłonność, to przynajmniej z troski o własne palce. Jeśli tak jak ja używacie sporo siły do wciskania malutkich klocków (no nie chcą wejść… i co poradzę), to w tym zestawie odczujecie trudy takiego składania najmocniej.
Zestaw z pewnością będzie dobrym testem cierpliwości dla dzieci. Osobiście podniósłbym minimalny rekomendowany wiek w okolice 13-14 lat. Nie tylko chodzi tu o precyzję, jakiej wymaga ten zestaw. Nie wybacza on błędów w postaci źle włożonego łącznika i kilkukrotnie musiałem się cofać. Najważniejsza może jednak okazać się cierpliwość – w trzecim worku zestaw składamy niemal wyłącznie z małych elementów.
Gdybym był bardziej wprawnym konstruktorem, z pewnością złożenie LEGO Technic Perseverance nie zajęłoby mi 9 godzin (nie licząc przerw). Wierzę, że zaprawieni w bojach mogliby skrócić ten czas nawet o godzinę, ale zestaw wymaga czasem głębszej refleksji nad tym, czy łączymy rzeczy w odpowiedni sposób. Taki to już urok LEGO, choć producent i tak z pomocą kolorów nieco ułatwia znajdowanie odpowiednich klocków. Tu kolejny plus aplikacji względem instrukcji – możemy zobaczyć pojedynczy klocek z każdej strony, a to pomagało mi znaleźć odpowiednie części nieco szybciej.
Odnoszę wrażenie, że zestaw LEGO z łazikiem Perseverance stoi w rozkroku między zabawką na dywan, panele i asfalt, a zestawem kolekcjonerskim. Mechanizmy poruszające elementy są dość podstawowe i trudno mówić tu o powtarzalności. Z kolei choć pod kołami (z plastiku) jest duży prześwit i te obracają się gładko, tak nie sądzę, by zestaw wygrał starcie z mocniejszym podmuchem wiatru. Zbyt wiele elementów wystaje poza obrys całości. Z drugiej strony ma całkiem solidne zawieszenie jak na konstrukcję bez sprężyn. Mimo wszystko widzę w tym pojeździe ciekawostkę dla kolekcjonerów aniżeli zabawkę. Ci na pewno ucieszą się z ciekawych naklejek odwzorowujących nadruki, jakie znajduja się na Perseverance.
Aplikacja LEGO Technic AR dodaje edukacyjny aspekt konstrukcji łazika
Dla tych, którzy jednak chcieliby więcej zabawy, przygotowano też coś innego. Zestaw LEGO Technic Perseverance to jeden z czterech zestawów producenta, który rozszerzono o zgodność z aplikacją LEGO Technic AR. Jej możliwości wykorzystamy dopiero wtedy, gdy posiadamy dany zestaw. Nie udało mi się zasymulować innymi zestawem czy podobnymi kształtami jej funkcjonalności, więc jest to rozwiązanie dla tych, którzy złożyli już cały zestaw. Do jego działania w przypadku smartfonów z Androidem niezbędne będzie zainstalowanie pakieru Google Play Services for AR. Cieszy mnie, że aplikacja jest w pełni spolszczona.
Po wybraniu zestawu naszym oczom ukaże się krótki filmik promocyjny misji Mars 2020, pokazujący proces lądowania łazika, który jednak możemy pominąć. Następnie z pomocą telefonu celujemy w nasz łazik, aby kamera rozpoznała go w przestrzeni. Na ekranie otrzymujemy widok kilku elementów, które musimy namierzyć celownikiem. Aplikacja nie sprawia większych kłopotów, przynajmniej do momentu, gdy włączycie nagrywanie ekranu.
W LEGO Technic AR znalazł się całkiem ciekawy zestaw aktywności. Z pomocą aplikacji wykonamy misje przypominające to, czym łazik zajmuje się w kosmosie, jak na przykład zbieranie skał. Przelecimy się także nad powierzchnią czerwonej planety. Nie brakuje też bardzo wizualnych reprezentacji zjawisk meteorologicznych na Marsie i to z uwzględnieniem faktycznych pomiarów pogody. Najciekawiej wypadają wizualizacje elementów odpowiedzialnych między innymi za produkcję tlenu. Nie jest to funkcjonalność na długie godziny, ale z pewnością ciekawe rozszerzenie dla łazika, które może zachęcić młodych konstruktorów LEGO do poszerzania wiedzy o eksploracji kosmous.
Czy LEGO Perseverance to zestaw wart waszych pieniędzy?
Gdyby spojrzeć na stosunek czasu zabawy do wydanej kwoty, to z pewnością jest to jeden z bardziej “wydajnych” zestawów. W oficjalnym sklepie LEGO kosztuje 449,99 złotych, ale w Internecie da się znaleźć nowe pudełka o 100 złotych taniej. W tej cenie trudno o coś porównywalnie skomplikowanego i tak interaktywnego z portfolio LEGO. Z drugiej strony ten potencjał nieco się marnuje, gdy nie można zajrzeć “pod maskę” takiego łazika i nie jest wyposażono w system napędzający. Jednak nawet bez napędu całość wydaje się dość ciekawa.
Jest to zestaw, który może was zmęczyć, ale końcowy efekt jest wart układania. Nawet jeżeli to miejscami luźna interpretacja tego, jak wygląda łazik Perseverance znajdujący się na Marsie, nie można jej odmówić uroku oraz kilku smaczków, które fani eksploracji kosmosu z pewnością wyłapią lepiej ode mnie. Cieszy, że dodano też aspekt edukacyjny z pomocą aplikacji LEGO Technic AR, która niejako rekompensuje brak możliwości zajrzenia do środka konstrukcji.
Uprzedzałbym jednak, by nie dawać tego zestawu dzieciom, które nie mają cierpliwości. Jasne, LEGO ekscytuje, ale maraton, jaki trzeba przejść przy trzecim woreczku wystawia każdy entuzjazm na poważną próbę. Osobiście widzę w tym zestawie cieka propozycję na prezent i to nie tylko dla fanów kosmosu, ale i inżynierii jako takiej. Pamiętajcie tylko, by przy składaniu robić sobie przerwy. Wasze oraz ich dłonie wam podziękują.