Jak sama nazwa wskazuje, rzeczona supernowa została zaobserwowana po raz pierwszy w 1987 roku. Jej wysoka jasność zwróciła szczególną uwagę astronomów, którzy regularnie wracali do śledzenia tej niezwykłej gwiazdy. A w zasadzie eksplodującej i umierającej gwiazdy, poddanej działaniu potężnych sił.
Czytaj też: Ni to gwiazda, ni planeta. Obiekt wykryty przez astronomów wykazuje cechy, które wydawały się niemożliwe
Tym razem w obserwacjach pomógł instrument NIRCam, czyli kamera bliskiej podczerwieni. I choć zdjęcia powstały we wrześniu ubiegłego roku, to w ostatecznej wersji zostały zaprezentowane światu dopiero przed kilkoma dniami. Tym sposobem możemy podziwiać efektowny widok SN 1987A, ale i dowiedzieć się co nieco na temat niezwykłych zjawisk rządzących wszechświatem.
Zlokalizowany w Wielkim Obłoku Magellana obiekt był pierwotnie jednym z tzw. błękitnych nadolbrzymów. Takie gwiazdy charakteryzują się wysoką jasnością i osiąganymi temperaturami, a co za tym idzie – ich żywotność jest zaskakująco krótka. Mówimy bowiem o obiektach, które zazwyczaj istnieją od 10 do 50 milionów lat. Potem może je spotkać los taki jak w przypadku Sanduleak-69 202.
Supernowa SN 1987A stanowi pozostałość po eksplodującej gwieździe, która miała masę około 20-krotnie wyższą od Słońca
Gwiazda była pierwotnie nawet 20-krotnie masywniejsza od Słońca, a w momencie eksplozji stała się tak jasna, że zyskała miano najjaśniejszej supernowej od 1604 roku, którą dało się zaobserwować gołym okiem. Teraz, ponad 35 lat po pierwszej oficjalnej obserwacji, astronomowie zaktualizowali swój stan wiedzy na temat SN 1987A.
Na obrazach dostarczonych przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba możemy dostrzec centralną strukturę wewnętrznego wyrzutu przypominającą dziurkę od klucza. Gaz i pył gromadzą się w centrum, lecz siła eksplozji wyrzuca je do zewnątrz. Pył ten wydaje się mieć tak wysoką gęstość, że nawet światło bliskiej podczerwieni wykrywane przez instrumenty JWST nie jest w stanie pokonać tej przeszkody.
Widzimy również charakterystyczny pierścień oraz widoczne na nim gorące punkty, które powstały, gdy trafiła w niego fala uderzeniowa supernowej. Nieznane pozostawały do tej pory małe struktury przypominające półksiężyce. Wydaje się, że powstały one w obrębie zewnętrznych warstw gazu wystrzelonego w wyniku eksplozji supernowej. Ich wysoka jasność może być pokłosiem swego rodzaju iluzji optycznej.
Czytaj też: Supernowa wybuchła tak blisko, że dostrzeżesz ją nawet domowym teleskopem!
Pomimo długoletnich obserwacji SN 1987A, prowadzonych wcześniej przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a i Kosmiczny Teleskop Spitzera, wciąż istnieją pewne pytania, na które brakuje odpowiedzi. Jedno z nich dotyczy gwiazdy neutronowej, która powinna powstać w następstwie eksplozji supernowej. Jedną z poszlak w tej sprawie są emisje promieniowania rentgenowskiego odebrane przez obserwatoria Chandra i NuSTAR. Z kolei dane zgromadzone dzięki radioteleskopowi ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) sugerują, jakoby gwiazda neutronowa ukrywała się za grubymi warstwami pyłu.