Ukraina dostanie pociski AIM-9M Sidewinder… ale kwestia ich użycia jest ciągle tajemnicą
Po tym, jak Kanada przekazała Ukrainie 43 pocisków AIM-9 w maju, teraz Stany Zjednoczone ogłosiły plan przekazania nieokreślonej dokładnie liczby pocisków AIM-9M Sidewinder. Zanim zagłębimy się w to, jak Ukraina może wykorzystać pociski AIM-9M Sidewinder w konflikcie, ważne jest zrozumienie możliwości tego pocisku. Ten zaawansowany pocisk krótkiego zasięgu (ulepszenie wersji AIM-9L) wykorzystuje głowicę termiczną do naprowadzania na cele, które odznaczają się znaczącą sygnaturą cieplną. Wariant AIM-9M ma zwiększoną odporność na przeciwdziałania w podczerwieni, co sprawia, że jest bardziej skuteczny, a jedną z jego kluczowych zalet jest silnik o niskiej emisji dymu, który minimalizuje widoczność pocisku, zmniejszając tym samym szansę na przechwycenie.
Czytaj też: Ukraina na czele rewolucji. Żadne wojsko tego nie ma
W ogólnym rozrachunku specyfikacje AIM-9M są imponujące. Ten pocisk ma zasięg około 35 km, może osiągnąć prędkości do Mach 2,5 i może zaatakować cele z każdego kąta. Głowica pocisku waży 9,4 kg i korzysta z zapalnika zbliżeniowego, który detonuje ładunek wybuchowy w pobliżu celu, zwiększając skuteczność. Wielostronność AIM-9M polega również na jego kompatybilności z różnymi platformami, w tym F-15, F-16, F/A-18, MiG-29, Su-27, a nawet śmigłowcami bojowymi typu AH-1Z Viper… a więc czymś, do czego Ukraina ma już dostęp.
Czytaj też: Tak niszczy się wrogów. Ukraina stworzyła własną superbroń o ogromnym potencjale
Integracja AIM-9M jest prawie pewna na wspomnianych samolotach Ukrainy z okresu radzieckiego, czyli MiG-29 Fulcrum i Su-27 Flanker, które już używają pocisków powietrze-powietrze R-73 o naprowadzaniu termicznym. Z takimi pociskami myśliwce tego typu byłyby jeszcze skuteczniejsze m.in. w zwalczaniu dronów, ale Ukraina może również obrać nieco bardziej przyziemne wykorzystanie AIM-9M, stawiając na wyposażenie w te pociski naziemnych systemów obrony powietrznej.
Wprawdzie te pociski zostały pierwotnie zaprojektowane do walk powietrze-powietrze, ale jest możliwe, że Ukraina zintegruje te pociski z naziemnym systemem obrony powietrznej, takim jak NASAMS, którego państwo już obsługuje. W tym przypadku problematyczna będzie jednak kwestia co do namierzania w linii prostej. Nieco lepiej wypadałby w tej kwestii system obrony powietrznej M48 Chaparral, wywodzący się z wykorzystywanych przez Ukrainę pojazdów M113.
Czytaj też: Ukraina górą. Obejrzyj wyjątkowe nagranie z kabiny myśliwca podczas niszczenia wrogiego drona
Jak jednak będzie w rzeczywistości i czy Ukraina nie ograniczy się po prostu do integracji AIM-9M na platformach latających? Odpowiedź na to pytanie przyniesie przyszłość. Pewne jest jednak, że samo dodanie AIM-9M Sidewinder do arsenału Ukrainy nieco w trwającym konflikcie zmieni, a to zwłaszcza przez ciągłe braki w zakresie systemów obrony powietrznej, których… no cóż, zawsze brakuje.