O ile bowiem wstrząsy zachodzące pod ziemią wydają się czymś normalnym, tak ich pochodzenie z innej lokalizacji wzbudza pewne zdziwienie. Nowe ustalenia w tej sprawie były możliwe dzięki wykorzystaniu uczenia maszynowego. Taka technologia pozwoliła na ponowną analizę danych pochodzących z czasów misji Apollo 17 i doprowadziła badaczy do wniosku, iż źródłem wibracji na Srebrnym Globie był lądownik zaprojektowany przez NASA.
Czytaj też: Meksykanie pokazali szczątki obcych. W tamtejszym kongresie doszło do historycznego przesłuchania
Członkowie zespołu badawczego przedstawili dokładne ustalenia na łamach Journal of Geophysical Research – Planets. Objęte ekspertyzami dane zostały zebrane przez zestaw trzech sejsmometrów wysłanych na powierzchnię naszego naturalnego satelity w 1972 roku. Celem badań były tzw. termiczne trzęsienia księżyca, do których dochodzi za sprawą silnych wahań temperatur panujących na Srebrnym Globie. W takich okolicznościach ma miejsce rozszerzanie się i kurczenie powierzchni Księżyca, co wywołuje wstrząsy i pęknięcia.
Za sprawą analiz naukowcy doszli do wniosku, że termiczne trzęsienia księżyca występują w ściśle określonych odstępach czasu. Mają bowiem miejsce każdego popołudnia, gdy Srebrny Glob zaczyna się ochładzać. Poza tym autorzy badań zwrócili uwagę na dodatkowe oznaki aktywności sejsmicznej o poranku. W ich przypadku dało się zauważyć pewne różnice. Poszukiwania źródła tych wstrząsów zaprowadziły badaczy do bazy lądownika Apollo 17. To właśnie ona, znajdując się kilkaset metrów dalej, została rozgrzana w godzinach porannych i doprowadziła do pojawienia się wibracji, które zostały później odebrane przez sejsmometry.
Naukowcy zajęli się analizą danych zgromadzonych w czasie księżycowej misji Apollo 17
Niedawno informowaliśmy o zagadkowych wstrząsach, do których doszło pod powierzchnią Księżyca. Do ich wykrycia doprowadziły instrumenty znajdujące się na pokładzie indyjskiego lądownika Vikram. Dotychczasowe analizy sugerują, jakoby najbardziej prawdopodobnym źródłem tych sygnałów były trzęsienia ziemi zachodzące na Srebrnym Globie.
Poznawanie tajemnic naszego naturalnego satelity jest istotne i nie chodzi wyłącznie o zaspokajanie ludzkiej ciekawości. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nasz gatunek powróci na Księżyc po ponad pięćdziesięciu latach nieobecności. W grę wchodzi też stworzenie na miejscu stałych załogowych baz, co mają w planach zarówno Amerykanie, jak i Chińczycy. Do działania takich placówek będzie potrzebne wykorzystanie znajdujących się tam zasobów, przede wszystkim składników wody.
Czytaj też: Coś się porusza pod powierzchnią Księżyca. Indyjski lądownik zarejestrował dziwne sygnały
Z tego względu, jak przyznają naukowcy zajmujący się Księżycem, dobrze byłoby stworzyć mapę tamtejszych kraterów, szczególnie w obrębie bieguna południowego. Miejsca te są stale zacienione i nigdy nie dociera do nich światło słoneczne. Takie punkty mogą być również miejscem występowania odpowiednio dużych zasobów lodu.