Ganimedes wyróżnia się w tym licznym gronie, ponieważ przysługuje mu miano największego z jowiszańskich księżyców. Tym samym należy on do tzw. księżyców galileuszowych, które obejmują również Io, Europę oraz Kallisto. O tym, jak sporych rozmiarów jest Ganimedes najlepiej świadczy fakt, że jego średnica jest większa niż Merkurego, a ten jest przecież jedną z planet. Nie powinno więc dziwić, iż instrumenty Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba zostały skierowane w jego stronę. Tym bardziej, że mówimy o obiekcie mającym naprawdę imponujące właściwości.
O ile bowiem wiele księżyców zdecydowanie odróżnia się od planet, tak Ganimedes wypada pod tym względem naprawdę zadziwiająco. Większy od Merkurego i niewiele mniejszy od Marsa, naturalny satelita Jowisza posiada własne pole magnetycznego, za wytwarzaniem którego stoi stopiony rdzeń tego obiektu. Tamtejszy płaszcz zawiera duże ilości krzemu i przypomina ziemski, a jakby tego było mało, astronomowie mówią też o istnieniu podlodowego oceanu najprawdopodobniej wypełnionego ciekłą wodą.
Gdy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wszedł do użycia, co nastąpiło w lipcu ubiegłego roku, astronomowie mogli odetchnąć z ulgą. Wreszcie zyskali bowiem możliwość przeprowadzenia obserwacji, które wcześniej były niemożliwe ze względu na ograniczenia techniczne. Teraz sytuacja się poprawiła, a nam pozostaje śledzić efekty ostatnich badań. O tym, co dokładnie udało się wykazać, członkowie zespołu badawczego piszą w publikacji, która jak na razie ma formę preprintu.
Ganimedes to największy księżyc Jowisza, który rozmiarami przebija Merkurego i nieco ustępuje Marsowi
Podstawę tego kosmicznego śledztwa stanowiły instrumenty NIRSpec oraz MIRI. Warto w tym miejscu zauważyć, że na Ganimedesie występują dwa rodzaje ukształtowania terenu: ciemne, a także jasne lodowe obszary pokryte rowkami. Te pierwsze pokrywają zaledwie ⅓ powierzchni księżyca Jowisza i są zauważalnie starsze oraz pokryte dużą ilością kraterów.
Jednym z istotnych wniosków wyciągniętych na podstawie ostatnich obserwacji było to, że lodu na Ganimedesie jest najwięcej w obszarach polarnych. Pojawiły się także oznaki występowania nierozpuszczalnego materiału organicznego, który miał trafiać na Ganimedesa wraz z chondrytami węglistymi bądź kometami, choć ostatecznie naukowcy skłonili się ku scenariuszowi, w którym sprawcami całego zamieszania miałyby być tzw. hatyty kwasu siarkowego.
Czytaj też: LIGO pokonał ograniczenia kwantowe. Zobaczy w kosmosie coś zupełnie nowego
Naukowcy porównują Ganimedesa i Jowisza do Ziemi oraz Słońca. Skąd takie porównanie? Chodzi o podobieństwa między wiatrem słonecznym a plazmą pochodzącą z Jowisza. Poza tym, dochodzi tam do interakcji między polami magnetycznymi obu ciał, co prowadzi do powstawania zórz polarnych takich jak na naszej planecie. Być może Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba doprowadzi do rozwikłania najważniejszych zagadek dotyczących Ganimedesa bądź pojawienia się nowych.