Choć na co dzień staram się jak mogę trzymać wszystkie dokumenty w chmurze, to z racji tego, że prowadzimy z żoną pod jednym dachem dwie działalności gospodarcze (a nie da się tego robić bez sterty papierologii), zawsze jest coś do wydrukowania. A to faktury dla klientów, którzy sądzą, że maile gryzą. A to etykiety na paczki dla kurierów. A to dokumenty do księgowej, która na dźwięk słowa „chmura” myśli co najwyżej o cirrostratusach. W każdym miesiącu nasza domowo-biurowa drukarka wypluwa z siebie co najmniej kilkaset stron, a czasem dochodzą do tego kolorowe zaproszenia albo wydruki informacyjne z dużą ilością kolorowego tuszu.
W takich właśnie warunkach testowałem HP Smart Tank 670. Co na plus, co na minus?
HP Smart Tank 670 – zalety
Po latach korzystania wyłącznie z czarnych, smutnych, zbierających kurz jakby jutra miało nie być drukarek, HP Smart Tank 670 to powiew świeżości. Ta drukarka jest po prostu ładna. Estetyczna. Jednocześnie nie rzuca się w oczy, ale też nie sprawia wrażenia depresyjnego sprzętu biurowego. Całość jest też wykonana z bardzo solidnego tworzywa, więc nawet jeśli trzeba przenieść ją z miejsca na miejsce, to drukarka nie sprawia wrażenia, jakby miała się zaraz rozpaść.
Konstrukcja jest też do bólu minimalistyczna. Dla niektórych pewnie aż zanadto, bo nie znajdziemy tu choćby panelu do kompleksowej obsługi urządzenia, a jedynie malutki, monochromatyczny pasek i kilka najbardziej podstawowych przycisków. W drukarce za ponad 1000 zł taka oszczędność trochę boli, ale z drugiej strony – mamy 2023 rok. Najważniejszymi funkcjami drukarki możemy zarządzać z poziomu systemu operacyjnego, a do wszystkich mamy dostęp z poziomu aplikacji mobilnej.
Skoro zaś o aplikacji mobilnej mowa, to niezmiennie uważam, że HP Smart jest jednym z najlepszych programów tego typu. Aplikacja od samego początku przeprowadza nas kroczek po kroczku przez proces konfiguracji; nie rozumiem tylko, dlaczego aplikacja na iOS ma taki problem z polskim fontem i wyświetlaniem „ogonków”. Drogie HP: to wypadałoby poprawić.
Wstępna konfiguracja jest bajecznie prosta. Odpalamy aplikację, podłączamy drukarkę do Wi-F (lub nie), a następnie uzupełniamy zapas tuszu, wkładamy głowice drukujące i voila, jesteśmy gotowi do pracy. To proces z gatunku „skonfiguruj i zapomnij”; po wstępnym ustawieniu jedynym, o co musimy dbać, jest regularne dokładanie papieru i dolewanie tuszu, jeśli ten się skończy.
A skoro o tym mowa, to tusz skończy się nam raczej nieprędko, bo w zapasie z urządzeniem otrzymujemy zapas tuszu wystarczający na 18 tys. stron w czarni i 8 tys. stron w kolorze. 18 tys. stron to jakieś 36 ryz papieru. Zakładając, że drukujemy około ryzy miesięcznie, tuszu dostarczonego do zestawu wystarczy nam na przeszło 3 lata, a butelki z tuszem na wymianę są relatywnie niedrogie i można je zamówić wprost z poziomu aplikacji mobilnej. Wymiana tuszu jest też bajecznie prosta: otwieramy pokrywę, otwieramy zatyczki pojemników i wkładamy butelki. Butelki są odpowiednio zabezpieczone, więc tusz zaczyna z nich wyciekać dopiero po nałożeniu na dyszę; trzeba się naprawdę bardzo postarać, aby wybrudzić się podczas tego procesu.
Bardzo dużą zaletą HP Smart Tank 670 jest jej kultura i tempo pracy. Dokumenty drukują się błyskawicznie, gdyż prędkość druku to ok. 12 str./min w czerni (większość drukarek tej klasy oferuje góra 10 str./min) i do 7 str./min w kolorze. Do tego mamy też opcję kopiowania z szybkością do 11 str./min, ale jak widać na załączonych zdjęciach, nie ma tu automatycznego podajnika do kopiarki, więc nie jest to najlepszy wybór, jeśli często kopiujemy dokumenty. Oczywiście drukarka oferuje też druk dwustronny.
Bardzo cieszy też niski poziom hałasu podczas drukowania i błyskawiczna reakcja na polecenia – w mojej poprzedniej drukarce mijało czasem dobre 30 sekund od momentu wciśnięcia „drukuj” na komputerze do wydrukowania strony. Tutaj proces odbywa się natychmiastowo i oczywiście możemy też drukować zupełnie zdalnie, czy to przez sieć lokalną lub rozwiązania takie jak AirPrint, czy z dowolnego miejsca na świecie, po uprzedniej konfiguracji.
HP Smart Tank 670 – wady
Chyba największą obiektywną wadą tej drukarki, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej cenę, jest relatywnie niska rozdzielczość druku (4800 x 1200 dpi) a zwłaszcza skanu (1200 x 1200 dpi). Osobiście nie przekszadza mi to ani trochę, bo drukuję przede wszystkim dokumenty, a do skanowania używam telefonu, ale obiektywnie te parametry odstają od podobnie wycenionej konkurencji.
Niższa rozdzielczość druku jest widoczna szczególnie przy próbie drukowania zdjęć, gdzie widać mniejszą szczegółowość niż moglibyśmy oczekiwać po sprzęcie tej klasy.
Subiektywnie jednak mam tylko jeden istotny problem z tym sprzętem i jest nim… podajnik na papier. Papier leży tu na otwartym podajniku, nie w dedykowanej szufladce i choć jest dość dobrze osłonięty od góry przez podstawkę na kartki, to i tak do podajnika przedostaje się kurz i kocia sierść. Jako że po moim domu biegają dwa koty i pies, sierści mam pod dostatkiem i niestety bardzo szybko zauważyłem, że okazjonalnie kłaki dostają się na tackę z papierem, a to może w przyszłości doprowadzić np. do zatkania dyszy, jeśli sierść przedostanie się do wnętrza drukarki w czasie drukowania. Warto zwrócić na to uwagę, jeśli też macie w domu sierściuchy.
Szkoda też, że podajnik jest tylko jeden i nie możemy w nim trzymać kilku rodzajów papieru. Prawdę jednak mówiąc, ta drukarka i tak nie jest najlepszym wyborem do drukowania zdjęć, więc jest to wada, która dla większości potencjalnych nabywców nie będzie przesadnie istotna.
Czy warto kupić HP Smart Tank 670?
1149 zł. Tyle w chwili pisania tego tekstu trzeba zapłacić za HP Smart Tank 670. To dużo pieniędzy, ale niestety sytuacja ekonomiczna na świecie doprowadziła do tego, że takie dziś są ceny przyzwoitych drukarek. Ba, drukarka HP jest jedną z tańszych drukarek o tego typu parametrach. Do tego nie sposób pominąć faktu, że w zestawie dostajemy zapas tuszu na kilka lat, a jeśli ktoś drukuje stosunkowo rzadko, to jest nawet szansa, że nie będzie musiał dokupować tuszu wcale przez cały cykl życia drukarki.
Dla kogo jest ten sprzęt? Powiedziałbym, że przede wszystkim do małego (domowego) biura. Miejsca, gdzie drukuje się relatywnie sporo, ale bez przesady i gdzie drukuje się przede wszystkim w czerni, a kolor pojawia się na wydrukach okazjonalnie. Ze względu na minimalistyczną i elegancką estetykę, dobrze sprawdzi się też tam, gdzie z racji braku miejsca (czy też wygody dostępu) drukarka jest cały czas na widoku. To taki sprzęt, którego nie trzeba chować przed ludzkim wzrokiem, a bądźmy szczerzy, nie można tego powiedzieć o każdym urządzeniu wielofunkcyjnym.
Jeśli o mnie chodzi, HP Smart Tank 670 dostaje solidną pieczęć aprobaty – to znakomite narzędzie, które robi dokładnie to, czego po nim oczekujemy.