To ptak? To samolot? Nie, to chińska latająca taksówka – wizja przyszłości jest coraz bliżej

Jest takie stare chińskie przysłowie: „Obyś żył w ciekawych czasach”. Cóż, trzeba przyznać, że to właśnie dzięki Chinom mamy w naszych czasach sporo ciekawych wydarzeń – zaczynając od pandemii, kończąc na elektronice. A kolejna ciekawa rzecz to latająca taksówka. Koncept rodem z filmów s-f staje się na naszych oczach rzeczywistością.
Latająca taksówka
Latająca taksówka

Choć nie doczekaliśmy się latających deskorolek, jakie prognozował “Powrót do przyszłości”, możemy jednak niedługo zobaczyć inny futurystyczny wynalazek, znany z kreskówki “Jetsonowie”. Władze Chin wydały zgodę na to, aby w dwóch prowincjach odbyły się testy praktyczne latających taksówek. Czy za kilkanaście lat na niebie będziemy obserwować latające samochody?

Latająca taksówka – co potrafi?

Za stworzenie pojazdu odpowiada chińska firma EHang Holdings. Nosi on oficjalną nazwę E216-S i wcale nie przypomina samochodu, a bardziej kojarzy się z przerośniętym dronem. Jest to pionowzlot (VTOL) zasilany elektrycznie. Na pełnym ładowaniu może lecieć przez 25 minut, a maksymalna osiągana przez niego szybkość to 100 km/h, czyli nieźle. A skoro ma przewozić pasażerów, jaki jest maksymalny udźwig? Tutaj EHang Holdings podaje zakres od 220 do 280 kg. Czyli latająca taksówka mogłaby zabrać trzy osoby ważące ok. 80 kg każda – aczkolwiek na zdjęciach widać miejsca na dwie osoby. A gdzie pilot? Nie ma – pojazd jest sterowany autonomicznie, chociaż w kokpicie znajduje się panel nawigacyjny.

Można się zatem domyślić, że początkowo pojazd będzie transportować różnych VIP-ów (o ile oczywiście wejdzie do powszechnego użytku). Jak na razie chiński urząd lotnictwa dał zielone światło na rozpoczęcie testów w prowincjach Xinjiang oraz Shenzhen. W oficjalnym dokumencie czytamy, że E216-S spełnia wszystkie wymogi związane z bezpieczeństwem oraz dopuszczeniem do ruchu powietrznego.

Latająca taksówka

Czytaj też: Drony V-BAT niczym Power Rangers. Taka drużyna nada się idealnie dla wojska USA

EHang w ramach testów oferuje przeloty za opłatą – niestety, kryteria dopuszczenia ani cena nie zostały podane. Tanio pewnie nie jest, nie sądzę także, aby ktoś poza obywatelem Chin mógł z tego skorzystać. Z tego, co wiemy, latająca taksówka będzie na razie pokonywać mniejsze dystanse. Dopiero jeśli testy wypadną pomyślnie, będzie możliwe zwiększenie odległości. Tak więc wszystko przed nami.

Stany Zjednoczone nie chcą być gorsze w tym wyścigu – w lipcu bieżącego roku Federalna Administracja Lotnictwa przygotowała zarys przepisów dotyczących przewożenia pasażerów latającymi pojazdami o napędzie elektrycznym. Pierwsze ich loty spodziewane są w 2028 roku, a zainteresowanie rozwojem i produkcją wyraził m.in. Boeing. Jednak jak na razie nie ma jeszcze w powszechnym użytku nawet autonomicznych pojazdów naziemnych, ponadto większość społeczeństw jest im przeciwna, dlatego długa jeszcze droga zanim będzie można zamówić sobie powietrzne taxi.