Jak zmarnować 100 mld dolarów? Zapytajcie Microsoftu

Duże firmy to duże sprawy i wielkie pieniądze. Te pieniądze można zarówno zarabiać, jak i tracić. Jednym ze sposobów na to ostatnie jest ich wydawanie na coś, co ma małe szanse powodzenia. Microsoft zalicza się do gigantów, którzy z finansami problemów nie mają. Czy utrata stu miliardów zabolała?
Microsoft
Microsoft

Rywalizacja w świecie technologii to zjawisko pozytywne dla klientów – im większa konkurencja, tym bardziej każdy producent stara się zdobyć nasze serca i portfele, a to wiąże się z atrakcyjnymi cenami, promocjami oraz bardzo korzystnymi warunkami zawierania umów. Na rynku wyszukiwarek internetowych liderem jest Google, a próby strącenia go z tronu są kosztowne i… bezskuteczne.

Microsoft walczy z Google. Zwycięzcę łatwo wskazać?

W Stanach Zjednoczonych toczy się postępowanie antytrustowe przeciwko Google. Rozpoczęło się 12 września, a jednym z pierwszych wezwanych świadków był Satya Nadella, czyli szef Microsoftu. Dlaczego? Jak się okazało, Microsoft miał chrapkę na to, aby rozwijana przez niego wyszukiwarka Bing stała się domyślną w urządzeniach firmy Apple. Miał za to płacić firmie z Cupertino aż 17 mld dolarów rocznie. Duża kwota? Nadella podsumował to stwierdzeniem, że “nie chodziło tu o pieniądze, ale bycie konkurencyjnym”. Aby zaś Bing sprawowała się jeszcze lepiej, zainwestowano w jej rozwój kolejne 100 mld dolarów.

Ponieważ dzisiaj wyszukiwarka Google jest domyślną we wszystkich urządzeniach Apple, można się domyślić, że do porozumienia nie doszło. Aczkolwiek z innych źródeł wiemy, że Microsoft próbuje doprowadzić układ do realizacji od 2014 roku, czyli od niemal 10 lat namawia Apple na to, aby postawiła na Bing. Jak widać – bezskutecznie.

Satya Nadella - szef Microsoftu

Czytaj też: Wyszukiwarka Google ma już ćwierć wieku. Nie znasz jej wszystkich możliwości

Co ciekawe, Nadellę bardzo boli dominacja Google. W jednej z wypowiedzi dotyczącej rywala na polu wyszukiwania powiedział” “Wstajesz rano, myjesz zęby, a potem instynktownie korzystasz z wyszukiwarki Google”. Narzeka też na to, że jego firma rywalizuje z kimś, kto ma pod swoją kontrolą 97% rynku, a do tego korzysta ze swojej przewagi, aby dławić konkurencję. W jaki sposób? Jako przykład podał opłacanie producentów smartfonów, aby ci instalowali na swoich urządzeniach wyszukiwarkę Google jako domyślną. Dodał również, że wyszukiwarka preferuje produkty oraz usługi Google.

Jak zeznania Nadelli wpłyną na proces – to pokażą kolejne dni. A póki co pojawiła się informacja, że Bing może zagościć wkrótce w Firefoksie jako domyślna wyszukiwarka. Może dzięki temu Bing nie zawojuje rynku, ale ma szansę zwiększyć ilość swoich użytkowników.