Badacze z Uniwersytetu w Exeter i University College of London opublikowali w Nature Communications zaskakujące wyniki analiz rozwoju sektorów energetycznych na świecie. Okazuje się, że węgiel i energia nuklearna staną się już przeżytkiem, a cały świat zostanie zdominowany przez fotowoltaikę. Brzmi jak wizja z filmów science-fiction? A to tylko rezultaty symulacji komputerowej.
Czytaj też: Chiny pokazują najnowszą generację fotowoltaiki. Węgiel pełni tam kluczową rolę i to jest super?
Analiza była przeprowadzona w oparciu o dostępne dane na temat rozwoju innowacji w branży fotowoltaicznej oraz technologię warunkową korzystającą z modelowania prognoz ekonomicznych. Szereg narzędzi komputerowych pozwoliło ustalić, które zielone źródło energii stanie się dominującym na świecie przed 2050 i to bez użycia żadnych instrumentów prawnych w postaci opodatkowania i systemów dofinansowań. Jak już zostało wspomniane, wygrała fotowoltaika.
Przekroczyliśmy „punkt graniczny”, za którym nie ma już odwrotu od fotowoltaiki
Sytuacja oczywiście nie jest taka „zielona”. Autorzy badań wskazują cztery ograniczenia, które będą stymulować ten rozwój (lub też go hamować):
1. budowa stabilnych sieci energetycznych – jak wiemy, energia słoneczna jest generowana nierównomiernie, sieci powinny być przygotowane na skoki napięcia
2. finansowanie energii słonecznej w państwach rozwijających się – fotowoltaika nie stanie się głównym źródłem energii w krajach, które nie dysponują dostatecznymi finansami na inwestycje; pomoc międzynarodowa zdaje się być jedynym lekarstwem
3. przepustowość łańcuchów dostaw – rozwój instalacji fotowoltaicznych wiąże się także ze zwiększeniem skali ich produkcji i stworzenia prostych, stabilnych łańcuchów dostaw do każdego kraju
4. opór polityczny ze strony regionów, które tracą miejsca pracy – ryzyko wzrostu bezrobocia wskutek zamknięcia kopalni i konwencjonalnych elektrowni może być hamulcem dla dalszych inwestycji w OZE
Naukowcy wspominają nie tylko o powyższych czynnikach sterujących rozwojem fotowoltaiki. Z ich modelowania wynika również, że z tego kierunku nie ma już odwrotu. Jako ludzkość, ich zdaniem, przekroczyliśmy już „punkt graniczny”, za którym wzrost roli energetyki słonecznej będzie tylko przyspieszał.
Czytaj też: Ceny fotowoltaiki szorują już dno. Polacy powinni korzystać z okazji, bo lepiej już może nie być
Wizja świata napędzaną energią ze słońca brzmi dość utopijnie, ale nie jest niemożliwa. Niemniej nie będzie to droga łatwa, prosta i przyjemna dla wielu państw. Brytyjscy uczeni nie wzięli też w swoim badaniu pod uwagę faktu, że wydobycie surowców do produkcji paneli słonecznych również poczyni pewne szkody w środowisku. Czy generacja czystej energii zrównoważy te straty w przyrodzie? Na to pytanie wciąż nie mamy jasnej odpowiedzi.