Telewizor to podstawa. Zacznijmy od kategorii cena/jakość i Philips The One 8818
Raczej nikogo nie muszę przekonywać, że podstawą do oglądania wydarzeń sportowych jest telewizor. Zacznijmy od propozycji, która zaoferuje jak najwięcej za jak najmniej i takim modelem jest seria Philips The One 8818. Telewizor jest dostępny w wariancie z ekranem o przekątnej 43, 50, 55, 65 oraz 75 cali. Który wybrać? Tutaj odsyłam Was do tekstu Pawła Okopienia, który wyjaśni, w jaki sposób dobrać przekątną ekranu do odległości oglądania.
Philips The One 8818 to telewizor, który możemy powiesić na ścianie, choć do oglądania w większym gronie przydatna może okazać się podstawa. Solidna, metalowa i pozwalająca na obracanie ekranu. Oczywiście ekran oferuje bardzo szerokie kąty widzenia, ale gdybyśmy mieli większą grupę oglądających, która znajduje się nieco obok telewizora, można go w prosty sposób obrócić w ich kierunku.
Philips The One 8818 posiada matrycę LED o rozdzielczości 4K ze 120 Hz odświeżaniem obrazu generowanym przez 4-rdzeniowy procesor P5 Picture Perfect oraz jest zgodny z wszystkimi najważniejszymi formatami HDR: HLG, Dolby Vision i HDR10+. Telewizor świetnie nadaje się do oglądania dynamicznych treści w tym sportu, ale też bardzo dobrze sprawdza się podczas grania w gry. Nie tylko sportowe, bo dlaczego nie? Obraz jest płynny, nie smuży i pozwala się cieszyć każdą chwilą oglądanych transmisji. A skoro o oglądaniu mowa, oprócz obsługi najnowszych kodeków telewizji naziemnej mamy tu system Google TV oferujący dostęp do praktycznie wszystkich dostępnych serwisów streamingowych, a cztery porty HDMI (w tym dwa HDMI 2.1) pozwalają podłączyć dekoder, konsolę, komputer czy też soundbar.
Na koniec bardzo ważna cecha i element charakterystyczny dla telewizorów Philipsa – Ambilight, czyli kolorowe podświetlenie z tyłu obudowy. Sprawia, że ekran wydaje się większy niż w rzeczywistości, obraz jest bardziej realistyczny i dynamiczny, a przede wszystkim potrafi stworzyć świetną atmosferę, szczególnie podczas oglądania meczów. Ambilight możemy zsynchronizować z obrazem czy dźwiękiem, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, aby podświetlenie ustawić w kolorach flagi dowolnego kraju, któremu kibicujemy lub w biało-czerwone barwy podczas występów reprezentacji Polski. W modelu Philips 8818 Ambilight jest w wersji trójstronnej.
Za mini-lodówkę koledzy będą Cię nosić na rękach
Telewizor warto wzbogacić o odpowiedni dźwięk, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. A nie ma nic ważniejszego, poza telewizorem, niż zimne napoje w trakcie konsumowania wydarzeń sportowych i do tego przyda nam się mini-lodówka.
Rynek pełny jest różnego rodzaju urządzeń chłodzących, ale wydaje mi się, że najlepszy efekt praktyczno-wizualny uzyskamy decydując się na model ze szklanymi drzwiami, jak np. w Electro-Line BC-52. Ciemne wnętrze nie będzie rozpraszać kiedy przygasimy światła, jest nieduża (50,9 x 45 x 47,5 cm), nie hałasuje (do 41 dB) i może pracować w temperaturze otoczenia od 10 do 32 stopni Celsjusza, więc nie jest jej straszna nawet gorąca atmosfera. Jeśli model BC-52 jest dla Was zbyt mały, nie ma problemu, jest większy BC-92 o wysokości 80 cm.
Mała podpowiedź, gdybyście chcieli znaleźć inny model, szukajcie go w sieci pod hasłem mini-lodówka lub witryna chłodnicza.
Soundbar stadionowy lub przystępny cenowo, czyli Philips Fidelio B97 lub Philips TAB8507B
Obraz to tylko część, żeby nie powiedzieć połowa sportowych emocji. Pozostałą część stanowi dźwięk, tym bardziej że współczesne transmisje sportowe są w stanie za jego pomocą dosłownie przenieść nas w centrum wydarzeń i sprawić, że poczujemy się tak, jakbyśmy siedzieli na trybunach. Dlatego też zaczniemy od propozycji topowej, czyli wielokanałowego soundbaru Philips Fidelio B97. To zestaw czterech głośników, generujący dźwięk w systemie 7.1.2. o łącznej mocy 888 W.
W zasadzie zestaw może się składać z dwóch… obudów, czyli podstawowej listwy oraz bezprzewodowego subwoofera. Od soundbaru możemy jednak odłączyć głośniki satelitarne, które wtedy – ustawione w dowolnym miejscu w pokoju – działają jako dedykowany kanał lewy i prawy surround, generując trójwymiarowe brzmienie w kinowej jakości. Jeśli zależy nam np. na oszczędności miejsca, głośniki możemy odłączać tylko na czas konsumowania treści. Philips Fidelio B97 obsługuje praktycznie wszystkie technologie związane z dźwiękiem, na czele z Dolby Atmos i Dolby Surround, a także IMAX Enhanced. Taki zestaw sprawi, że ze swojej kanapy przeniesiecie się wprost w serce sportowych rozgrywek, a dźwięk silników bolidów Formuły 1 spowoduje, że nie wiadomo kiedy, zacznie się Wam wydawać, że czujecie zapach benzyny i rozgrzanych opon.
Spokojnie, zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy może sobie pozwolić na topowe nagłośnienie, więc mam też coś dla osób, które szukają dobrego brzmienia w rozsądnej cenie. I tu polecam sprawdzić klasyczny soundbar Philips o oznaczeniu TAB8507B z bezprzewodowym subwooferem o łącznej mocy 600 W i dźwiękiem w układzie 3.1. Mamy tu Dolby Atmos, podobnie jak w przypadku Fidelio B97 HDMI eARC do łatwego podłączenia do telewizora oraz obsługę Play-Fi, czyli możliwość sparowania soundbaru z innymi głośnikami obsługującymi tę technologię. Philips TAB8507B , choć jest prostym zestawem, zaoferuje znaczną poprawę dźwięku względem większości głośników wbudowanych w telewizor.
Maszyna do popcornu to dużo radości za niewielkie pieniądze
Mamy już obraz, dźwięk i zimne napoje, ale warto byłoby te napoje czymś zagryźć. A nic nie smakuje lepiej, niż własnoręcznie przyrządzone przekąski. Powiedzmy sobie szczerze, z szybkim przygotowaniem domowych chipsów może by pewien problem, ale już popcorn możemy mieć prawie, bo w ciągu maksymalnie kilku minut, gotowy od ręki.
Ceny tego typu urządzeń nie są duże. Za prostą maszynę do popcornu legendarnej polskiej marki Łucznik zapłacimy 74,99 zł i gotową przekąskę przygotowaną bez użycia tłuszczu mamy w ciągu pięciu minut.
Jeśli zależy nam na bardziej efektownie wyglądającym urządzeniu, wtedy warto zainteresować się Ariete 2954 ze świetną retro-stylistyką, który popcorn, również beztłuszczowo, przygotowuje w ciągu zaledwie dwóch minut.
Philips OLED 818 dla najbardziej wymagających
Philips The One 8818 był propozycją w kategorii cena/jakość, ale warto też pamiętać o osobach, dla których priorytetem jest obraz. Flagowy telewizor Philips OLED 818 jest dostępny z ekranami o przekątnej 42, 48, 55 oraz 65 cali. Do dyspozycji oddaje nam świetną matrycę OLED-EX o rozdzielczości 4K z HDR i 120 Hz odświeżaniem, które przekłada się na dynamiczne wyświetlanie obrazu. W razie potrzeby, szczególnie jeśli dysponujemy nieco słabszym sygnałem, możemy skorzystać z szeregu dodatkowych upłynniaczy, a także upscalingu treści, czyli poprawy ich jakości i rozdzielczości. To tylko próbka możliwości wspieranego przez sztuczną inteligencję procesora P5 AI Perfect Picture.
Podobnie jak w modelu The One, Philips OLED 818 oferuje efektowne wzornictwo z ekranem obracanym na centralnej stopie (wersja 77-calowa jest osadzona na metalowych nóżkach) oraz ekstremalnie smukłą ramką, co jest zasługą właściwości panelu OLED. Z tyłu obudowy mamy diody odpowiadające za 3-stronne podświetlenie Ambilight, które generuje bardzo ładnie nasycone kolory, jest w stanie zmieniać się równie dynamicznie co obraz na ekranie i w połączeniu ze świetną jakością panelu OLED funduje nam prawdziwy festiwal barw, od którego trudno jest się oderwać.
Philips OLED 818 oferuje wsparcie dla Dolby Vision i Dolby Atmos, ma certyfikat IMAX Enhanced oraz pracuje pod kontrolą systemu Google TV. Do tego dochodzą cztery porty HDMI, w tym HDMI 2.1, a także co ciekawe, pozwala na granie w gry w chmurze dzięki obsłudze usługi NVIDIA GeForce Now.