Zdaniem części naukowców tachiony miałyby być w stanie osiągać prędkość nadświetlną. Innymi słowy, mogłyby przekraczać prędkość światła, która jest powszechnie uznawana za maksymalną możliwą do osiągnięcia we wszechświecie. Tachiony miałyby łamać tę zasadę, a co w tym wszystkim najbardziej zastanawiające: owe cząstki muszą, a nie mogą poruszać się szybciej niż światło.
Czytaj też: Myślicie, że dziury w czasoprzestrzeni są fascynujące? Naukowcy właśnie dostrzegli w niej pierwsze pętle
Już w ubiegłym stuleciu było wiadomo, że im szybciej porusza się dany obiekt, tym bardziej masywny się staje. Problem polega na tym, że masywne ciała wymagają nieskończonych ilości energii do osiągnięcia tej prędkości, dlatego nie są w stanie aż tak się rozpędzać. Z tego względu zdolność do rozpędzania się do prędkości światła posiadają wyłącznie bezmasowe cząstki pokroju fotonów.
Ale skoro istnieje materia i antymateria, to być może mogłyby istnieć też cząstki, które cały czas podróżują z prędkością nadświetlną, a do ich zatrzymania potrzeba byłoby nieskończonych ilości energii? W tym momencie do akcji wkraczają tachiony. Problem polega na tym, że potwierdzenie ich istnienia zaburzyłoby jedną z podstawowych zasad rządzących naszą rzeczywistością.
Gdyby udało się potwierdzić istnienie tachionów, to podróże w czasie stałyby się znacznie bardziej prawdopodobne. Ale miałoby to również negatywne konsekwencje
Chodzi o przyczynowość: pewne czynniki prowadzą do określonych skutków, a te ostatnie stają się nowymi czynnikami (przyczynami). I tak w kółko. W ostatecznym rozrachunku przeszłość zawiera wszystkie przyczyny, które doprowadziły do obecnej rzeczywistości, natomiast przyszłość jest wypełniona potencjalnymi skutkami obecnych przyczyn. Przy udziale tachionów cały ten ciąg, a co za tym idzie – przyczynowość – mogłyby zostać zaburzone.
Przemieszczające się z prędkością nadświetlną tachiony pozwalałyby na realizację scenariuszy, które byłyby niemożliwe do wypełnienia przy dotychczasowych ograniczeniach. Dotyczy to zarówno całkiem “przyziemnych” (jak na kosmiczne standardy) wariantów, choćby w postaci przemieszczania się w znacznie szybszym tempie niż do tej pory, jak i tych bardziej abstrakcyjnych, obejmujących na przykład szybsze przesyłanie informacji aniżeli obserwowanie danych zjawisk.
Czytaj też: Zobaczymy pole magnetyczne Ziemi, jak nigdy wcześniej. Pomogą nam efekty kwantowe
A jako że całe nasze rozumienie rzeczywistości i istnienia opiera się na przyczynowości, to istnienie tachionów kompletnie zaburzyłoby związki przyczynowo-skutkowe. Skutki nie będą wiązały się z przyczynami, a przyczyny nie będą prowadziły do spodziewanych skutków. Cała nasza egzystencja mogłaby nagle stracić na znaczeniu. W takim kontekście być może byłoby nawet lepiej gdyby istnienie tachionów już na zawsze miało wyłącznie hipotetyczny charakter.