Specyfikacja techniczna Sony SRS-XB100:
- Wymiary: 76 x 95 mm;
- Waga: 274 gramy;
- Łączność: Bluetooth 5.3;
- Zgodność z profilami: A2DP, AVRCP, HFP;
- Obsługiwane kodeki: SBC, AAC;
- Zakres częstotliwości: 20 Hz – 20 000 Hz;
- Złącza: USB-C (ładowanie);
- Wbudowany mikrofon do rozmów (tryb eliminacji echa);
- Kolorowe diody sygnalizujące włączenie, ładowanie i połączenie;
- Cena: około 250 zł (ceny zależne od wybranej wersji kolorystycznej).
Zacznijmy od tego, co widać gołym okiem – głośniki przychodzą w niepozornych tekturowych pudełkach, pozbawionych jakichkolwiek plastikowych wytłoczek i tu należą się producentowi brawa. Gdyby tylko udało się w następnym kroku zdigitalizować papierową dokumentację, a nawet pozbyć się z kompletu krótkiego kabla USB-A na USB-C do ładowania (większość z nas ma już przecież taki kabel, pozyskany przy innej okazji), będzie wręcz idealnie. Wizualnie SRS-XB100 różni się od SRS-XB-13 karbowaniem wykonanej z tworzyw sztucznych z recyklingu obudowy, które zwiększa pewność chwytu głośnika, szczególnie w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych. Oczywiście nie zabrakło znanego z poprzedniej edycji materiałowego paska, ułatwiającego transport urządzenia. Reszta wizualnych zmian to w zasadzie kosmetyka – np. nieco bardziej dyskretne logo producenta + więcej wersji kolorystycznych.
Sony SRS-XB100 – konstrukcyjnie bez niebezpiecznych eksperymentów
Oczywiście cała konstrukcja spełnia normy odporności na kurz i zanurzenie w słodkiej wodzie (certyfikat IP67), więc bez problemu głośnik można zabrać ze sobą na basen, do wanny lub pod prysznic. O ile z SRS-XB13 po podłączeniu ładowania nie dało się aktywnie korzystać, tak tutaj wpięcie ładowarki nie zakłóca odtwarzania. Podobnie jak poprzednio, system można rozbudować przez dodatkowy głośnik (musi być ten sam model, bo kompatybilności między obydwoma nie ma), uzyskując w ten sposób bezprzewodową parę stereo. I bardzo cieszy mnie fakt, że wystarczy w takiej konfiguracji wyłączyć jeden z połączonych w parę głośników, aby drugi automatycznie zasnął. Tu wyjaśnia się więc zagadka wzięcia na testy dwóch egzemplarzy.
Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z Sony SRS-XB13 i podchodzicie do jego najnowszego wcielenia na świeżo, SRS-XB100 powita was kompaktową konstrukcją z pojedynczym głośnikiem pełnozakresowym skierowanym do góry oraz wychodzącymi na dole kanałami dla częstotliwości basowych (swoją drogą XB w nazwie serii oznacza Extra Bass i nie są to czcze obietnice). O odpowiednią dystrybucję dźwięku emitowanego z głównego głośnika w przestrzeń dookoła dba cyfrowy układ Sound Diffusion Processor. Sprzęt zajmuje na tyle mało miejsca, że spokojnie można go trzymać w dłoni lub przyczepić do plecaka i podróżować z nim bez specjalnych obaw o trwałość (potwierdzona niezamierzonym strąceniem ze stołu).
Sony SRS-XB100 to miniaturowy boombox z imponującym basem
Od lat niezmiennie zaskakuje mnie technologia produkcji kompaktowych głośników, a może raczej efekt końcowy, który często przerasta moje oczekiwania względem tego typu sprzętu. Nie inaczej było z Sony SRS-XB100, który przywitał mnie wyraźnym i imponującym jak na jego gabaryty dźwiękiem. Oczywiście nie jest to typowy głośnik na duże imprezy, ale jeden spokojnie wystarczy do komfortowego słuchania muzyki lub podcastów w typowym pomieszczeniu, a nawet w plenerze. Dorzucenie drugiego głośnika tworzy parę stereo, której nie brakuje mocy i odpowiedniej prezencji. Powodów do narzekania nie będą mieć miłośnicy soczystego basu, aczkolwiek warto pamiętać, że to nadal przenośny głośnik Bluetooth, a nie dyskotekowa bestia.
W stosunku do SRS-XB13 poprawie uległa jakość dźwięku wychwytywanego przez wbudowany w głośnik mikrofon, a dodatkowa funkcja eliminacji echa poprawia ogólny komfort korzystania z trybu głośnomówiącego. Oczywiście w ramach urlopu nie omieszkałem nieco zmoczyć SRS-XB100, ale zgodnie z zapowiedziami nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Głośnik unosi się na powierzchni wody, więc będzie łatwo go z niej wyciągnąć. Czas pracy wbudowanej baterii zapowiadany na około 16 godzin nie jest daleki od rzeczywistości. Oczywiście dużo zależy od głośności i obciążenia sprzętu, ale po źródło zasilania nie będziemy sięgać zbyt często.
Jest jeszcze aplikacja Sony Music Center (iOS/Android), którą można potraktować opcjonalnie. Oczywiście daje nieco więcej informacji, np. o poziomie naładowania baterii, a także pełni rolę narzędzia do aktualizacji oprogramowania, ale nic więcej tam raczej nie znajdziecie. Do procesu parowania z telefonem nie jest potrzebna. Osobiście cieszy mnie fakt, że przyciski na obudowie są dobrze wyczuwalne pod palcami i nie ma tu mowy o sterowaniu przez jakiś irytujący panel dotykowy.
Czytaj też: Test Sony WF-1000XM5 – Słuchawki, które czarują i niepokoją
No dobrze, a minusy? Przecież muszą jakieś być. Oczywiście, że są. Trzeba uważać, na poziom głośności, bo po przekroczeniu pewnej, dość wysokiej bariery, dźwięk zaczyna podlegać kompresji i zniekształceniom, które psują ogólne wrażenia z użytkowania. Niektórzy użytkownicy mogą uznać, że z takiego sprzętu da się wycisnąć więcej. Otóż niekoniecznie i nie będzie to wcale wina producenta. Warto po prostu mierzyć siły na zamiary. SRS-XB100 to obecnie najmniejszy głośnik Bluetooth w ofercie Sony i biorąc pod uwagę swoją stosunkowo przystępną cenę (okolice 250 zł) jest propozycją wartą rozważenia (bezpośrednia konkurencja w postaci głośnika JBL GO 3 nie jest w stanie mu zagrozić).