Microsoft ma szatański plan. Windows 12 będzie gwoździem do trumny części urządzeń

Dawno temu Microsoft zapowiadał, że na Windows 10 się skończy i kolejnych edycji systemu nie będzie. Ale mamy już od dwóch lat Windows 11, a nie jest tajemnicą, że zastąpi go Windows 12. A ze źródeł dobrze poinformowanych wiemy, że jedna z jego edycji ma stanowić konkurencję dla systemu Chrome OS, którego producentem jest Google.
Koncepcyjny Windows 12

Źródło: Addy Visuals

Systemy operacyjne zmieniały się przez lata, podobnie jak i wymagania użytkowników. Dzisiejszy świat w dużej mierze opiera się na internecie, dlatego Microsoft już od dłuższego czasu stawia na rozwiązania chmurowe. Najnowsze pogłoski donoszą nam, że kolejna pełna wersja Windows ukaże się zarówno w tradycyjnej wersji, jak i zorientowanej na sieć. Ma być to odpowiedź na Chrome OS i stanowić rozwiązanie doskonałe dla osób które potrzebują szybkiego, lekkiego systemu.

Windows 12 – czym nas zaskoczy?

Z tego, co wiemy, opierający się na chmurze Windows 12 nie ma na celu zastąpić tradycyjnego Win32. Ma być natomiast rozwiązaniem przygotowanym pod kątem konkretnych rynków – dla edukacji oraz słabszych sprzętowo komputerów i laptopów. W celu jego stworzenia Microsoft powołał nowy zespół – “Windows and Web Experience”. Ma on zajmować się także jego rozwojem. Ponadto na liście poszukiwanych przez producenta pracowników widzimy wakaty na stanowiska odpowiedzialne za “zdefiniowanie oraz dostarczenie doświadczeń nowej generacji Windowsa oraz aplikacji na linii klient-chmura”. A ta generacja ma pojawić się już w 2024 roku.

Gdyby się nad tym zastanowić, informacje o konkurencji dla Chrome OS nie mogą dziwić. Microsoft już od dawna stawia na chmurę, a teraz doszła do tego także sztuczna inteligencja. Można zatem spodziewać się, że sercem lekkiego Windows 12 będzie ona oraz korzystająca z niej przeglądarka Edge. Producent w chwili obecnej testuje model uczenia maszynowego SOTA (State-Of-The-Art), który ma pomóc w zrozumieniu zachowań użytkowników oraz treści sieciowych. W efekcie system ma być nie tyle dopasowany do użytkownika, co dostosowywać się do niego na bieżąco.

źródło: Microsoft

Czytaj też: Przez Komisję Europejską nie skorzystasz z najnowszej funkcji Windows 11. Podpowiadamy, jak to obejść

Może ktoś pamięta, ale kilka lat temu, gdy jeszcze nie było mowy o Windows 11, Microsoft planował edycję Windows 10X, czyli odchudzoną wersję “dziesiątki”. Ona właśnie była pierwotnie nazywana konkurencją dla Chrome OS. Finalnie producent porzucił ten plan, jednak sporo stworzonych wówczas rozwiązań zaaplikował w Win11. Teraz mamy kolejną próbę tego typu – być może powiedzie się lepiej?