Wyglądają jak drony z przyszłości. Black Hornet doczekały się jeszcze potężniejszej wersji
Opracowane przez amerykańską firmę FLIR Systems drony Black Hornet, które doczekały się właśnie swojej czwartej już wersji, to bezsprzecznie najnowocześniejsze bezzałogowe statki powietrzne o bardzo małych rozmiarach, które są przeznaczone do operacji wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych. Ich zestrzelenie jest praktycznie niemożliwe, jako że te drony mierzące kilkanaście centymetrów i ważące kilkadziesiąt gramów, są na tyle niewielkie, że mieszczą się całkowicie w dłoni. To sprawia, że w gruncie rzeczy samo ich wykrycie i zauważenie jest już wyzwaniem.
Czytaj też: Żołnierz idealny. Zautomatyzowany łowca dronów Hunter WOLF ma wiele asów w rękawie
Nowa wersja Black Hornet, czyli BH4, stanowi znaczące ulepszenie w porównaniu z już imponującym Black Hornet 3 (BH3), który w ciągu ostatnich sześciu lat został dostarczony w ręce armii łącznie 44 krajów. Nie jest to jedynie delikatna poprawa niedociągnięć w przeszłości, które można dziś załatać za sprawą bardziej rozwiniętej technologii. Przykład? Nowa kamera optyczna o jeszcze wyższej rozdzielczości oraz projekcie przystosowanym do operowania nawet przy niewielkiej ilości światła, którą wspomaga nowa kamera termowizyjna o jeszcze wyższej rozdzielczości, ale to nie wszystko.
Czytaj też: Irański dron kamikadze stał się potężniejszy. Shahed-136 sięgnął po silnik rodem z myśliwca
Black Hornet 4 może również pochwalić się wydłużonym czasem pracy na jednym ładowaniu, który wynosi już nie 25, a ponad 30 minut. Nie wiemy, jak zostało to osiągnięte, ale zapewne w grę wchodzi połączenie zarówno bardziej ekologiczny projekt, jak i pojemniejszy akumulator. Zwłaszcza że BH4 doczekał się znacznego powiększenia względem poprzednika. Nie tylko mierzy 16,76 cm, czyli o prawie 7 cm więcej, ale też waży ponad dwa razy więcej, bo prawie 33 gramy, co pozwoliło firmie nawet zastosować solidniejsze i bardziej bezpieczne łącze danych.
Czytaj też: Jeden dron może zniszczyć okręt podwodny wart krocie. Jak to możliwe?
Nawet interoperacyjność odróżnia BH4 względem BH3, bo producent postarał się o jego pełną zgodność z programem armii USA o nazwie Soldier Borne Sensor, który to ma na celu wyposażenie żołnierzy w osobiste drony do rozpoznania, umieszczając zaawansowaną technologię bezpośrednio w rękach żołnierzy na pierwszej linii frontu. Nadal jednak dron Black Hornet 4 będzie ceniony za to samo, czyli niewielkie rozmiary oraz skrytość, wysoką zwinność oraz prostotę użycia, czyli połączenie, które dla żołnierzy jest wręcz na wagę złota, kiedy w grę wchodzi wojna bezpośrednio na linii frontu, a zwłaszcza w środowiskach miejskich. Aktualnie nie wiemy jednak, czy firma Teledyne FLIR doczeka się jakichkolwiek zamówień na te drony, ale to zapewne wyłącznie kwestia czasu.