Każdy, kto korzysta z YouTube’a, doskonale zdaje sobie sprawę, że w ostatnich miesiącach reklam przybywa. Pokazują się nie tylko przed klipami wideo (gdzie czasem emitowane są nawet dwie), ale również w trakcie dłuższych filmów oraz po nich. Gdy zatapiamy się w muzykę, nagle przerywa ją radosne brzęczenie i nawianie do kupienia golarki czy dezodorantu. No i klimat pryska, a człowiek zamiast być zrelaksowany, staje poirytowany. Wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze gorzej.
YouTube – nie płacisz i nie oglądasz reklam? To won
Już na początku lipca 2023 roku gruchnęła w sieci wieść, że Google ma zamiar zabrać się za ludzi, którzy blokują reklamy na należącej do nich platformie. Nie widzą ich abonenci YouTube Premium, ale przez lata wszyscy przywykli do tego, że mają klipy za darmo, więc zainteresowanie abonamentem nie jest duże. Użytkownicy są także przyzwyczajeni do stosowania różnego rodzaju adblockerów, a te pozwalają omijać materiały reklamowe. Nowe zasady wymierzone są w osoby korzystające z takich właśnie rozwiązań.
Jeśli mechanizmy YouTube wykryją, że na danym urządzeniu wykorzystywane są dodatki blokujące reklamy, użytkownik otrzyma ostrzeżenie. I co? Najpierw nic, ale gdy pojawią się jeszcze takie dwa, nastąpi blokada konta i koniec przygody z platformą. Jak tego uniknąć? Pierwszym rozwiązaniem jest dodanie YT do listy wyjątków, czyli równie dobrze można adblockera nie stosować. Drugim – przejście na abonament Premium. Trzeciej opcji nie ma.
Czytaj też: Zmiany na YouTube. Nie zdziw się, gdy zobaczysz tę funkcję
Testy blokowania użytkowników korzystających z adblockerów wypadły pomyślnie i YouTube powoli wdraża mechanizm w pierwszych krajach na świecie. Dzisiaj właśnie pojawiły się raporty od zaskoczonych osób, którzy otrzymali ostrzeżenia. A ponieważ internauci są zaradni, można już znaleźć porady, jak oszukać YT i nadal korzystać z np. uBlocka bez narażania się na blokadę. W tym celu niezbędna jest jednak modyfikacja używanej wtyczki lub rozszerzenia, co nie każdy potrafi, a ponadto skutki mogą okazać się niespodziewane, więc póki co odradzam takie eksperymenty.
W zasadzie posunięcie wykonane przez YouTube nie może dziwić. Platforma co kwartał zarabia miliardy dolarów na reklamach, a każdy użytkownik je blokujący to mniejszy dochód. Czy jednak oznacza to, że ludzie rzucą się wykupywać subskrypcję Premium? Wątpię. Jak na razie w Polsce ostrzeżeń jak pokazane powyżej nie ma, ale z pewnością prędzej czy później się pojawią. Tak więc na razie kto korzysta z adblockerów, niech się jeszcze nacieszy tą możliwością.