Przyznaję, że ten tekst zaczyna się nieco przewrotnie: co prawda AMD zaprezentowało 96-rdzeniowy procesor AMD Threadripper PRO 7995WX, ale to rozwiązanie dla profesjonalistów. Z drugiej strony AMD po 4 latach przerwy postanowiło wskrzesić markę Threadripper dla konsumentów. Wiele się od tego czasu zmieniło, ale przyznacie, że myśl o procesorze z 64 rdzeniami w domowym komputerze jest choć odrobinę ekscytująca. Tym bardziej nie mogłem odmówić wyjazdu do Teksasu, gdzie producent pokazał na własne oczy, co potrafi wycisnąć z nowej architektury, jak zabiorą się za nią producenci popularnych i mniej znanych narzędzi oraz co zbudują wokół Threadripperów dostawcy stacji obliczeniowych.
Zobacz wideo i zostaw subskrypcję:
To nie takie proste przejść na nowy proces
Architektura Zen 4 jest z nami już od września 2022 roku, a AMD pracowało nad nią 4 lata. Przez ten czas firma uczyła się i oswajała nowe możliwości. To, że z sukcesami udaje się skalować te rozwiązania, pokazuje chociażby wciśnięcie jej pod postacią AMD Ryzen Z1 Extreme do Asus ROG Ally. Jednocześnie po drugiej stronie AMD udało się stworzyć jednostki z wysokim zapotrzebowaniem na energię w rozwiązaniach serwerowych z serii EPYC. Brakowało czegoś dla tych, którzy będą na stałe pracować w stacjach roboczych, gdzie równie ważna jak liczba rdzeni jest ich wydajność. W tym miejscu pojawiła się seria Threadripper, gdzie w trybie Boost taktowanie przekracza 5 GHz i to nie tylko w najwyższym procesorze w serii. AMD wobec Threadrippera PRO WX7995 nie boi użyć się określenia “najszybszy procesor na świecie”.
Z pewnością ważnym krokiem dla tej serii było przejście z 280W na 350W TDP. Przedstawiciele AMD zapewniali mnie, że zmiana ta była przedmiotem dyskusji z wieloma kontrahentami, którzy nie chcieli, by firma zbyt mocno postawiła na energetyczny przeskok. Jest wiele powodów, by nie generować nowym procesorem większego zapotrzebowania energetycznego, ale z ust dostawców sprzętu przebijały się dwa argumenty. Pierwszy dotyczy realizowania celów środowiskowych, jakie stawiają sobie firmy korzystające z wielu stacji obliczeniowych. Drugi jest o wiele bardziej pragmatyczny – chciano uniknąć potrzeby wymiany szuflad na większe, które musiałyby zmieścić większe chłodzenie lub szersze zasilacze. O ile procesory przechodząc na niższą litografię nie muszą rosnąć, tak wiele innych komponentów nie tak łatwo skurczyć.
Patrząc na AMD Threadripper PRO 7995WX zauważycie zapewne, że choć ma on sporą liczbę rdzeni, to TDP pozostaje na poziomie 350W. W efekcie domyślnie rdzenie taktują na stosunkowo niskiej częstotliwości zegara wynoszącej 2,5 GHz. Przedstawiciele AMD zapewniają, że nie chodziło o stworzenie jednostki, która pozwoli przechwalać się największą liczbą rdzeni. Chciano dostarczyć narzędzie, które będzie mogło pracować przez bardzo długi czas w niezawodny sposób. Chodzi o obliczenia, które nawet po rozdzieleniu na 96 rdzeni i 192 wątki, będą wymagały, by stacja działała przez długie tygodnie bez żadnej przerwy. Tworzenie modeli aerodynamicznych dla budynków i konstrukcji, kalkulowanie przebiegu burz i przepływów wiatru oraz generowanie nowych klatek w animacji – tego typu procesy po ustaleniu ich przebiegu wymagają zostawienia stacji roboczej w spokoju, by sobie popracowała.
Czytaj też: Oszczędzisz czas i zwiększysz zarobki. AMD kusi nowymi procesorami Ryzen Threadripper 7000
Mahesh Subramony, twórca architektury dla procesorów AMD, powiedział mi, jakie pryncypia przyświecały jemu oraz całemu AMD przy projektowaniu procesorów Threadripper:
Wszystko rozbija się o to, jakie wybierzemy ramy. Sprowadza się to do zwizualizowania doświadczenia użytkowników. Ważna jest niezawodność – może trafimy na użytkowników nieco bardziej pobłażliwie traktujących sprzęt i chętniej wyciskających z niego ostatnie soki. Jednocześnie możemy trafić na kogoś, kto bardzo restrykcyjnie podchodzi do tego, jak ma przebiegać praca. […] Spodziewamy się, że komputery z Threadripperem nie będą wyłączane nocą, a prędzej będą w ciągłej gotowości.
Subramony zwrócił też uwagę, że choć poszukiwania odpowiedzi na to, jak dokładnie korzysta się z jednostek z Threadripperami, są poparte rozmowami i badaniami, AMD nie mogłoby zaprojektować ich czerpiąc informacje bezpośrednio z jednostek użytkowników, gdyż byłoby to naruszenie prywatności. W efekcie nie można zaproponować komuś, by korzystał w większym stopniu z wydajności, skoro nie zajmuje się pracą długodystansową, nawet jeśli dane wskazują, że to odbyłoby się z korzyścią dla niego. Threadrippery muszą przez to być zarówno gotowe na podkręcenie zegarów, jak i długofalową pracę. To dobra wiadomość dla konsumentów, których nie interesuje seria PRO, a chcą samodzielnie osiągnąć wymarzoną wydajność – jak zapewnia Subramony, jest spora przestrzeń, którą fani wydajności mogą zagospodarować między innymi dzięki Precision Boost Overdrive 2:
Wszystko to rozbija się o napięcie – jak szybko możesz je podbić, jak dobrze zareaguje na to system chłodzący. Dzięki [Precision Boost Overdrive 2 – red.] możemy zauważyć, że przez większość czasu jednostka odpoczywa, dostrzec, jakie są limity architektury i zaproponować większą wydajność na krótką chwilę. Robimy to, ponieważ wiemy, co potrafi procesor i na ile może sobie pozwolić bez naruszenia całości jednostki. Udało się to dzięki połączeniu rozwiązań TSMC, które pozwalają na wyższe taktowanie przy odpowiednio niższych napięciach.
Nowe Threadrippery to wejście z pełnym przekonaniem w świat, gdzie liczy się wydajność na wat energii oraz napięcie, nie zaś maksymalny wynik (choć oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, o czym miałem okazję przekonać się później).
AMD Threadripper wraca do “śmiertelników” – czy jest się z czego cieszyć?
Ostatnie kilka lat to dynamiczny rozwój konsumenckich procesorów. Zarówno Intel jak i AMD niejako zapomniały o segmencie HEDT (High-End Desktop Processor), dając niejako szansę na rozwój głównych serii, jak Ryzen 7000. Pojawiły się też rozwiązania dla graczy, mówi się też co nieco o eksperymentowaniu z przejściem na architekturę ARM, a nawet jeśli to się nie zdarzy, to swoje sukcesy odnoszą jednostki budowane na zasadzie chipletów. Nagle do tego krajobrazu ponownie wkraczają procesory Threadripper – 7980X, 7970X i 7960X. Będą kosztowały sporo, dla wielu nie będą wcale najlepszym wyborem. Istnieją jednak studia, firmy czy twórcy, którzy nie chcą bazować na gotowych konstrukcjach, bo sami znają lepiej swoje potrzeby.
Co zmienia się w specyfikacji procesorów AMD Threadripper bez oznaczenia Pro? Z pewnością nie znajdziemy tu funkcji zarządzania całymi stacjami, które AMD może wykonywać zdalnie, by zwiększać efektywność pracy. W rozwiązaniach HEDT znajdziemy też 4-kanałową konfigurację pamięci RDIMM z opcją podkręcania zamiast 8-kanałowego połączenia. Zmniejszy się też liczba maksymalnych połączeń PCIe Gen 5, bo wyniesie 48 zamiast 128, a maksymalnie połączymy się 92 slotami z 88 używalnymi zamiast 148 z 144 do wykorzystania w jednostkach PRO. To wszystko brzmi jak mniej mocy, ale zwiększy też dostępność płyt głównych, które będą w stanie obsłużyć konsumenckie Threadrippery. Kontrowersją jest potrzeba wykorzystywania nowych płyt głównych ze względu na podstawkę sTR5, ale i tak ich koszt jest niższy niż tych w profesjonalnych zestawach przygotowywanych przez firmy pokroju Dell, HP i Lenovo, które prezentowały nam swoje konstrukcje w Teksasie. No i najważniejsze – otrzymamy do 64 rdzeni ze 128 wątkami.
W głowie rodzi się wiele pytań: po co dawać aż tyle rdzeni? Nie lepiej skupić się na ich wydajności, z czego aplikacje profesjonalne skorzystałyby od razu, bez zaprogramowania pracy na większej ilości wątków? Odpowiedź jak niemal zawsze przy takich pytaniach brzmi: to zależy. W przypadku profesjonalnych zastosowań, zwłaszcza tych opartych o modele językowe czy sieci generatywne, pojawia się nowa szansa dla Threadripperów – na wyprzedzenie kart graficznych w obliczeniach. Niewykluczone (ale to tylko moja teoria), że na naszych oczach będzie rozgrywała się walka o serca deweloperów narzędzi sztucznej inteligencji. Niezależnie od tego, czy wygrają dedykowane obliczeniom rdzenie NPU, czy tryumf odniesie część procesorowa, AMD wzięło za cel stworzenie platformy wysoce kompatybilnej.
Jeśli zależy wam na jak największej liczbie rdzeni, z pewnością wybierzecie Threadripper 7980X z 64 rdzeniami i 128 wątkami o taktowaniu maksymalnie 5,1 GHz w trybie Boost i 3,2 GHz bez podkręcania. Dla pracujących przy wyższym taktowaniu bazowym rdzenia lepsze będą jednostki Threadripper 7970X i 7960X z zegarami odpowiednio na 4 i 4,2 GHz. Obydwie podkręcimy do 5,3 GHz oficjalnym sumptem. Jeśli jednak chcecie szybciej przetwarzać cykl instrukcji, to z pewnością docenicie 256 MB pamięci L3 w 7980X, czyli dwukrotnie więcej niż w pozostałych jednostkach. Sporo mocy czeka na tych, którzy się odważą.
Nie tylko bicie rekordów
Branża komputerowa w znacznej mierze opiera się na wskaźnikach. Kto wykręci lepszy wynik, kto osiągnie wyższą efektywność na wat, komu uda się zachować lepszy stosunek ceny do jakości. W Austin w Teksasie mogłem zobaczyć ucieleśnienie tego podejścia podczas… testów wydajności ciągle podkręcanego i chłodzonego azotem Threadrippera PRO 7995WX.
Oczywiście podkręcanie procesorów to przede wszystkim rozrywka, zwłaszcza w formie ciągłego testowania za pośrednictwem benchmarku Cinebench R23. Bardziej wnikliwe testy przygotował Michał Andruszkiewicz:
Jest jednak pewna magia polegająca na tym, że w Teksasie, gdzie wszystko jest większe (a zwłaszcza porcje na talerzu), spotkała się grupa entuzjastów z mediów oraz tych, którzy projektują procesory po to, by wspólnie obserwować wejście na rynek potężnego procesora. I po podlaniu go azotem oraz rozkręceniu współczynnika TDP do 450W zobaczyliśmy imponujące wyniki.
Do pobicia w Geekbench R23 był wynik o wysokości 147668 punktów, jaki osiągnięto na wielu rdzeniach z pomocą dwóch połączonych jednostek AMD EPYC 9654. Ten rezultat udało się przebić zarówno 64-rdzeniowej jednostek Threadripper PRO 7985WX, jak i 96-rdzeniowemu układowi Threadripper PRO 7997WX. Ten drugi osiągnął wynik przekraczający 180000 punktów – dokładnie 184028 punktów. Wszystko odbyło się w atmosferze całkiem sporego napięcia i ekscytacji. Na krótki moment procesor, który ma być przyszłością stacji obliczeniowych, potężnych maszyn do poważnej pracy i bazą zadań naukowych, stał się źródłem dziecięcej satysfakcji i rywalizacji niemal sportowej. W miarę przeskakiwania kolejnych poziomów, coraz mocniejszego chłodzenia azotem przy coraz większym napięciu i zużyciu mocy, ekscytacja rosła niczym w kolejnych próbach skoku wzwyż.
Czytaj też: Chcieliśmy rewolucji komputerów i ją dostaniemy. AMD i Nvidia szykują coś specjalnego
Trzymając się sportowej metafory, ten sportowiec ma siłę, by zmieniać świat dookoła siebie. Procesory Threadripper będą dla wielu miejsc narzędziem do kontynuowania pracy wydajniej – AMD mówi zresztą, że render w oparciu o nie będzie przebiegał dwukrotnie szybciej niż na urządzeniach z układem Intel Xeon X9-3495X. Jednocześnie większa noc to nowe możliwości – nie tylko by odgryźć się konkurencji w postaci najmocniej wyśrubowanych komputerów Apple Mac Pro w przypadku pojedynczych rozwiązań, ale i by stać się naczyniem dla kreatywności, która wyjdzie daleko poza to, do czego używaliśmy profesjonalnych stacji obliczenowych jeszcze 5 czy 10 lat temu.