Fuzja dostarcza energii gwiazdom i Słońce nie jest w tym kontekście wyjątkiem. Miliardy lat ewolucji wszechświata pozwalają sądzić, że takie źródło jest najbardziej optymalne, dlatego nie powinny dziwić wysiłki naukowców mające na celu naśladowanie tego procesu na Ziemi. Mimo istotnych osiągnięć, badacze wciąż zmagają się z pewnymi problemami. Kwestia wykorzystywania większych ilości energii do zapoczątkowania i kontrolowania fuzji, niż uzyskiwanej w ten sposób, jest jednym z najpoważniejszych.
Czytaj też: Niepokojąca wada w panelach słonecznych pojawia się coraz częściej. Znamy skalę zjawiska
Jeśli wierzyć doniesieniom płynącym ze strony badaczy powiązanych z ENG8, to udało im się uzyskać ogromny wzrost produkowanej energii. Dość powiedzieć, że miałoby jej być pięciokrotnie więcej niż trzeba wykorzystać w procesie prowadzenia fuzji termojądrowej.
Do tej pory korzystano w tym celu z magnesów i laserów, za sprawą których tworzono, a później kontrolowano plazmę. Podejście ENG8 daje nie tylko lepsze efekty, ale zarazem jest odmienne od proponowanych przez inne firmy. Zamiast próbować łączyć atomy wodoru, tamtejsi naukowcy postanowili wykorzystać autorski układ zwany EnergiCell. Z kolei do tworzenia wysokoenergetycznej plazmy wykorzystuje się u nich ciepło. W cząsteczkach wody zachodzi jonizacja, a jej atomy łączą się w celu uwolnienia energii elektromagnetycznej.
Fuzja jądrowa stanowi źródło energii gwiazd, lecz naukowcy musieli się do tej pory zmagać z niezadowalającym bilansem energii wykorzystywanej i produkowanej w ten sposób
Przełomowy w przypadku działań ENG8 jest katalizator, dzięki któremu można obniżyć temperaturę wymaganą do zainicjowania i utrzymania syntezy jądrowej. Poza tym możliwe jest wykorzystanie łatwo dostępnych protonów do wytwarzania jonów zamiast używania specjalistycznych izotopów wodoru. Jak wynika z udostępnionych informacji, do tej pory przeprowadzono trzy testy.
Czytaj też: Elektrony płyną, lecz nie tracą energii. Wyjątkowe osiągnięcie prowadzi do urządzeń nowej generacji
Każdy trwał ponad 10 minut i przyniósł świetne wyniki, ponieważ za każdym razem udało się uzyskać współczynnik wynoszący co najmniej 5 w zakresie stosunku energii włożonej w fuzję do wyprodukowanej. Jakby tego było mało, naukowcy chwalą się wysoką stabilnością reakcji termojądrowej, co stwarza obiecujące perspektywy w kontekście przyszłości ziemskiej energetyki. Ta jest obecnie w coraz większym stopniu oparta na odnawialnych źródłach, takich jak wiatr czy słońce. Tworząc miks łączący OZE z energią pochodzącą z fuzji termojądrowej czy elektrowni atomowych, ludzkość mogłaby niemal całkowicie zrezygnować z paliw kopalnych.