Dla konsumentów ten rok był względnie dobrym czasem na zakupy dysków SSD, ale już w okolicach lata ceny zaczęły nieznacznie rosnąć, stanowiąc symboliczny zwiastun tego, co raczej nieuchronne. Od tego czasu Samsung (największy na świecie producent pamięci flash) stopniowo podnosił ceny i według prognoz analityków TrendForce, ostatni kwartał tego roku dla segmentu konsumenckich dysków SSD może zamknąć się podwyżkami rzędu kilkunastu procent (od 8 do 13). Mało tego, nie należy się spodziewać, że podwyżka u jednego producenta nie spowoduje podobnych działań ze strony konkurencji i tak domknie się to magiczne koło.
Samsung będzie dalej podnosić ceny NAND. Co to oznacza dla konsumentów?
Samsung rzekomo planuje dalej podnosić ceny pamięci NAND przez kolejne dwa kwartały, mniej więcej do połowy 2024 roku i to już nie jest taka dobra wiadomość. Producenci dysków SSD mogą przez to płacić nawet o 44% więcej za chipy NAND. Co to oznacza dla konsumenta końcowego? Zazwyczaj umowy dotyczące hurtowych dostaw pamięci NAND dla producentów wiążą się z pewnymi rabatami, więc ceny końcowe dla użytkowników nie urosną w tak dużym stopniu. Zależnie od modelu dyski SSD mogą jednak zdrożeć o 10 do 15% w stosunku do obecnej ceny. Skąd taki scenariusz? Niestety doprowadziła do tego stagnacja na rynku PC, która zaowocowała nadmiarem niesprzedanych układów flash.
Przy niskim popycie i wysokiej podaży, producenci naturalnie tną ceny, żeby pozbyć się dotychczasowych zapasów z magazynów. Popyt zacznie jednak stopniowo rosnąć, a wtedy ceny nieuchronnie pójdą w górę. Biorąc pod uwagę, że TrendForce donosi również o planowanym przez Samsunga na przyszły rok zmniejszeniu wolumenu produkcji pamięci NAND i RAM, wszystko zaczyna nam się składać w jedną logiczną całość. Taka strategia podoba się również reszcie rynku oraz inwestorom, na co wskazuje ostatni wzrost cen akcji koreańskiego producenta o solidne 7% i to tylko w ciągu ostatniego miesiąca.
Czytaj też: Nie licz na tańsze pamięci RAM. Wiemy, jak będzie wyglądać ich cena w najbliższych miesiącach
Podniesienie cen układów NAND odczujemy nie tylko w segmencie pecetowym. Analitycy przewidują, że nawet mocniej może on dotknąć rynek producentów urządzeń mobilnych. Niestety to jedyny sposób na przeciwdziałanie spowolnieniu gospodarczemu, z którym boryka się obecnie cały sektor. Do tej pory próbowano radzić sobie z tym różnymi metodami (np. przez ograniczenie produkcji, obniżenie cen), ale żaden ze sposobów nie okazał się na dłuższą metę dostatecznie skuteczny. Tak czy siak, w ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy obserwować stopniowy wzrost cen pamięci, a za tym pójdą wzrosty cen nośników SSD, które cieszą się obecnie wyjątkowo dużą popularnością wśród konsumentów (paradoksalnie ze względu na niskie ceny). To chyba dobry moment na przemyślenie świątecznych prezentów.
Jak pisał niedawno Mateusz (odnośnik znajdziecie wyżej), ostatnie lata przyzwyczaiły nas również do znaczących obniżek cen pamięci RAM i to rzędu nawet kilkudziesięciu procent na przestrzeni kwartałów, ale dobre czasy już się skończyły.