Oppo Reno 11 i Oppo Reno 11 Pro debiutują
Dzięki renderom, które już wcześniej trafiły do sieci, wiemy, że Oppo pozostał przy projekcie znanym nam z serii Reno 10. Wyspa aparatu przyjęła więc kształt elipsy z dwoma osobnymi okręgami, na których umieszczono sensory – dwa na górze, jeden na dole. Dla obu modeli projekt jest taki sam, więc jeśli chodzi o wygląd, różnic za bardzo nie uświadczymy. Trzeba przyznać, że Oppo wie, jak nadać średniakom wygląd flagowców – oba urządzenia prezentują się naprawdę pięknie, choć do mnie osobiście ta wyspa niezbyt przemawia.
Przechodząc już do najważniejszego, a więc do specyfikacji – jak już wcześniej wspomniałam, nie ma co liczyć na wiele zaskoczeń, bo przy takiej częstotliwości wydawania nowości trudno o ogromne zmiany. Jest ich jednak kilka. Oppo Reno 11 napędzany jest przez chipset Dimensity 8200 od firmy MediaTek – ten sam znalazł się na pokładzie Reno 10 Pro. Z jednej strony jest to coś, co już znamy, ale z drugiej to model podstawowy dostał chipset, który wcześniej zarezerwowany był dla tego lepszego smartfona. Ulepszenie więc jest. Widać je też w pojemności akumulatora wynoszącej 4800 mAh, nie jest to może duża zmiana, bo ogniwo jest pojemniejsze o zaledwie 5% w stosunku do poprzednika, ale to zawsze coś. Maksymalna obsługiwana prędkość ładowania wynosi 67W, według Oppo, od 0 do 50% powinniśmy telefon naładować w zaledwie 19 minut.
Do dyspozycji użytkownika jest 6,7-calowy ekran OLED o rozdzielczości FHD+, częstotliwości odświeżania 120 Hz i częstotliwości próbkowania dotyku na poziomie 240 Hz. Wyświetlacz jest lekko zakrzywiony i w jego górnej centralnej części umieszczono 32-megapikselowy aparat do selfie – ten sam, który Oppo od kilku lat stosuje we wszystkich modelach z serii Reno i Find X. Skoro już przy aparatach jesteśmy, to tylna konfiguracja obejmuje 50-megapikselową jednostkę główną (Sony LYT600, f/1.8, autofocus i OIS), połączoną z 32-megapikselowym modułem portretowym z 2-krotnym zoomem oraz aparatem 8 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym.
Oppo Reno 11 Pro ma w zasadzie taki sam zestaw, ale różnica widoczna jest w aparacie głównym. Producent wykorzystał tutaj nowszy sensor Sony IMX890, ale matryca wciąż ma rozdzielczość 50 Mpix. Wyposażona jest też w OIS. Pozostałe aparaty są takie same, jak w modelu podstawowym. Smartfon oferuje też jeszcze większy, bo aż 6,74-calowy zakrzywiony ekran OLED o rozdzielczości 2772 x 1240 pikseli i jasności szczytowej do 1600 nitów.
Producent zastosował tutaj ten sam „myk”, co w Reno 11 – ulepszył chipset, wykorzystując po prostu układ, który napędzał Reno 10 Pro+. Zgodnie z doniesieniami jest to SoC Snapdragon 8+ Gen 1. Jeśli chodzi o zasilanie, za odpowiednią ilość energii odpowie dwuogniwowa bateria o łącznej typowej pojemności 4700 mAh z szybkim ładowaniem 80 W. Oba modele oferują ponadto NFC i działają pod kontrolą Color OS 14. Warto wspomnieć, że na ich pokładzie nie uświadczymy już gniazda słuchawkowego 3,5 mm, nie ma też slotu na kartę micro SD.
Ile kosztują modele z serii Oppo Reno 11?
Oppo swoje nowe smartfony zaprezentował dopiero w Chinach, więc na ceny, jakie obowiązywać będą na naszym rynku, jeszcze trochę poczekamy. Będą one z pewnością nieco wyższe od tych podanych poniżej, ze względu na podatki i inne dodatkowe opłaty.
Oppo Reno 11 (dostępny w kolorach białym, zielonym i czarnym):
- 8/256 GB – 2499 juanów (ok. 1410 zł),
- 12/256 GB – 2799 juanów (ok. 1580 zł),
- 12/512 GB – 2999 juanów (ok. 1700 zł).
Oppo Reno 11 Pro (również dostępny w kolorach białym, zielonym i czarnym):
- 12/256 GB – 3499 juanów (ok. 1980 zł),
- 12/512 GB – 3799 juanów (ok. 2150 zł).