Starship / Super Heavy – drugi test bardziej udany od pierwszego

Pierwszy próbny start tandemu Starship / Super Heavy SpaceX przeprowadziło 20 kwietnia 2023 roku. Wtedy test zakończył się spektakularną katastrofą, ale z punktu widzenia celów misji był to zarazem sukces, zgromadzono bowiem dość danych, by wprowadzić niezbędne zmiany zarówno w konstrukcji obu stopni, jak i stanowiska startowego. Druga próba odwlekła się znacznie, częściowo z powodów technicznych, a częściowo ze względu na FAA, która przed wydaniem stosownych zgód domagała się od SpaceX licznych zmian. Na ostatniej prostej niewielka awaria spowodowała przełożenie startu o jeden dzień, ostatecznie jednak 18 listopada Starship wzbił się w końcu do drugiego lotu testowego.
Starship / Super Heavy – drugi test bardziej udany od pierwszego

SpaceX zrobiło ogromny postęp przygotowując drugi test Starship

Zakładany profil misji nie różnił się od pierwszej próby, lot miał planowaną trajektorię zbliżoną do orbitalnej, lecz kończącą się wodowaniem Starshipa w okolicach Hawajów. Od kwietniowego testu zmodyfikowane zostało niemal wszystko – booster Super Heavy dostał nową wersję silników Raptor, a także wzmocnienia termiczne górnej części i nowy łącznik między nim a Starshipem, które pozwalają na „hot staging”, czyli uruchomienie silników drugiego stopnia bez wcześniejszego odrzucenia pierwszego. Podobna procedura używana jest od dawna w rosyjskich rakietach nośnych i pozwala na zwiększenie ładunku użytecznego rakiety.

Zmodyfikowane zostało także stanowisko startowe, choć tu lepszym określeniem byłaby chyba odbudowa lub rekonstrukcja – po pierwszym teście niewiele z niego zostało, a latające wszędzie szczątki i odłamki betonu były jedną z przyczyn kwietniowego niepowodzenia, uszkodziły bowiem kluczowe elementy boostera. Nowe stanowisko zostało zbudowane z uwzględnieniem tych doświadczeń i pod ostrym nadzorem FAA, które, delikatnie mówiąc, nie było zachwycone szkodami w cennym przyrodniczo regionie.

Nowa platforma startowa doczekała się kurtyn wodnych redukujących ciśnienie gazów odrzutowych, a betonowa płyta, która tak źle zniosła pierwszy start, zastąpiona została stalową, wyposażoną w skomplikowaną instalację wodną do odprowadzania ogromnych ilości ciepła powstającego w czasie startu.

Drugi start Starship / Super Heavy nie potoczył się zgodnie z planem, ale i tak jest to sukces

Wprowadzone modyfikacje sprawdziły się znakomicie – z mniej więcej dwuminutowym opóźnieniem w stosunku do planu Super Heavy uruchomił 33 silniki Raptor i na słupie płomienia wzniósł się ponad wieżę startową, nie powodując widocznych szkód w instalacjach startowych i przy okazji żadnych nie odnosząc. Lot toczył się zgodnie z planem, 2 minuty 45 sekund po starcie Starship uruchomił 6 swoich silników (3 silniki Raptor i 3 silniki Raptor Vacuum, z dłuższą dyszą), testując praktycznie „hot staging”, a Super Heavy zaczął wykonywać manewry powrotne, zmierzające do wodowania w Zatoce Meksykańskiej.

Lot boostera zakończył się w 3 minuty i 30 sekund po starcie eksplozją, wywołaną najprawdopodobniej uruchomieniem systemu autodestrukcji. Przyczyna nie jest w tej chwili znana, choć SpaceX informował przed startem, że jednym z celów misji jest także przetestowanie, jak booster poradzi sobie z obciążeniami związanymi ze sposobem odrzucenia. Być może zatem RUD (rapid unscheduled disassembly) nie był do końca zaskoczeniem.

Starship kontynuował tymczasem lot bez zakłóceń. Zgodnie z planem silniki miały pracować do T=+8:30, lecz na kilkanaście sekund przed czasem także i tu doszło do niespodziewanego RUD, po osiągnięciu pułapu 148 km i prędkości przekraczającej 24 tys. km/h – przyczyna na razie nie jest znana.

Postęp w stosunku do pierwszego lotu, w który poszło nie tak bardzo wiele rzeczy, jest zatem widoczny na pierwszy rzut oka – tu udało się bardzo wiele, a gromadzone dane z pewnością pomogą w usunięciu ostatnich usterek i przygotowaniu trzeciego lotu testowego, który ma wszelkie szanse zakończyć się sukcesem.