Na co dzień używam monitora 27”, dlatego testowanie propozycji od Acera było początkowo małym szokiem – musiałem przestawić się na mniejszy ekran. Jednak dzień-dwa i szok minął, a ja mogłem dokładne zapoznać się z możliwościami tego modelu. Czy rzeczywiście jest to monitor, jaki można polecić graczom?
Specyfikacja Acer Nitro QG240Y
- panel: Vertical Alignment (VA), przekątna 23,8” cala;
- rozdzielczość 1920 x 1800 pikseli;
- częstotliwość odświeżania 100 Hz;
- jasność 250 nitów;
- czas reakcji 4 ms;
- głębia kolorów 8-bit;
- kontrast statyczny 1000:1
- współczynnik obrazu 16:9
- złącza: HDMI, VGA, audio
- wymiary: 32,3 x 54 ,2 x 3,85 cm
- waga 2,70 kg
- zakres regulacji
- cena: 549 zł
- w zestawie: dwuczęściowy zasilacz, kabel HDMI oraz euro złącze
Wygląd oraz konstrukcja Acer Nitro QG240Y
Zacznę od stwierdzenia, że QG240Y wygląda po prostu klasycznie – ale to nie wada. Mamy tu stosunkowo niewielkie ramki boczne i górną oraz większą dolną, na której jedynym wyróżnikiem jest srebrne logo Acera. I bardzo dobrze – nie podobają mi się modele, w których producenci uznają za stosowne umieścić rząd naklejek z informacjami o częstotliwości odświeżania danego modelu czy jego czasie reakcji. Takie informacje to ja sprawdzam przed zakupem, potem nie muszę mieć ich przed oczyma przy używaniu monitora. Na szczęście tutaj tego nie ma, dzięki czemu można skupić wzrok na wyświetlaczu bez żadnych rozpraszaczy.
Na minus policzę natomiast umieszczenie przycisku sterowania z tyłu, na obszarze złącz. Na szczęście jest on skrajnie z prawej strony, dlatego podpięte kable nie przeszkadzają w manipulowaniu. To kwestia osobistych preferencji, wolę, gdy przycisk regulacji znajduje się z boku lub pod dolną ramą. Samo menu jest niezwykle minimalistyczne, ale to tylko pozór – po wybraniu każdej z opcji otwiera się bardziej zaawansowane, gdzie szybko znajdzie się to, czego szuka.
Jeśli ktoś nie ma ochoty na grzebanie po obudowie w poszukiwaniu przycisku, może skorzystać z aplikacji Acer Display Widget, która umożliwi regulację ustawień w znacznie wygodniejszy sposób. Po jej uruchomieniu pojawia się dokładnie to samo menu, co po naciśnięciu przycisku, pozwalając na dostosowanie trybów oraz detali obrazu do wymagań każdego użytkownika.
Monitor nie ma możliwości regulacji położenia wyświetlacza. Po prostu nasadzamy go na podstawę i koniec – znajduje się na wysokości, jaką fabryka dała. Dolna ramka umieszczona jest 10 cm nad podłożem. Jeśli to komuś za mało, niestety – nic się nie da z tym zrobić. Można co najwyżej podstawić coś pod spód. Nie ma także opcji zawieszenia monitora – brak tu uchwytu VESA. To akurat mało mi przeszkadza, bardziej brakuje mi możliwość regulacji.
Jakie możliwości ma Acer Nitro QG240Y?
Przygotowanie monitora do pracy to kilka chwil. System mocowania podstawki jest banalnie prosty. Łączymy ze sobą dwa fragmenty podstawki, przykręcamy je czterema śrubkami i gotowe. Pozostaje tylko podpiąć kabel zasilania oraz złącze do źródła obrazu i gotowe.
Wspomniałem już o przejrzystym menu – znalazły się w nim tryby dostosowane do różnych rodzajów aktywności, w tym trzy powiązane z grami (osobno do gier akcji – gdzie na ekranie pokazuje się celownik – wyścigów oraz produkcji sportowych), a także tryb graficzny, którego aktywacja powoduje większy pobór mocy. Każde z tych ustawień ma swoje własne parametry związane z jasnością, głębią kolorów i częstotliwością odświeżania. Oczywiście mają być one domyślnie najlepsze dla wybranej. Jeśli komuś nie odpowiadają ustawienia domyślne, sam może wybrać każdy z parametrów – Acer daje wolną rękę.
W trybie przeznaczonym dla gier akcji na ekranie wyświetla się celownik. W grach e-sportowych, gdzie głównie biega się i strzela, to praktyczne, przyznaję, jednak jeśli bawimy się tytułem, który ma swoją fabułę oraz częste lub długie cut-scenki, obecność celownika po prostu przeszkadza.
Ale ogólnie, z punktu widzenia użytkownika, nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Pierwsze, co rzuca się w oczy po uruchomieniu, to duża jasność w domyślnym trybie standardowym. Świetnie nadaje się do przeglądania stron internetowych czy pracy biurowej. Jeśli chodzi o same gry, odpaliłem sporo dynamicznych tytułów, w tym Rage 2. Smużenia nie dostrzegłem, wszystko działa perfekcyjnie.
Moje wrażenia to jedno, ale jak wypada matryca w profesjonalnym badaniu? Użyłem do tego naszego redakcyjnego kolorymetru SpyderX Elite. Test wykonywany był w trybie standardowym przy domyślnych ustawieniach. Najlepiej wypadło odwzorowanie barw sRGB – 100%. Nieco gorzej P3 – 82% oraz AdobeRGB – 81%. Najsłabiej wypadło NTSC – 76%. Jak na monitor za kilkaset złotych to bardzo dobre wyniki i można pochwalić producenta.
A jak sprawuje się wyświetlacz podczas używania przy dużym nasłonecznieniu lub oświetleniu pomieszczenia? Choć nie ma takiej informacji na opakowaniu ani na stronie Acera, wyświetlacz musi mieć jakąś warstwę antyrefleksyjną. Odbicia, zwłaszcza na ciemny tle, są widoczne w niewielkim stopniu. Grając nawet w samo południe słonecznego dnia nie powinno to zakłócać zabawy. Tutaj duży plus dla monitora.
Gamingowy czy nie?
Czy QG240Y rzeczywiście zasługuje na to, aby nazwać go monitorem gamingowym? Rozmiar wyświetlacza nie przeszkadza, muszę przyznać, że miłośnicy gier nie powinni być rozczarowani. Świetnie też sprawdza się przy oglądaniu filmów czy streamingu online. Jedyny mankament to wspomniany brak możliwości regulacji położenia.
Komu mogę go polecić? Przede wszystkim graczom, którzy nie mają zbyt dużo wiele miejsca na biurku lub też nie chcą wydawać większych kwot na zakup bardziej „wypasionych” modeli. QG240Y jest kompaktowy, dobrze oddaje kolory, a ostrość obrazu nie pozostawia niczego do życzenia. Dla większości osób efekt będzie satysfakcjonujący,
Dlatego podsumuję Acer QG240Y tak: to rozwiązanie budżetowe, w którym za niską kwotę otrzymujemy wysoką jakość. Miłośnicy rozgrywek każdego rodzaju nie będą rozczarowani, a równie udanie posłuży i do gier, i do pracy biurowej oraz po prostu przeglądania internetu. Monitor dostępny jest do kupienia u autoryzowanych sprzedawców, m.in. w sklepie x-kom.