W ostatnich dniach pojawiło się sporo zamieszania wokół Apple’a i jego smartwatchy. Gigant z Cupertino podjął wczoraj poważną decyzję o zawieszeniu sprzedaży w USA tegorocznych modeli, a wszystko ze względu na spór patentowy. Tym razem jednak to nie firma Tima Cooka kogoś oskarża, bo chociaż jest ona znana z pozywania innych o naruszanie własnych patentów, w tej konkretnej sprawie sama zasiada na ławie oskarżonych. Jeśli nie jesteście w temacie, to tylko nadmienię, że cały spór dotyczy technologii czujnika mierzącego poziom natlenienia krwi, którą gigant „pożyczył” od firmy Masimo. Zawieszenie sprzedaży Apple Watch Series 9 i Apple Watch Ultra 2 w Stanach Zjednoczonych jest decyzją tymczasową, bo wszystko jeszcze zależy od działań administracji Bidena oraz ewentualnej apelacji, którą potem firma złoży. Tak czy inaczej, Apple obecnie znalazł się w nieciekawej sytuacji i trudno powiedzieć, jak to wszystko się potoczy.
Znów powraca temat technologii microLED w kolejnym Apple Watch Ultra
Choć obecnie o Apple Watch mówi się raczej w kontekście tego właśnie sporu, dziś wolę przyjrzeć się ciekawemu przeciekowi, jaki pojawił się w sieci. Dotyczy on następnego Apple Watch Ultra i technologii microLED, jaka ma znaleźć się na jego pokładzie. Każdy, kto śledzi doniesienia dotyczące sprzętów Apple’a, zapewne już nie raz o tym słyszał w kontekście tegorocznego modelu. Jeszcze przed jego premierą dużo się o tym mówiło, choć wtedy podejrzewaliśmy, że 2.generacja pojawi się najszybciej w przyszłym roku. Gigant z Cupertino zdecydował jednak inaczej, więc i kwestia wprowadzenia wyświetlacza microLED do Apple Watch Ultra została przesunięta w czasie.
Nie jest żadną nowiną, że Apple mocno stara się uniezależnić od zewnętrznych dostawców. Przykładem tego działania może być chociażby własny chipset czy wciąż trwające prace nad modemem 5G. Firma chce również wprowadzić autorską technologię microLED, a pierwszym urządzeniem, w którym taki ekran się pojawi, ma być właśnie kolejny smartwatch Ultra. Zgodnie z raportem TrendForce, firmy badawczej powołującej się na informacje wprost z łańcucha dostaw, następna generacja Apple Watch Ultra będzie już wyposażona w takie rozwiązanie, ale trzeba będzie na to poczekać.
Przejście na microLED będzie dobrą decyzją z kilku powodów. Apple planuje podobno powiększenie ekranu zegarka z 1,93” do 2,12”. Wzrosną przez to jego gabaryty, a co za tym idzie również waga. Ta już wynosi 61,4 g i dla wielu osób może być uciążliwa. Wprowadzenie technologii microLED pozwoli więc na zwiększenie wyświetlacza przy jednoczesnym zachowaniu obecnej wagi lub nawet jej zmniejszeniu, bo taki ekran dzięki swojej konstrukcji jest lżejszy niż zwykły OLED. W dodatku może zaoferować większą jasność, co przy modelu przeznaczonym do „zadań specjalnych” może być ogromnym plusem.
Czytaj też: Premiera serii Huawei Nova 12 jest tuż za rogiem. Tymczasem my już wiemy o tych smartfonach niemal wszystko
W końcu, co jest równie istotne, technologia microLED jest znacznie mniej prądożerna. Jaśniejszy i większy ekran będzie więc cechował się mniejszym zużyciem energii. Obecna generacja Apple Watch Ultra, choć kosztuje niespełna 4500 złotych, oferuje jedynie do 36 godzin pracy, co raczej nikogo nie zadowala. Zwłaszcza że ma być to zegarek przeznaczony dla osób wymagających – uprawiających sporty ekstremalne, przebywających w trudnych warunkach, a dobrze wiemy, że w takowych często nie ma dostępu do prądu. Zwiększenie żywotności ogniwa będzie ogromną zaletą, a warto dodać, że skoro sam rozmiar zegarka ulegnie zmianie, Apple będzie mógł zmieścić w nim jeszcze większe ogniwo.
Czytaj też: Xiaomi ujawnia plan globalnej aktualizacji HyperOS. Te modele dostaną nowy system
Jak jednak wspomniałam, na Apple Watch Ultra z microLED będziemy musieli poczekać. Jak długo? Według raportu aż do 2026 roku. Trudno powiedzieć, czy Apple będzie chciał robić aż tak długą przerwę pomiędzy generacjami i niewykluczone, że w międzyczasie dostaniemy jeszcze jedną wersję z mniejszymi ulepszeniami, a dopiero po niej tę najbardziej wypasioną. TrendForce twierdzi, że taka zwłoka jest spowodowana koniecznością dopracowania technologii i kosztami. Trudności produkcyjne i niski wskaźnik wydajności, jaki obecnie jest w stanie uzyskać producent, prowadzą do wysokich kosztów tejże produkcji. Do 2026 roku Apple ma uporać się ze wszystkimi problemami, choć i tak musimy liczyć się z tym, że taki smartwatch będzie odpowiednio droższy. Zapewne osiągnie cenę podstawowego iPhone’a, ale gigant jest przekonany, że to się klientom opłaci.