Armia USA otrzymała pierwsze operacyjne pociski Precision Strike Missile (PrSM)
Armia Stanów Zjednoczonych poczyniła znaczący krok naprzód w modernizacji swoich zdolności rakietowych, przyjmując pierwsze operacyjne egzemplarze Precision Strike Missile (PrSM). Te pociski są o tyle wyjątkowe, że mają zastąpić, wydawałoby się, że niezastępowalne pociski Army Tactical Missile System (ATACMS), które mają już swoje lata. Niestety nie wiemy, jak wiele pocisków PrSM ma już amerykańska armia, ale pewne jest, że aktualnie znajdują się one w fazie wczesnej zdolności operacyjnej i w następnym roku przyłożą się do formalnego ogłoszenia początkowej zdolności operacyjnej.
Czytaj też: Nie wierzysz w UFO? No to patrz na to, co armia USA niedawno transportowała
Każdy pocisk ma kosztować prawie 3,5 miliona dolarów i to w najbardziej podstawowym wariancie, bo wersji Increment 1. Te pociski są wyposażone w jednolitą głowicę burzącą oraz są całkowicie zaprojektowane do niszczenia statycznych celów w odległości co najmniej ~400 kilometrów (oficjalne dane są niejawne). Producent, czyli Lockheed Martin, pochwalił się jednak oficjalnie, że pocisk jest na tyle zaawansowany, że w końcowych etapach lotu manewruje podczas lotu do celu z prędkością hipersoniczną, czyli powyżej 5 Mach.
Czytaj też: USA stały się jeszcze groźniejszym państwem. Chodzi o broń atomową
Jako że PrSM ma zastąpić wiele wariantów ATACMS, armia USA ma jasny plan na ich rozwój aż do wersji Increment 4, która to zwiększy zasięg do około 1000 km. Wcześniej Lockheed Martin dostanie wyzwanie rozwinięcia głowic bojowych (Increment 3) oraz zintegrowania w nich podsystemu naprowadzania z możliwością atakowania celów ruchomych (Increment 2). Jako że w każdej tej wersji PrSM pozostanie mniejszy niż ATACMS, pozwala to na zwiększenie pojemności ładunku w wyrzutniach, wśród których znajdzie się M270 Multiple Launch Rocket System (MLRS) i M142 High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS) z możliwością przenoszenia kolejno czterech i dwóch pocisków PrSM.