Westinghouse z Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych rozpoczął prace nad budową innowacyjnego typy reaktora jądrowego o mocy 5 MW. Będzie to jednostka modułowa, którą będzie można z łatwością transportować, a jej obsługa nie będzie wymagała dużych zasobów ludzkich – dowiadujemy się z informacji na stronie amerykańskiego producenta.
Czytaj też: Największy reaktor fuzyjny na świecie uruchomiony! To jeszcze nie jest koniec
Mały reaktor jądrowy jest konstrukcją, o której słyszymy od jakiegoś czasu również w Polsce. Różni się on swojego wielkoskalowego kuzyna nie tylko wielkością, ale również modułową budową, niższymi kosztami użytkowania i mniejszym oddziaływaniem na otoczenie.
Reaktor modułowy, który nie zużywa i może działać bez dostaw paliwa przez 8 lat
Wynalazek od Westinghouse nazwany eVinci jest niewielkim reaktorem o mocy 5 MW mierzącym 3,6 metra długości. Jak podaje producent, do instalacji reaktora nie potrzeba większej powierzchni jak 0,8 hektara. Jednostkę można połączyć z sąsiednią elektrownią wiatrową, słoneczną lub wodną. Rektor będzie również wytwarzać ciepło przemysłowe w trakcie pracy, które także da się wykorzystać na różne cele.
Czytaj też: Oczy świata skierowane na USA. Uruchomili reaktor atomowy, który chciałaby mieć nawet Polska
Model eVinci zachwyca jeszcze kilkoma innymi cechami. Najgłośniej mówi się o tym, że reaktor nie będzie wymagać wody do chłodzenia oraz, że przepracuje nawet 8 lat bez uzupełniania paliwa. W ciągu roku urządzenie zmniejszy emisje dwutlenku węgla o 55 tys. ton. To, co świadczy o potędze tego rozwiązania (a przynajmniej tak zachwalają to twórcy), jest specjalnie paliwo TRISO, które jest bardziej odporne na promieniowanie neutronowa, korozję i wysokie temperatury niż standardowe paliwa jądrowe.
Jakie zastosowanie dla tak małego reaktora jądrowego?
Do czego w ogóle może służyć taki reaktor? Jego moc nie jest dostatecznie wysoka, aby zapewnić dostawy energii elektrycznej większemu miastu, ale wystarczalna, by działać na prowincji lub tam, gdzie jest mniejsze zapotrzebowanie na energię. Najprawdopodobniej konstrukcje tego typu będą pełnić funkcje zapasowych reaktorów, które uruchomi się w razie awarii. Niewykluczone, że eVinci zainteresuje się także sektor wojskowy. Tak kompaktowe urządzenie mogłoby się sprawdzić jako czyste i sprawne źródło energii na froncie.
Jak na razie pensylwański reaktor jest w trakcie opracowywania, a na pierwszy żywy egzemplarz będziemy jeszcze musieli poczekać do 2029 roku. Wtedy właśnie ma być oddany pierwszy model, który trafi do prowincji Saskatchewan w Kanadzie.
Przy okazji warto przypomnieć, że uruchomienie małego reaktora jądrowego (SMR) o większych parametrach niż eVinci jest planowane także w Polsce. Prawdopodobnie jednostki wytwórcze będą pochodzić od GE Hitachi Nuclear Energy i według dostępnych informacji mają znaleźć się w naszym kraju w 2030 roku. Niemniej wciąż technologia SMR jest niejako w powijakach – nie jest wiadome, czy i kiedy naprawdę zostaną włączone pierwsze reaktory jądrowe tej generacji. Nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach.