Drony wojskowe będą nie do zastąpienia
Chociaż drony wojskowe nie są wynalazkiem ostatnich lat, a ich historia sięga nawet zeszłego wieku i tym samym pierwszych prób opanowania zdalnie sterowanych systemów latających, to dopiero w ostatnich latach przebiły się one do głównego nurtu informacyjnego. Kiedyś na myśl o dronie latającym w wojsku wspominaliśmy przede wszystkim amerykańskie “Żniwiarze”, a dziś słysząc ten termin, mamy przed oczami niezliczone różne bezzałogowce. Technologia staniała, jej potencjał znacznie wzrósł, a wisienką na torcie jest jej potwierdzona na niezliczonych przykładach przydatność.
Czytaj też: Wampiry w Ukrainie wzięły się za drony. Obejrzyj nową broń na polu bitwy w akcji
Jako że zestawienie skupia się na konkretnych modelach dronów, po prostu muszę poświęcić kilka słów tym najważniejszym bezzałogowcom z punktu widzenia zwyczajnego żołnierza. Ten najpewniej nigdy nie zobaczy w akcji najbardziej zaawansowanych powietrznych zabójców, ale sprawa ma się zupełnie inaczej ze znacznie prostszymi dronami typu kamikadze i FPV. Do nich dostęp mają już nie tylko nie związki taktyczne, nie oddziały, a nawet pododdziały rzędu drużyn i sekcji. To sprawia, że w rękach wielu żołnierzy-operatorów znajdują się dziś niewyobrażalne jeszcze kiedyś możliwości zapewniania sobie konkretnego wsparcia z powietrza bezpośrednio na froncie.
Wyobraźcie to sobie. Normalnie oddział wysłany na misję mógł zgłosić potrzebę wsparcia z powietrza, aby dowiedzieć się, jak wielkie zagrożenie znajduje się przed nimi lub po prostu zlecić bombardowanie konkretnej pozycji. Dziś z kolei żołnierze mogą włączyć swojego drona, podlecieć na bardzo bliski dystans i tym samym uzyskać wszystkie najważniejsze informacje na temat placówki wroga. Ba, mogą nawet zrealizować atak w odpowiedniej chwili, o ile dron ten zalicza się do typu kamikadze, czyli bezzałogowców z głowicą bojową, która aktywuje się w chwili uderzenia w cel. Innymi słowy, materiał, który możecie obejrzeć poniżej, stał się już rzeczywistością na froncie.
Najważniejsze w różnorakich dronach tego typu jest to, że są one wystarczająco tanie, że nawet jednorazowe modele nie są “operacyjnie drogie”, a pomimo tego i tak zapewniają nieocenione wręcz możliwości zwiadowcze i uderzeniowe. Dlatego też pewne jest, że w miarę rozwoju technologii dronów ich wpływ na strategie wojenne i ich rolę w globalnej dynamice sił militarnych z pewnością wzrośnie, czyniąc je integralną częścią przyszłych scenariuszy bojowych. Jak to z kolei jest u “starszych braci” tych dronów? Odpowiedź na to znajdziecie poniżej w ramach listy najlepszych dronów wojskowych (co do samych możliwości i obietnic), w której kolejność nie ma znaczenia.
Żniwiarze (i nie tylko) od General Atomics
Amerykanie przodują w rozwoju bezzałogowców latających klasy MALE i HALE, bo mieli do nich dostęp wtedy, kiedy dla nas drony były po prostu zabawką. Firma General Atomics zapisała się na kartach tej historii na samym szczycie, jako że opracowała najpierw słynnego MQ-9 Reaper (Żniwiarz), następnie MQ-1C Grey Eagle, a niedawno również Mojave. Te drony mają ze sobą wiele wspólnych cech, co zresztą widać, a wyróżniają się wysokimi możliwościami w zakresie lotu, obserwacji oraz przeprowadzania ataków.
Słynny turecki dron Bayraktar TB2
Turecki Bayraktar TB2 zyskał międzynarodowe uznanie dzięki swojej skuteczności w różnych konfliktach międzynarodowych. Ten taktyczny bezzałogowiec wyróżnia się w misjach wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych, a także w zdolności do przenoszenia i wystrzeliwania precyzyjnie kierowanych pocisków. Więcej informacji o nim znajdziecie tutaj.
Chiński Wing Loong II klasy HALE
Wing Loong II, dzieło Chengdu Aircraft Industry Group (CAIG) z Chin, to dron zdolny do przeprowadzania potężnych ataków. Zyskał uwagę światowych specjalistów dzięki swoim wielozadaniowym możliwościom, obejmującym misje ISR (Intelligence, Surveillance, Reconnaissance) i ataki, a do tego został wyeksportowany do kilku krajów. Więcej o jego potędze przeczytacie tutaj.
Bojowy dron Bayraktar Akinci, czyli znów do Turcji
Turecka firma Baykar podkreśla przynależność drona Bayraktar Akinci do klasy HALE (High Altitude Long Endurance), co bezpośrednio odwołuje się do jego możliwości w myśl osiąganego pułapu i wytrzymałości w locie (niedawno przeleciał 7507 km podczas lotu trwającego prawie 26 godzin). Podczas gdy wspominany wcześniej Bayraktar TB2 mierzy 6,5 metra długości, a jego rozpiętość skrzydeł wynosi 12 metrów, Akinci mierzy kolejno 12,2 i 20 metrów. Jest więc prawie dwa razy większy, co odbiło się na maksymalnej masie startowej, która wedle wstępnych ustaleń wynosi nie 700, a całe 5500 kilogramów, z czego ładunek bojowy może ważyć 1350 kg (niektóre źródła podają odpowiednio 6000 i 1500 kg).
Turcja po raz pierwszy, po raz drugi i… po raz trzeci, czyli Kizilelma
Nie opuszczając jeszcze terenów słynących z cudownej polityki pieniądza i czarnej herbaty, nie można nie wspomnieć o tym, jak wiele ma zmienić dron Kizilelma, czyli przykład bezzałogowca UCAV, a więc na wskroś bojowego. Wiemy już, że Kizilelma będzie mógł zwalczać zarówno cele powietrzne, jak i nawodne oraz lądowe. Ma wykorzystywać radar AESA i latać z pociskami powietrze-powietrze Bozdogan i Gokdogan, pociskami manewrującymi SOM-J oraz kierowanymi bombami MAM. Musimy wprawdzie pamiętać, że nie jest to całkowicie pierwszy dron bojowy (np. USA od dawna wykorzystują Predatory i Reapery), ale na tle innych projektów wyróżnia się swoim obiecanym przez firmę charakterem wielozadaniowego myśliwca.
Czytaj też: Desant opanowany do perfekcji. Chiny będą atakować z morza niewidzialnymi dronami
Avenger, czyli dron nowej generacji od General Atomics
Avenger (wcześniej znany jako Predator C) reprezentuje kolejną generację wojskowych dronów powietrznych od General Atomics. Ze swoimi cechami stealth, silnikiem odrzutowym i zaawansowaną pojemnością ładunkową Avenger ma być przeznaczony do szybkich, wysokościowych misji rozpoznawczych i precyzyjnych ataków.
Chiński powietrzny niszczyciel, czyli CH-7
Caihong-7 (CH-7) to przykład przepotężnego drona z Chin o maksymalnej masie startowej 14,3 tony i rozpiętości skrzydeł rzędu 22 metrów. Jego pojedynczy silnik odrzutowy pozwala mu osiągać prędkości rzędu Mach 0,75, a wewnętrzne luki na uzbrojenie umożliwiają lot z ukrytymi ładunkami użytecznymi. Jego główną rolą ma być jednak realizowanie rozpoznania, jako że zalicza się do projektów typu HALE (High-Altitude Long Endurance).
Czytaj też: Będą latać i siać zniszczenie. Chiny mają jasny plan na drony Wing Loong II
Thanatos, czyli szczyt technologii stealth i autonomii
W ostatnim czasie firma Kratos Defense & Security Solutions uchyliła rąbka tajemnicy co do drona Thanatos. Ten został opracowany z myślą o możliwie największej niewidzialności (technologii stealth) oraz prędkości, a do tego jawi się jako najbardziej zaawansowany i wyrafinowany projekt firmy Kratos do tej pory, zwiastując w pewnym stopniu przyszły kierunek prowadzenia działań wojennych. Widać po nim, że będzie to nie byle jaki nowy bezzałogowiec, a wręcz istna rewolucja na poletku latających pojazdów wojskowych.
Dziś trudno o ocenę i zestawienie dronów wojskowych
Drony wojskowe będą coraz potężniejsze i liczniejsze – to już pewne. Dziś zresztą zrobienie jakiegokolwiek zestawienia tych najlepszych bezzałogowców jest o tyle trudne, że z jednej strony jest ich cała masa, a z drugiej część z planowanych modeli albo jest ciągle rozwijana, albo słuch o nich z dnia na dzień zaginął. Dlatego właśnie odsyłam was do artykułów na temat tychże sprzętów wojskowych, których liczba rośnie z tygodnia na tydzień.
Samo wybranie stricte najlepszych dronów jest zresztą o tyle utrudnione, że różnią się one na zbyt wielu płaszczyznach, co tyczy się potencjału bojowego, uzbrojenia, zastosowania, ceny, a nawet aktualnego stanu co do służby. Potwierdza to niedawno ujawniony ukraiński Morok, amerykański Thanatos, niemiecki Twister czy w pewnej części polski Sinyar.