Deweloperzy wręcz kochają firmę NVIDIA i karty graficzne GeForce RTX. Rosnąca pula gier to potwierdza
Pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy NVIDIA wyciągnęła asa z rękawa w postaci ray-tracingu w czasie rzeczywistym, prezentując go w Battlefieldzie V. Obiecywano nam rewolucję w systemie oświetlenia oraz rosnącą bibliotekę gier, które będą wspierać tę nową technologię wraz z funkcją DLSS, a po pięciu już latach oraz ponad 500 grom i aplikacjom ze wsparciem osiągnięć NVIDIA możemy potwierdzić, że nie były to obietnice rzucane na wiatr. Bardzo dobrze, bo tak się składa, że NVIDIA opracowała wręcz rewolucyjne rozwiązania graficzne, które kształtują dzisiejszy rynek gier nie tylko z najwyższej półki.
Patrzę właśnie na swoją odkopywaną kupkę wstydu gier wideo, które zbierałem przez ostatnie lata i co widzę? Szeroką i bardzo udaną implementację techniki NVIDIA Ray-Tracing, NVIDIA DLSS oraz NVIDIA Reflex, które zresztą stosownie się rozwinęły w ciągu ubiegłych lat. Skąd to wiem? Nie tylko z materiałów marketingowych, ale przede wszystkim z praktyki, bo nie raz było mi dane sprawdzać na własnym przykładzie niskie opóźnienia związane z techniką Reflex, porównywać rosnącą jakość oświetlenia w grach pokroju Cyberpunka 2077 czy wreszcie grać nawet w najbardziej wymagające gry, nie musząc wybierać między jakością a płynnością.
Osobiście największy potencjał w tym trio dostrzegam w technice DLSS (Deep Learning Super Sampling), a to dlatego, że jest to po prostu “źródło darmowych klatek”. Nawet grając na mniej wydajnym, kilkuletnim laptopie czy karcie graficznej, nie muszę się już martwić o to, że nawet rozbudowana graficznie gra “nie pójdzie” w standardowych 60 klatkach na sekundę, a kiedy mam dostęp do najnowszych modeli, to tylko zacieram rączki, aby odpalić takiego Cyberpunka 2077 w najwyższej jakości i rozdzielczości. Zwłaszcza że ta produkcja polskiego studia CD Projekt Red jest dla firmy NVIDIA istną piaskownicą, co potwierdza integracja w niej path-tracingu, czyli jeszcze bardziej zaawansowanego oświetlenia w ramach funkcji Overdrive, którą testowaliśmy dokładnie w naszej redakcji.
Technologia NVIDIA DLSS to przyszłość gier
Wróćmy jednak do DLSS, bo choć nad fenomenalnym oświetleniem możemy rozpływać się przy pierwszej lepszej lampie lub kałuży, to właśnie technice DLSS zawdzięczamy nową erę jakości w grach wideo. Ba, od kilku lat na rynek regularnie trafiają gry, które bez DLSS nie byłyby w stanie zaoferować nam płynności na akceptowalnym poziomie w rozdzielczości 4K i z aktywowanym ray-tracingiem. NVIDIA nie zatrzymała się jednak wyłącznie na fenomenalnej wersji DLSS 2.0 i tak oto doczekaliśmy się dwóch głównych ulepszeń – DLSS Frame Generation (DLSS 3.0) oraz Ray Reconstruction (DLSS 3.5). Kolejnych arcyważnych elementów w układance dążenia do jeszcze wyższej płynności oraz jakości grafiki w grach.
Tak jak oryginalną technikę DLSS możemy nazwać bardzo zaawansowanym systemem do skalowania w czasie rzeczywistym, którego napędza sztuczna inteligencja oraz stojący za nią niewyobrażalny wręcz proces szkolenia, tak jej najnowsza wersja DLSS jest już wręcz magiczna. Oczywiście magią nazwie to tylko ten, kto nie wie, co kryje się za tym akronimem, ale spokojnie – jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie, możecie przeczytać moje wcześniejsze teksty, w których wyjaśniam, jak NVIDIA okiełznała klatki w grach wręcz do perfekcji i jak stawiła czoła problemowi, którego sama w dobrej wierze wygenerowała, wychodząc finalnie z tego obronną ręką, jeszcze bardziej poprawiając jakość grafiki w grach wideo.
Zostawmy jednak teorię dla ciekawskich i spójrzmy na to, jak to rzeczywiście jest z graniem na kartach graficznych GeForce RTX od NVIDIA. Prezentują to poniższe wykresy, które jednoznacznie potwierdzają, że nawet tańsze karty graficzne z serii GeForce RTX 40 i RTX 30 są w stanie sprostać wymaganiom ze strony skomplikowanych graficznie gier wideo, podbijając znacznie płynność dzięki technice DLSS. Widać to już na przykładzie GeForce RTX 3060, który np. w grze Spider-Man: Miles Morales pozwala bawić się w płynności nie poniżej 30 FPS, a ponad 50 FPS w rozdzielczości 4K i z ray-tracingiem. Przypominam, że mówimy tutaj o trzyletniej już prawie karcie graficznej ze średniej półki, na którą wcale tak dużo nie musimy dziś wydawać.
Sprawa ma się jeszcze lepiej z aktualną generacją kart graficznych, czyli GeForce RTX 4000, które to mogą wykorzystywać wspomnianą funkcję Frame Generator, czyli dosłownie “generowania klatek”. Przekłada się to na jeszcze większe wzrosty po stronie płynności, dzięki czemu taka Forza Horizon 5 nabiera zupełnie nowego wymiar u nawet na RTX 4070 Ti, jako że zamiast w prawie 80, jest w stanie działać w 125 klatkach na sekundę, znacząco uprzyjemniając zabawę za kółkiem.
Jeszcze większy efekt widać w Cyberpunku 2077 na najwyższych możliwych ustawieniach w 4K, gdzie RTX 4090 może zapewnić nam ponad 100 FPS, a jeśli nie macie zamiaru sięgać po najlepszą aktualnie kartę graficzną na rynku, bo np. wasze monitory nie przekroczyły poziomu 2K, to w ofercie Nvidii znajdziecie modele pokroju RTX 4070/4070 Ti, czy RTX 4060/4060 Ti, nadające się idealnie do niższych rozdzielczości.
Tak się składa, że aktualnie testuję wyjątkowy monitor o rozdzielczości 7680 x 2160 px, co oznacza, że moja karta graficzna chcąc wyrenderować możliwie najlepszą jakość obrazu na tym panelu, musi praktycznie radzić sobie jednocześnie z dwoma monitorami 4K. Nie jest to coś, co aktualnie powinno być w zasięgu nawet najwydajniejszej karty graficznej, ale praktyka mówi co innego. Włączając takiego Doom Eternal, gdzie wysoka rozdzielczość i płynność, to wręcz miód na nasze oczy, najwyższe ustawienia graficzne sprawiają, że średnia liczba FPS zamyka się w około 30-35, ale kiedy tylko włączę DLSS, wartość ta skacze do ponad 60 FPS, umożliwiając tak naprawdę granie w tego typu dynamiczną grę.
To samo można powiedzieć o najnowszym Alan Wake 2, Baldur’s Gate 3, God of War, Horizon Zero Dawn czy nawet Wiedźminie 3 (mimo premiery w 2015 roku ta gra zyskała funkcje Ray-Tracing, DLSS i Generatora Klatek w aktualizacjach). Bez opcji aktywacji DLSS, te gry znacznie tracą na płynności w wysokiej rozdzielczości, a to właśnie sprowadza nas do wniosku, że dziś granie w wymagające gry bez DLSS na monitorach o wysokiej rozdzielczości zwyczajnie nie ma wiele sensu.
Jak wybrać najlepszą kartę graficzną w 2023 roku?
Karta graficzna to od zawsze jeden z tych elementów, które są podstawą każdego komputera gracza. W ostatnich latach ten konkretny sektor technologiczny przeżywa ciągle ogromne zmiany na lepsze, a to głównie dzięki firmie NVIDIA, rozwijającej konsekwentnie przeróżne technologie stojące za serią GeForce. To właśnie dzięki temu dziś odpowiedź na to, “jaka jest najlepsza karta graficzna dla graczy” jest bardzo, ale to bardzo prosta. Aktualnie zwyczajnie trudno wyobrazić sobie, aby przy duecie “najwyższa jakość i płynność” nie znalazły się karty z serii GeForce RTX 4000. Nie tylko dlatego, że ich wydajność obliczeniowa jest ogromna, ale przede wszystkim przez to, że wspierają fenomenalne wręcz techniki graficzne, które opisywałem powyżej.
To właśnie wspomniana technologia DLSS wraz z Generatorem Klatek sprawiają, że mainstreamowe karty graficzne pokroju GeForce RTX 4060 czy GeForce RTX 4060 Ti są w stanie sprostać wyzwaniu odpalenia zaawansowanych gier w wysokiej jakości i to często nawet z włączonym śledzeniem promieni w czasie rzeczywistym. Kiedy jednak potrzebujecie czegoś do grania nie w Full HD, a 2K i powyżej, modele mainstreamowe mogą nie być najlepszym wyborem, ale i to nie jest problemem w dobie istnienia modeli pokroju ASUS GeForce RTX 4070 DUAL OC. To właśnie te modele sprawiają, że NVIDIA osiągnęła więc coś fenomenalnego nie tylko surową wydajnością swoich procesorów graficznych, ale także samymi cyfrowymi technikami, które dziś są czymś, co po prostu określa przyszłość gier wideo.