Znacie to? No to popatrzcie – Galaxy S24 i S24 Plus nie wprowadzają znacznych zmian w wyglądzie
Jeśli spodziewaliście się rewolucji w wyglądzie, to niestety się zawiedziecie. Samsung Galaxy S24 wygląda w zasadzie jak poprzednik, zmiany sprowadzają się w zasadzie do zastąpienia zaokrąglonej ramki prostą. Szklany panel ma niewielkie zakrzywienie na krawędziach. Układ aparatów fotograficznych pozostał bez zmian, każdy obiektyw jest umieszczony wewnątrz charakterystycznego metalowego pierścienia. S24 zadebiutuje najprawdopodobniej w czterech wersjach kolorystycznych: Onyx Black, Marble Gray, Cobalt Violet i Amber Yellow.
Więcej zmian będzie oczywiście w środku – zobaczymy najpewniej jaśniejszy panel LTPO OLED, osiągający maksymalnie 2500 nit. Z punktu widzenia polskiego użytkownika niestety możemy spodziewać się, że Samsung ponownie dla rynków europejskich przeznaczy model z procesorem Exynos 2400, rezerwując Snapdragona 8 Gen 3 dla reszty świata. Po raz pierwszy zapewne zobaczymy też różnicę w pamięci operacyjnej między S24 a S24 + – wg przecieków 12 GB ma otrzymać tylk wariant Plus, a bazowy pozostanie przy 8 GB RAM. System fotograficzny najprawdopodobniej we wszystkich modelach pozostanie ten sam, co w S23, z ewentualnymi zmianami w oprogramowaniu wynikającymi z wprowadzenia bardziej rozbudowanego AI.
Samsung Galaxy S24 Ultra – kopiarki pracują pełną mocą
Samsung ma długą tradycję wyśmiewania się z Apple w ogólności, a z iPhone w szczególności. Następnie odpala kopiarkę i bez zmrużenia oka wdraża rozwiązania Apple’a w swoich produktach. Trudno inaczej skomentować przecieki dotyczące najpotężniejszego przedstawiciela linii S24, modelu Ultra, który doczeka się… tytanowej obudowy, wzorowanej na iPhone 15 Pro / Pro Max i czterech wersji kolorystycznych w tym – nie zgadniecie – w kolorze naturalnego tytanu. Czy Samsung skopiuje przy okazji także problemy z brudzącymi się powłokami i odpryskującą farbą zobaczymy jednak dopiero po premierze nowych smartfonów – krótko mówiąc, zobaczymy, kto się tu będzie śmiał ostatni.