Łóżko dla kota, czyli jak przekonać sierściucha, że ten drogi mebel jest lepszy niż… karton
Każdy posiadacz stereotypowego kota wie, o czym mówię. Czego sierściuchowi nie dacie, nic nie będzie ciekawsze niż klasyczny, szary karton. No i nie inaczej było w przypadku Tesla Smart Pet Sofa. Ledwo wyciągnąłem sprzęt z opakowania, kot już siedział w kartonie, a jej nowe łoże średnio ją interesowało.
Podłączyłem więc legowisko do prądu, sparowałem z aplikacją (o czym za moment) i ustawiłem, zgodnie z zaleceniami producenta temperaturę na 25 stopni (o czym też za moment). Nie podziałało. Wtedy przypomniałem sobie, że JaśniePani to jest przecież drapieżnik. Bestia, potomek królów dżungli i pustyni. Postrach gołębi siedzących na parapecie, który nawet w okresie zimowym lubi spędzać czas na przeszklonym balkonie. Ale jeśli siedzi tam za długo, przybiega do człowieka, żeby nagrzać zmarznięty nos i ogrzać zimne łapki. Bestia(!), nie zapominajcie!
Dlatego też podniosłem temperaturę do 34 stopni Celsjusza, przykryłem legowisko papierową kopertą i wtedy bardzo zaczęło ono spełniać wygórowane wymagania włochatego szkodnika.
Czytaj też: Test Tesla Smart Pet Fountain UV – koci wodopój w wersji inteligentnej
Czym jest Tesla Smart Pet Sofa?
Inteligentna sofa, jak nazywa ją producent, to legowisko osadzone na czterech, eleganckich drewnianych nóżkach. Całość ma 29,6 cm wysokości. Konstrukcja jest wykonana z bardzo sztywnego i solidnego plastiku, natomiast samo legowisko jest z… gumy? Jeśli kojarzycie maty chłodzące dla zwierząt to jest to mniej więcej ten sam materiał. Miękki i całkiem przyjemny w dotyku. Jest on zdejmowany, a pod nim znajduje się metalowy element grzewczy.
Podkładkę można zamienić na cokolwiek innego, ale jest to materiał trzymający ciepło, więc raczej radziłbym czymś go przykrywać, niż zastępować. Cała konstrukcja waży 3,1 kg i jest wodoodporna.
Podstawa ma wymiary 43,4 x 43,1 cm i zmieszczą się tu małe psy i średniej wielkości koty. Maine Coona raczej tu nie zmieścicie, podobnie jak psa większego niż buldog francuski.
Największą zaletą Tesla Smart Pet Sofa jest możliwość zmiany temperatury. Tę możemy ustawić na od 20 do 38 stopni Celsjusza. Czyli zimą zwierzak może mieć ciepło, a latem przyjemnie, ale nieprzesadnie chłodno. Zmiana temperatury trwa nie więcej niż kilkanaście minut i urządzenie automatycznie ją utrzymuje. Sygnalizuje to dioda na przodzie obudowy, która kolorem zielonym sygnalizuje aktywne zasilanie, a czerwonym lub niebieskim, że jest w trakcie zmiany temperatury. Całość jest zasilana przez port USB-C, a w zestawie znajduje się dosyć długi kabel.
Zmianę temperatury wprowadzamy za pomocą aplikacji mobilnej. W niej widzimy też aktualną temperaturę legowiska i możemy zdalnie włączać lub wyłączać zasilanie. Wszystko odbywa się błyskawicznie, a sterowanie jest intuicyjne. Zmiany temperatury nie da się wprowadzić bez aplikacji. Podgrzewanie i chłodzenie nie emituje żadnych dźwięków. Urządzenie pracuje bezgłośnie przez cały czas.
Czytaj też: Test Asus ROG Raikiri Pro – pad w cenie, na widok której się przeżegnasz
Tesla Smart Pet Sofa to bardzo drogie, ale udane urządzenie
Tesla Smart Pet Sofa to bardzo droga zabawka, której ceny obecnie zaczynają się od 729 zł. W ciągu ostatnich miesięcy cena spadła z ponad 1000 zł, więc to dobry znak. Miłośnicy zwierzaków są w stanie wydać na nie ogromne pieniądze i coś mi się wydaje, że wygórowana kwota może tutaj nie stanowić żadnego problemu.
Niewiadomą pozostaje, szczególnie w przypadku kotów, czy nasz zwierzak polubi się z nowym legowiskiem. To już niestety kwestia indywidualna. Problematyczne jak wiadomo są głównie koty. To co mogę podpowiedzieć to rozłożenie na legowisku papierowej torby, koperty lub ulubionego kocyka. Zwierzaka to przyciągnie, a jak poczuje pod łapkami przyjemne ciepło to możecie mieć problem z tym, żeby go stamtąd ściągnąć.