Ta technika pomoże astronomom, lekarzom i producentom. Na czym polega wektorowa optyka adaptacyjna?

Optyka adaptacyjna, zwana również adaptatywną, jest wykorzystywana w celu korekcji aberracji fazowych w czasie rzeczywistym poprzez wykorzystanie sprzężenia zwrotnego do regulacji układu optycznego. Wykorzystując metodę znaną jako V-AO (Vectorial Adaptive Optics) naukowcy zamierzają wejść pod tym względem na najwyższy dostępny poziom.
Ta technika pomoże astronomom, lekarzom i producentom. Na czym polega wektorowa optyka adaptacyjna?

Jednym z czynników zakłócających pracę układów optycznych są tzw. aberracje polaryzacyjne. W ich następstwie może dochodzić zarówno do wpływu na rozdzielczość całego systemu, jak i na dokładność informacji wektorowych. Dzięki podejściu szerzej opisanemu na łamach eLight możliwy jest wzrost rozdzielczości i jednorodności pola wektorowego, co przełoży się na postępy w dziedzinie astronomii, obrazowania biomedycznego czy też produkcji nanoelementów.

Czytaj też: Splątanie kwantowe w zasięgu ręki. Naukowcy zaobserwowali coś, co do tej pory pozostawało jedynie teorią

Połączone efekty aberracji fazowej i polaryzacyjnej mogą wywołać aberracje wektorowe. Takowe rzutują na wydajność układów optycznych, co jest szczególnie widoczne w przypadku tych wrażliwych na wektory bądź wymagających wysokiej rozdzielczości. Autorzy ostatnich badań w tej sprawie, którymi kierował Chao He z Uniwersytetu Oksfordzkiego, twierdzą, że wybawieniem od problemów powinna być technika znana jako wektorowa optyka adaptacyjna. Dzięki niej możliwe ma być zwiększenie jednorodności stanu pola wektorowego oraz rozdzielczości optycznej układu optycznego.

Metoda znana jako wektorowa optyka adaptacyjna ma stanowić sposób na zwiększenie wydajności układów optycznych i powinna zapewnić nowe zastosowania, między innymi w astronomii i medycynie

W praktyce powinno się to przełożyć na znaczące postępy we wspomnianych dziedzinach, między innymi poprzez poprawę wydajności mikroskopów, teleskopów i systemów laserowych. Na postępie skorzystają więc przedstawiciele różnych dziedzin, odpowiedzialni na przykład z produkcję układów scalonych, wykonywanie obrazowań biomedyczych czy też obserwowanie nocnego nieba. 

Czytaj też: Przez lata źle rozumieliśmy złudzenia optyczne. Skąd naprawdę się biorą?

Jeśli chodzi o sposoby wdrażania tej potencjalnie nowatorskiej techniki, to autorzy mówią o trzech możliwościach. Pierwszy wariant byłby w pełni oparty na czujnikach, drugi po części, natomiast trzeci byłby od nich całkowicie wolny. Jak podkreślają członkowie zespołu badawczego, potencjał zaprojektowanej przez nich technologii ma się przejawiać w zwiększeniu wydajności układów optycznych i doprowadzeniu do nowych zastosowań.