Zagadkowe awarie w pociągach Newagu. Odsłonięto kulisy dużego skandalu na kolei

Jeden z dwóch największych polskich producentów taboru kolejowego w Polsce mógł sam wprowadzać zmiany w oprogramowaniu własnych pociągów, aby zaszkodzić konkurencji zajmującej się ich serwisowaniem. Od kilku dni o Newagu z Nowego Sącza robi się bardzo głośno. Przyjrzyjmy się sprawie z bliska oraz kulisom działania kolejowego giganta, które ujawnili hakerzy z grupy Dragon Sector.
45WE Impuls / źródło: Milek4, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

45WE Impuls / źródło: Milek4, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Nowy Sącz od kilku tygodni już był na ustach miłośników piłki nożnej. Głównym tego powodem były problemy z budową stadionu Sandecji, która znów nie będzie skończona na czas pomimo kilka razy przesuwanego terminu. Niemniej tym razem nie będzie o sporcie, ale o czymś innym, co przez wielu miejscowych jest uważane za dumę miasta – firmie Newag.

Czytaj też: Kolejne zatrzymania pociągów. Co się dzieje z bezpieczną łącznością dla kolei?

Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego powstały w Nowym Sączu w 2. poł. XIX wieku. Przez blisko półtora wieku przeżywały one liczne wzloty i upadki. Ostatnie lata są jednak zdecydowaną hossą. Zakład znany obecnie pod nazwą Newag jest obok bydgoskiej Pesy jednym z największych kolejowych gigantów w Polsce.

36WE Impuls / źródło: Phil Richards, Wikimedia Commons, CC BY-SA 2.0

Awarie w Impulsach Newagu. Zauważono je u przewoźników w całej Polsce

Od kilku dni nie milkną głosy dotyczące skandalu dotyczącego rzekomych zmian w oprogramowaniu pociągów marki Impuls, które miał wprowadzać sam producent tylko po to, aby zaszkodzić konkurencyjnym zakładom zajmującym się serwisowaniem maszyn. 5 grudnia podczas specjalistycznej konferencji “Oh My H@ck”, która odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie, grupa hakerów Dragon Sector przedstawiła szczegóły działania Newagu. Jako pierwsi donosili o tym Onet i serwis Zaufana Trzecia Strona.

Czytaj też: Mokry sen kolejarzy zderzył się z rzeczywistością. Pociągi wodorowe wypadają z torów, dosłownie

Historia zaczyna się jeszcze w 2022 roku, kiedy to w kilku miejscach w Polsce Impulsy zaczęły ulegać zagadkowym awariom. Nie dało się uch uruchomić, pomimo przeprowadzonego serwisu. Stawały zarówno pociągi obsługiwane przez Polregio, jak i wojewódzkich przewoźników. Portal Rynek Kolejowy informował o problemach m.in. w Kolejach Dolnośląskich czy w pojazdach zakupionych przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego.

Awarie wyglądały różnie i nie dało się znaleźć bezpośredniej przyczyny. Niekiedy nawet stawały dokładnie po dacie 21 listopada. Firma Serwis Pojazdów Szynowych (SPS), która zajmowała się serwisowaniem pociągów Kolei Dolnośląskich, miała nie lada problem z „popsutymi” Impulsami. Zdecydowano zatem na nawiązanie współpracy z grupą hakerów Dragon Sector, która rozłożyła komputer pociągu na czynniki pierwsze. Odkryto pewne zmiany w oprogramowaniu, które „wyłączały” składy z funkcjonowania w określonych sytuacjach, np. kiedy pociąg przebywał dłużej w bezruchu w konkretnych lokalizacjach, zazwyczaj tam, gdzie znajdowały się zakłady konkurencji.

Czytaj też: Tak wygląda kolej przyszłości. Pociągi na wodór to tylko część rewolucji

Łącznie zdiagnozowano problemy tego typu w oprogramowaniu 29 pociągów, które jeździły na Dolnym Śląsku, w Opolszczyźnie, Małopolsce, na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i w samej Warszawie. Wysunięto hipotezę, że tymi zmianami mógł stać sam Newag, który w ten sposób chciał niejako zmusić koleje regionalne do serwisowania składów u niego samego. W przypadku pociągów Kolei Dolnośląskich się to udało. Warto zaznaczyć, że Newag oferował usługi serwisowania za o wiele wyższe kwoty niż chociażby SPS.

O sprawie Newagu było już wcześniej wiadomo, ale nikt nie mówił o tym głośno

Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński poinformował na platformie X (d. Twitter) o tym, że odpowiednie instytucje zajęły się już tą zagadkową sprawą. W rozmowie z Onetem przyznał, że o sytuacji było wiadomo od maja br., kiedy to jeden z członków Dragon Sector pojawił się na posiedzeniu kolegium ds. cyberbezpieczeństwa.

Jak na te rewelacje reaguje sam Newag? Buisiness Insider zwrócił się do głównego właściciela firmy, Zbigniewa Jakubasa, który zaprezentował swoje stanowisko, jakie cytujemy:

Jedyne, co w tym momencie mogę powiedzieć, to że publikacja Onet jest nierzetelna, wprowadzająca w błąd i narusza nie tylko dobra osobiste Newag i moje, ale stanowi manipulację notowaniami akcji Newag S.A. Tą sprawą muszą zająć się wszystkie organy i służby państwa. Stosowne zawiadomienia i pozwy przeciwko wszystkim osobom mającym wpływ na powstanie tego szkodliwego materiału zostaną złożone niezwłocznie

Czytaj też: Kosmiczny internet w pociągu. Przy tej technologii łączność w Polsce wygląda jak żart

Po artykule Onetu i Zaufanej Trzeciej Drogi akcje Newagu na giełdzie zaczęły błyskawicznie spadać, osiągając w pewnym momencie nawet 15 proc. Jak potoczy się dalej sprawa? Posłowie Lewicy zapowiedzieli 6 grudnia w Sejmie, że zawiadomią Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o działaniach sądeckiego potentata kolejowego.